UWAGA!

Zaradność, która stała się przekleństwem

 Elbląg, Zaradność, która stała się przekleństwem
(fot. AD)

Potrafią być dobrymi matkami i pracowniczkami, dobrze czują się w kuchni i w ławie sejmowej. Są zdolne, zaradne i przedsiębiorcze, chcą kierować firmami, być informatyczkami, fizyczkami, genetyczkami czy polityczkami, bo podział na to, co jest typowo męskie i kobiece, nie istnieje. Wszystko są to sprawy wspólne.

Cóż jednak z tego, że kobiety tak dobrze radzą sobie w wielu sferach życia i godzą wyśmienicie bycie żoną i matką z życiem zawodowym, jeśli na każdym kroku spotykają się z dyskryminacją? W polskim społeczeństwie funkcjonuje bowiem wciąż przeświadczenie, że pewne sprawy, takie jak rodzina, są tylko i wyłącznie sprawami kobiet, a praca zawodowa ma być dla nich tylko miłym dodatkiem. To kobieta, nie mężczyzna ma uzależniać wszystkie swoje decyzje od rodzinnych spraw.
       – Nie ma kobiecych spraw, sprawa rodziny nie jest sprawą kobiety, rodzina jest sprawą mężczyzny, kobiety, dzieci i państwa. Nie ma kobiecych spraw, są nasze wspólne sprawy rodzinne i polityczne. Nie ma również polityki męskiej i polityki kobiecej – uważa Olga Krzyżanowska, była wicemarszałek Sejmu.
       Kobieta jest zaszufladkowana do roli bycia żoną i matką, jest jakby uwięziona w skostniałych przeświadczeniach o niej samej. W zderzeniu z wieloma dyskryminacjami często się poddaje, ustępuje, przestaje walczyć i przegrywa. Przegrywa, bo czuje się osamotniona w tej trudnej walce o równe traktowanie. Kobiety czują się przytłoczone tą przypisaną im z góry rolą społeczną. Kobiecości nie da się bowiem wtłoczyć w żadne ramy.
       Środowy (2 czerwca) kongres kobiet „Czas na kobiety w polityce”, który odbył się w Teatrze im. Aleksandra Sewruka, miał uświadomić kobietom, że nie są w swoich zmaganiach osamotnione. Istnieje bowiem wiele kobiet, które chcą walczyć o zrównanie praw kobiet i mężczyzn w różnych sferach życia, a szczególnie w sferze życia politycznego. Od polityki bowiem wszystko się zaczyna. Tu decyduje się o losach Polaków, w tym także kobiet. Niestety, o sprawach kobiet decydują przede wszystkim mężczyźni. Czas na zmiany. Przyczynkiem do tego miał być elbląski kongres. Były na nim obecne była wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” Henryka Bochniarz oraz etyk, filozof i publicystka i feministka prof. Magdalena Środa.
       W ramach kongresu mieliśmy okazję przysłuchać się ciekawym dywagacjom dotyczącym problematyki kobiecej. Spotkanie z tak światłymi kobietami, działającymi na polu polskiej polityki, uświadomiło nam, jak istotną rolę odgrywają kobiety w życiu publicznym i jak wiele pracy trzeba włożyć, by zmienić oblicze polskiej polityki na korzyść kobiet. – Kobiet wykształconych jest bardzo dużo, a w gremiach, które decydują o naszych sprawach, o naszej polityce, kobiet jest zdecydowanie za mało – mówiła Olga Krzyżanowska.
       Henryka Bochniarz zaprezentowała nam, z jakimi problemami spotykają się kobiety na rynku pracy. Zadała nam pytanie, dlaczego jest mniej ofert pracy dla kobiet, na jakiej podstawie istnieje tak widoczna różnica w płacach kobiet i mężczyzn, dlaczego kobiety są dyskryminowane podczas rekrutacji (często pytane są o sprawy rodzinne). Wychodząc z założenia, że również i mężczyzna jest tak samo odpowiedzialny za rodzinę, dyskryminacja kobiety w tej kwestii jest zjawiskiem karygodnym.
       Prof. Magdalena Środa podkreśliła, że kobiety, które mają dzieci, są lepszymi pracownikami, ponieważ są osobami bardziej zorganizowanymi, a tym samym zaradnymi. Podkreśliła również, że owszem, państwu zależy na tym, żeby kobiety miały dzieci, ale w żaden sposób nie pomaga im w pogodzeniu sfery prywatnej z zawodową. Magdalena Środa wymieniała kilka przejawów dyskryminacji kobiet: dyskryminacja faktyczna w kwestii zarobków, pracy, karier, w sferze kultury – tu kobiety są dyskryminowane tylko dlatego, że są kobietami; dyskryminacja z powodu braku pewnych praw – jest ona związana przede wszystkim ze sferą seksualności, kobiety nie mają praw reprodukcyjnych; dyskryminacja ukryta – kobiety mają równe prawa, ale nie mają równych szans i możliwości oraz dyskryminacja językowa.
       Prof. Środa pokreśliła również, jakie są przyczyny tych dyskryminacji. Pierwsza ma charakter strukturalny, brak infrastruktury, która pomogłaby kobietom w robieniu karier zawodowych (brak żłobków przedszkoli). Druga przyczyna to fakt, że kobiety są znacznie mniej roszczeniowe. – Z badań wynika, że kobiety mają duże zamiłowanie do stabilności, mniejszą skłonność do ryzyka, mają niższe aspiracje. Kobiety są dyskryminowane, bo nie mają świadomości swoich praw, bo nie uczy się ich, że powinny walczyć o swoje – mówiła.
       O kobietach walczących o zmianę świadomości społecznej, czyli przede wszystkim o zrównanie praw kobiet i mężczyzn w różnych sferach życia, mówi się często źle. Feminizm wywołuje pejoratywne konotacje. Wynika to często ze wspomnianych wcześniej, skostniałych stereotypów na temat pojmowania roli kobiety w życiu społecznym. – Feminizm to takie przekonanie, że kobiety tylko dlatego, że są kobietami, mają się gorzej. Feminizm to też próba zmiany tej sytuacji, to ruch społeczny i polityczny, który dąży do wyrównania praw kobiet i mężczyzn – mówiła zagorzała feministka, prof. Środa.
      

 


       Pod koniec ciekawej wypowiedzi profesor podkreśliła, że podstawowym celem polskich kobiet powinna być walka o to, by kobiety były coraz bardziej aktywne w życiu politycznym, by stały się naszymi ambasadorkami, bo tylko tak można przynieść zmiany w życiu współczesnej polskiej kobiety. – Kobiety w naszym kraju były od lat niesłychane zaradne, bo musiały być zaradne, ale ta zaradność stała się naszym przekleństwem, ponieważ istnieje takie przeświadczenie, że zawsze są ważniejsze sprawy niż kobiety, bo kobiety sobie poradzą. Ta zaradność powinna się przekształcić w aktywność polityczną. Nic się jednak nie ziemni, jeśli nie ziemni się wola polityczna.
       Należy więc uświadamiać kobiety, jak wiele mogą zrobić dla siebie samych, walcząc z dyskryminacją i fałszywym pojęciem na temat kobiecości, kobiety i jej roli społecznej, jak wiele mogą zmienić, angażując się w walkę o to, by kobiet w polityce było więcej.
      
      


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • 65 lat siermiężnej Polski oraz wzorców jak i standardów spod trybuny jednomajowej i kruchty kościelnej - swoje zrobił. Preferowanie miernoty, która nie była i nie jest zagrożeniem dla władzy skutkuje swoistym charakterem galanterii dla kobiet spod budki z piwem. Inną sprawą jest odbiór, przez płeć piękną tych szczególnych amorów. Skoro się na nie nie godzicie - czemu je uznajecie za normalność.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2010-06-04)
  • Wszędzie czytam słowo dyskryminacja, tolerancja, itp. ale pada tylko słowo, żadnych szczegółowych argumentów na poparcie ich. A to znaczy, że są to tylko puste slogany i tylko idiota się na nie nabierze. A co do kobiet to proszę bardzo niech tyrają w kopalniach, w kanalizacji, na wysypiskach skoro chcą, potem będą siedzieć pod budką z piwem i rodzić dzieci niewiadomego ojca.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jestem na nie(2010-06-04)
  • "jestem na nie" - piszesz jakieś głupstwa, co ma wspólnego praca w kopalni do siedzenia pod budką z piwem i rodzeniem dzieci niewiadomego ojca??? Kobiety i mężczyźni powinni pracować tam gdzie chcą w zawodach, które im odpowiadają i powinni przy jednakowych kwalifikacjach i nakładzie pracy, otrzymywać takie samo wynagrodzenie. Ale niestety, kobiety z reguły otrzymują mniej - nawet do 20 - 25% (nie tylko w Polsce). To jedno. A drugie - nawet w tym artykule są przytoczone przykłady dyskryminacji i łopatologicznie wytłumaczone o jakim rodzaju dyskryminacji mowa. Nie czytasz, bo nie chcesz, czy nie rozumiesz, gdyż myślenie i poszerzanie swoich horyzontów jest dla Ciebie za trudne?
  • Zgoda co do postulatów. Tylko jak osiągnąć cel. To proste – trzeba mieć wpływ na polityków. Tak się składa, że akurat za chwile będą wybory. Na kogóż powinny glosować kobiety domagające się normalności. W naszym kraju zwane feministkami? Która z pierwszych dam może najbardziej wspomóc kobiety, która może wywierać największy wpływ na Prezydenta? Łatwo odgadnąć. Tak zwany „post” najbardziej dokuczy Napieralskiemu. idolo.pl Ładnie wyglądają. Na kłopoty Napieralski a pierwsza dama - piękna i młoda zona Napieralskiego na pewno stworzy możliwości i wspomoże kobiety w ich dążeniach. Czerwony
  • "Podstawowym celem polskich kobiet powinna być walka o to, by kobiety były coraz bardziej aktywne w życiu politycznym. " Nie, zdecydowanie nie będzie to celem mojego życia. Przede wszystkim dlatego, że dla mnie nie jest istotne, czy politykiem jest kobieta, czy mężczyzna, ale jakimi są ludźmi, jakie mają przekonania, jakie wartości są dla nich ważne. Kobieta wcale nie musi lepiej zatroszczyć się o moje prawa. Poza tym ja naprawdę nie widzę tej dyskryminacji na codzień. Jestem przekonana o swojej wartości. Ale może to błędne "skostniałe przeświadczenia o mnie samej"; -))) Mimo wszystko zupełnie nie czuję się w nich "uwięziona. "
  • Acha i jeszcze jedno. Na zonę Komorowskiego nie ma co liczyć. To klasyczna matka Polka z pięciorgiem dzieci. Sam Komorowski wywodzi się z nurtu bardzo konserwatywnego. Liberalizował poglądy tylko dla awansów w hierarchii politycznej ważności. Na żonę Jarka tym bardziej nie można liczyć. Tylko zona Napieralskiego może wspomóc w dążeniach kobiet. Czerwony
  • No widzisz Czerwony - a ty ciągle o swoich atentatach. Mniej że umiar i miarę, nie przymierzając do protoplastów. Nie wsie dansjory - bywali także koneserzy, nawet w najwyższych kręgach partyjnych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2010-06-04)
  • PortEl wredny jak zawsze. Czy zdjęcie na dole możecie rozszerzyć trochę w lewo, żeby można było zobaczyć kto jest właścicielem tych pięknych nóg? Chyba, że jest to subtelnie ukryty znak wyrażający zdanie portElu o roli kobiet. Wtedy trudno - trzeba puścić wodze wyobraźni. PS Aborygen Ty pisz ludzkim językiem. Myślisz, że będę ciągle w goglach tłumaczył te Twoje wyszukane słówka. Nie gadam z Tobą dopóki nie zaczniesz po ludzku pisać. Czerwony
  • Panie feministki chyba żyją w innym kraju, bo ja osobiście wielokrotnie zadawałem pytanie kobietom z którymi mam kontakt w pracy i poza nią czy czują się dyskryminowane i żadna z nich tego nie potwierdziła!; ) Moim skromnym zdaniem, tym panią chodzi tylko i wyłącznie o tzw. "parytet" czyli wciskanie na siłę z pominięciem procedur demokratycznych, pań do polityki. Uważam, że to wysoce niesprawiedliwe i niezgodne z linią równouprawnienia którą głoszą feministki!; ) Nadmienię, że jako prawy obywatel niejednokrotnie przy wyborach, głosowałem na panie!; )
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    męski szowinista?;)(2010-06-04)
  • Pani Dominiko- dziękuję za świetny artykuł :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kolezanka feministka(2010-06-04)
  • męski szowinista?; ) - parytet Ci demokracji nie naruszy, bo nie musisz głosować na kobiety i mężczyzn po 50%. Po tyle natomiast kandydatów i kandydatek powinno znaleźć się na listach wyborczych - aby zwiększyć szanse pań. To tyle o "niedemokratycznych" parytetach. Anonimowa userka pisze, że jest przekonana o własnej wartości. Brawo! Feministki też są przekonane o swojej i innych kobiet wartości, dlatego uważają, że powinno być więcej pań w gremiach decyzyjnych.
  • Kobiety na traktory !!! Polskie rolnictwo potrzebuje Was !
Reklama