Zawsze byłem i nadal jestem zdania, że urządzenia od wszystkiego są do niczego. Dlatego też nie chciałbym, aby wytyczaniem ścieżek rowerowych zajmowała się niekompetentna osoba. Obecnie chyba właśnie tak jest, bo patrząc na sieć elbląskich ścieżek rowerowych, można śmiało stwierdzić, że część z nich stworzona została ad hoc, bez żadnego pomyślunku.
Na „chłopski rozum” można się z tym zgodzić, ale czy osoba niejeżdżąca rowerem po mieście będzie potrafiła rozwiązać bolączki elbląskich rowerzystów? Moim zdaniem NIE! Zawsze byłem i nadal jestem zdania, że urządzenia od wszystkiego są do niczego. Dlatego też nie chciałbym, aby wytyczaniem ścieżek rowerowych zajmowała się niekompetentna osoba. Obecnie chyba właśnie tak jest, bo patrząc na sieć elbląskich ścieżek rowerowych można śmiało stwierdzić, że część z nich stworzona została ad hoc, bez żadnego pomyślunku. Oto elbląskie absurdy.
Ścieżka przy ul. Robotniczej
Sygnalizator znajdujący się na środku ścieżki rowerowej nie powinien dziwić tych elblążan, którzy na swojej drodze spotkali się z kioskiem ruchu. Na ścieżkach nie powinno być żadnych słupów, śmietników, tablic, gdyż stanowią one zagrożenie dla rowerzystów! Czy można przesunąć lampę? Pewnie można, ale to jest dodatkowa praca i koszt, więc pewnie ktoś stwierdził, że taniej wyjdzie, jak rowerzyści będą omijać go szerokim łukiem.
Tablica informacyjna przy Al. Piłsudskiego
Przecież można było ustawić ją 15 cm bliżej ulicy i rowerzyści nie mieliby problemu ze swobodnym przejazdem. Czemu nikt o tym nie pomyślał? Otóż pomyślał, ale w ten sposób: gdyby tablica znajdowała się bliżej ulicy, wówczas zasłoniłaby znajdujące się za nią tabliczki reklamowe. Niestety, znowu wygrał pieniądz…
Prawo a ścieżki rowerowe…
Zastanawia mnie, czy osoby odpowiedzialne za projektowanie ścieżek rowerowych, przejazdów dla rowerów zapoznały się kiedykolwiek z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Wodnej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne.
Przyjrzyjmy się temu dokładniej. Rozporządzenie jasno określa, że szerokość jednokierunkowej ścieżki rowerowej powinna wynosić nie mniej niż 1,5 m. Niestety, nie wszystkie elbląskie ścieżki spełniają tą normę. Niewymiarowa jest ścieżka przy ul. Nowowiejskiej.
Kolejną istotną rzeczą są krawężniki występujące przy przejazdach przez skrzyżowania. W tym przypadku określono, że wysokość progu nie powinna przekraczać 1 cm. Jak jest w Elblągu, można zobaczyć na zdjęciach. Nie wolno zapominać, że ścieżka rowerowa ma być miejscem bezpiecznej jazdy dla każdego rodzaju roweru, a nie wszyscy posiadają rowery górskie! Zbyt wysokie krawężniki są np. przy ul. Brzozowej.
Powyższe przykłady dobitnie pokazują, że powierzenie odpowiedzialności planowania ścieżek rowerowych osobom niekompetentnym nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlatego też jestem za wprowadzeniem Oficera Rowerowego do elbląskiego Magistratu!
Moje propozycje poprawy komfortu jazdy, które można zrobić od ręki i bez wielkich kosztów:
– zagęścić znaki poziome, aby zmniejszyć ryzyko wtargnięcia na ścieżkę przypadkowych przechodniów;
– często oczyszczać ścieżkę z piasku i wyrastających chwastów;
– przesunąć znaki informacyjne i śmietniki poza ścieżki rowerowe;
– zmniejszyć wysokość krawężników poprzez zrobienie odpowiednich podjazdów;
– wyznaczyć na każdym ze skrzyżowań pas dla rowerów.
Tekst także na moim blogu.
[Od redakcji] O rowerowym Elblągu napisali do nas także:
Grzegorz Nowaczyk
Krzysztof Sidorkiewicz
AborygenMiejscowy