Niedawno przebywałem na urlopie, podczas którego byłem m.in. na Węgrzech. Zwiedziłem kilka miast i miasteczek, które wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Równo skoszone trawniki, czyste chodniki, piękne kwiaty zdobiące ulice, ogólny ład i porządek. Widać, że Węgrzy przywiązują dużą wagę do estetyki swoich miast. A my?
Pewne jest, że obecna pogoda sprzyja wzrostowi każdego rodzaju roślinności, a zatem częściej powinno się usuwać niepożądane chwasty. Zwłaszcza w centrum miasta, które jest przecież najczęściej odwiedzane przez turystów. Oto, jaki widok zastali moi goście z Lublina, gdy wybraliśmy się na zwiedzanie Starego Miasta. Komentarz wydaje się zbyteczny.
Osobną kwestię stanowią wszelkie trawniki, które w 90 proc. wyglądają jak wiejskie łąki. W większości przypadków zamiast trawy mamy do czynienia z mleczem polnym. Ale to chyba temat na kolejny artykuł.
Dlaczego służby odpowiedzialne za utrzymanie czystości i porządku w mieście nic nie robią? W tej sprawie napisałem do pani kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM. Gdy otrzymam odpowiedź, niezwłocznie ją przytoczę.
Bardzo ciekawi mnie, kto dokładnie odpowiedzialny jest za odchwaszczanie elbląskich chodników, a także, jak często jest ono wykonywane.
Moje propozycje, w jaki sposób należy poradzić sobie z problemem chodnikowych chwastów:
– ręczne oczyszczanie
– mechaniczne – nie wiem, czy nasze służby dysponują odpowiednim sprzętem, jeśli nie, to może warto pomyśleć nad ich zakupem (sprzęt ciężki czy też szczotka Armigo2, która pasuje do kos spalinowych)
– opryski.
Na koniec pragnę zaapelować do prezydenta Henryka Słoniny o podjęcie jak najszybszych decyzji, abyśmy nie musieli się wstydzić przed turystami polskimi i zagranicznymi. Pan, Panie Prezydencie, stoi na straży tego miasta i musi Pan dbać o komfort swoich mieszkańców i odwiedzających Elbląg.