Kartony po pizzy, butelki po denaturacie, opakowania po chipsach. I tak w każdej donicy, która stoi nad rzeką Elbląg. To, że śmieci nie widać na tzw. "pierwszy rzut oka" nie oznacza, że ich tam nie ma. Teraz ta okolica będzie jeszcze częściej sprawdzana.
Nabrzeże od stony Bulwaru Zygmunta Augusta oddano do użytku w lipcu ub.r. Inwestycja trwała trzy lata, pochłonęła ok. 35 mln zł, z czego ok. 30 mln to środki unijne. Mieszkańcy z niecierpliwością czekali na to, aby usiąść nad rzeką.
Kiedy nabrzeże było już gotowe jednym się spodobało od razu, innym nie. Faktem jest natomiast to, że niektórzy z donic, które są ozdobą zrobili sobie śmietnik. Teraz będą one jeszcze częściej oczyszczane.
Jak informuje Monika Borzdyńska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego za sprzątanie na Bulwarze odpowiedzialne jest Miejskie Przedsiębiorstowo Oczyszczania.
- Dyrektor zwiększy patrole sprzątające, donice będą oczyszczane rano i po południu - mówi Borzdyńska.
Kiedy nabrzeże było już gotowe jednym się spodobało od razu, innym nie. Faktem jest natomiast to, że niektórzy z donic, które są ozdobą zrobili sobie śmietnik. Teraz będą one jeszcze częściej oczyszczane.
Jak informuje Monika Borzdyńska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego za sprzątanie na Bulwarze odpowiedzialne jest Miejskie Przedsiębiorstowo Oczyszczania.
- Dyrektor zwiększy patrole sprzątające, donice będą oczyszczane rano i po południu - mówi Borzdyńska.
mw