Sześć dni zajęło policjantom kryminalnym z Elbląga oraz antyterrorystom z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie dotarcie do czwórki mężczyzn, którzy są podejrzani o uprowadzenie 17-letniego elblążanina. Najpierw go więzili, dusili, bili i straszyli, a później wypuścili, by przynosił im kosztowności wyniesione z mieszkania rodziców. Chłopak zachował zimną krew i o sprawie powiadomił policjantów.
Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w piątek 11 listopada br. przy ulicy Kościuszki w Elblągu. Około godziny 16.40, 17-letni chłopak, który akurat wychodził ze sklepu, został uderzony w głowę, wciągnięty do samochodu i uprowadzony przez nieznanych wówczas mężczyzn. Sprawcy wywieźli go w ustronne miejsce. Związali mu ręce żyłką, grozili śmiercią, bili i dusili, straszyli również, że go zakopią lub utopią. Według ustaleń śledczych sprawcy mieli żądać od rodziny chłopca okupu za jego wydanie. Jednak uznali, że lepszym dla nich wyjściem będzie wypuszczenie porwanego, który miał wynosić z rodzinnego domu pieniądze oraz kosztowności, a zaraz po tym przekazywać je porywaczom w określonym miejscu i czasie. Po czterech godzinach gehenny, przerażony i wycieńczony chłopiec został uwolniony. Jednak zachował zimną krew i jeszcze tego samego dnia o całym zajściu powiadomił elbląskich policjantów. Śledczy mieli więc czas na zorganizowanie zasadzki na mężczyzn, gdyż spotkanie z porywaczami wyznaczyli chłopcu na 13 listopada na ulicy Wojska Polskiego. Zgodnie z ustaleniami o godzinie 17 pokrzywdzony położył torbę foliową w umówionym miejscu. Wówczas pojawił się pierwszy z porywaczy, który w pościgu został zatrzymany przez policjantów kryminalnych. Okazał się nim 21-letni Marcin S. (pseudonim „Sieniak”). Był agresywny i stawiał opór. Kolejne zatrzymanie miało miejsce 14 listopada w podpasłęckiej miejscowości Marwica, gdzie został zatrzymany 35-letni Zbigniew Ł. Następnych dwóch sprawców: 25-letni Marcin B. (pseud. „Wąs”) oraz 24-letni Damian D. (pseud.”Dolar”) zostało zatrzymanych 17 listopada na ulicy Morszyńskiej.
Renault laguna, którą jechali podobnie, jak dwa inne samochody porywaczy: opel vectra oraz vw passat, który posłużył do porwania 17-latka, trafiły na policyjny parking. Wszyscy zatrzymani złożyli wyjaśnienia i przyznali się do porwania. Wobec nich sąd zastosował areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. W policyjnych kartotekach figurowali jako sprawcy rozbojów, pobić, kradzieży, a nawet napadu na listonosza. Teraz sąd karny zadecyduje o ich dalszym losie. Odpowiedzą teraz z art.252§1kk. Za wzięcie zakładnika w celu zmuszenia do określonego działania grozi im kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 3 lata, gdzie górna granica wynosi 15 lat.