Według badań Uniwersytetu Moskiewskiego im. M. Łomonosowa, młodzież nie potrafi czerpać przyjemności z bycia sam na sam ze sobą. Dlaczego młodzi ludzie mają problemy z organizowaniem sobie czasu i tak bardzo są zależni od gier komputerowych czy Internetu, zapytaliśmy psychoterapeutę z elbląskiego Ośrodka Terapii Uzależnień „Szansa”, Bogusława Mikulskiego.
Rosyjscy naukowcy poddali siedemdziesiąt nastolatków ośmiogodzinnej próbie samotności. Młodzież była pozbawiona elektronicznego sprzętu: radia, telewizji, telefonów komórkowych komputera i Internetu. Każdy miał dowolnie zorganizować sobie czas spędzony sam na sam ze sobą. Tylko trzy osoby zdały egzamin z samotności. Większość miała w swej samotni napady lękowe i myśli samobójcze. - Człowiek dojrzały potrafi być sam ze sobą w samotności – mówi psychoterapeuta z elbląskiego Ośrodka Terapii Uzależnień „Szansa”, Bogusław Mikulski. - Ale tego trzeba się nauczyć. A czy uczymy tego dzieci i młodzież? A ilu dorosłych sobie nie radzi w samotności! Są takie osoby, jak na przykład prof. Bartoszewski, który przebywając w samotności w obozie koncentracyjnym wyszedł stamtąd wzmocniony. A osoby, które sobie nie radziły, poumierały. Samotność to uczucie, którego powinniśmy się nauczyć.
Młodzi ludzie nie tylko nie radzą sobie w samotności, lecz także w wielu obszarach życia. Ta nieporadność bardzo szybko ustępuje miejsca uzależnieniom. Jednym z nich jest uzależnienie od gier komputerowych i Internetu. Dlaczego młodych ludzi tak bardzo fascynuje wirtualny świat? - Najpierw młody człowiek nie radzi sobie jako córka, koleżanka, uczennica, przyjaciółka czy współgospodarz domu. Mówimy wtedy o rozproszonym „ja” – mówi Bogusław Mikulski. – Nie radząc sobie w tych obszarach, znajduje zastępczy sposób radzenia sobie i zaczyna grać. I gdy to granie pomaga, w pewnym momencie zaczyna w życiu młodego człowieka dominować, zastępując radzenie sobie we wszystkich pozostałych obszarach życia. Osoby uzależnione nie radzą sobie z uczuciami, bowiem uzależnienie to choroba uczuć. Jeżeli dziecko znajduje zrozumienie w Internecie, to ciągle tam wraca.
Gdy dziecko jest chore, chora jest też cała jego rodzina. By wszystkich wyleczyć, należy skorzystać z pomocy fachowców. – Psychoterapia osoby uzależnionej nic nie da, jeśli nie będzie współpracy pozostałych członków rodziny – mówi psychoterapeuta. - Porządek ze sobą muszą zrobić także i rodzice.
To właśnie od rodziców bowiem zależy, jakie będzie w przyszłości ich dziecko. To oni powinni nauczyć go alternatywnych form spędzania wolnego czasu. - Uzależnienie to nieumiejętność radzenia ze swoimi emocjami – mówi psychoterapeuta. - Ktoś musi dziecko nauczyć, że emocji może pozbywać się na rowerze, biegając lub grając w piłkę. Gdy zabiera się dziecku komputer, trzeba mu pokazać, jak w inny sposób może spędzać czas, bo dziecko musi otrzymać coś w zamian. Samo granie nie jest złe. Wszystko jest dla ludzi. Uzależnienie rozpoczyna się wtedy, gdy nie ma umiaru, gdy ta czynność dominuje – dodaje. - Kiedyś żyły pod jednym dachem rodziny wielopokoleniowe - wtedy każdy drugiemu coś w zamian dawał. Dziś żyjemy w rodzinie nuklearnej - dzieci, dwoje rodziców, często zabieganych w poszukiwaniu pieniędzy, żeby utrzymać dom, nie mając czasu dla dzieci. Zdarza się też tak, że rodzice mają ten sam problem co dziecko. Istnieją jednak takie rodziny, gdzie ten umiar jest zachowany.
Walka ze swoimi „demonami” wcale nie jest łatwa, ale upór i determinacja pod kierunkiem fachowców pozwala wygrać z nałogiem. - Uzależnienie utrudnia człowiekowi normalne funkcjonowanie – mówi Bogusław Mikulski. - Stres, napięcie i pragnienie ulgi dotyczy nas wszystkich. Stres jest nieodzownym elementem naszego życia. I teraz jeśli kontakt z jakimkolwiek środkiem zaczyna dominować w radzeniu sobie z nim, bo pragniemy ulgi, to zaczyna się uzależnienie. I to nie jest ważne, w czym będzie się to uzależnienie objawiało. W naszym ośrodku osoby uzależnione uczą się kontrolowanego korzystania z komputera. Komputer jest dla ludzi, alkohol jest dla ludzi, gry hazardowe są dla ludzi. Tylko osoby uzależnione muszą się tego umiaru nauczyć. Wiele osób to potrafi, ale część z nich, często tych bardziej wrażliwych emocjonalnie, na rozpoznawanie swoich emocji i radzenie sobie z nimi musi poświęcić znacznie więcej czasu.
Młodzi ludzie nie tylko nie radzą sobie w samotności, lecz także w wielu obszarach życia. Ta nieporadność bardzo szybko ustępuje miejsca uzależnieniom. Jednym z nich jest uzależnienie od gier komputerowych i Internetu. Dlaczego młodych ludzi tak bardzo fascynuje wirtualny świat? - Najpierw młody człowiek nie radzi sobie jako córka, koleżanka, uczennica, przyjaciółka czy współgospodarz domu. Mówimy wtedy o rozproszonym „ja” – mówi Bogusław Mikulski. – Nie radząc sobie w tych obszarach, znajduje zastępczy sposób radzenia sobie i zaczyna grać. I gdy to granie pomaga, w pewnym momencie zaczyna w życiu młodego człowieka dominować, zastępując radzenie sobie we wszystkich pozostałych obszarach życia. Osoby uzależnione nie radzą sobie z uczuciami, bowiem uzależnienie to choroba uczuć. Jeżeli dziecko znajduje zrozumienie w Internecie, to ciągle tam wraca.
Gdy dziecko jest chore, chora jest też cała jego rodzina. By wszystkich wyleczyć, należy skorzystać z pomocy fachowców. – Psychoterapia osoby uzależnionej nic nie da, jeśli nie będzie współpracy pozostałych członków rodziny – mówi psychoterapeuta. - Porządek ze sobą muszą zrobić także i rodzice.
To właśnie od rodziców bowiem zależy, jakie będzie w przyszłości ich dziecko. To oni powinni nauczyć go alternatywnych form spędzania wolnego czasu. - Uzależnienie to nieumiejętność radzenia ze swoimi emocjami – mówi psychoterapeuta. - Ktoś musi dziecko nauczyć, że emocji może pozbywać się na rowerze, biegając lub grając w piłkę. Gdy zabiera się dziecku komputer, trzeba mu pokazać, jak w inny sposób może spędzać czas, bo dziecko musi otrzymać coś w zamian. Samo granie nie jest złe. Wszystko jest dla ludzi. Uzależnienie rozpoczyna się wtedy, gdy nie ma umiaru, gdy ta czynność dominuje – dodaje. - Kiedyś żyły pod jednym dachem rodziny wielopokoleniowe - wtedy każdy drugiemu coś w zamian dawał. Dziś żyjemy w rodzinie nuklearnej - dzieci, dwoje rodziców, często zabieganych w poszukiwaniu pieniędzy, żeby utrzymać dom, nie mając czasu dla dzieci. Zdarza się też tak, że rodzice mają ten sam problem co dziecko. Istnieją jednak takie rodziny, gdzie ten umiar jest zachowany.
Walka ze swoimi „demonami” wcale nie jest łatwa, ale upór i determinacja pod kierunkiem fachowców pozwala wygrać z nałogiem. - Uzależnienie utrudnia człowiekowi normalne funkcjonowanie – mówi Bogusław Mikulski. - Stres, napięcie i pragnienie ulgi dotyczy nas wszystkich. Stres jest nieodzownym elementem naszego życia. I teraz jeśli kontakt z jakimkolwiek środkiem zaczyna dominować w radzeniu sobie z nim, bo pragniemy ulgi, to zaczyna się uzależnienie. I to nie jest ważne, w czym będzie się to uzależnienie objawiało. W naszym ośrodku osoby uzależnione uczą się kontrolowanego korzystania z komputera. Komputer jest dla ludzi, alkohol jest dla ludzi, gry hazardowe są dla ludzi. Tylko osoby uzależnione muszą się tego umiaru nauczyć. Wiele osób to potrafi, ale część z nich, często tych bardziej wrażliwych emocjonalnie, na rozpoznawanie swoich emocji i radzenie sobie z nimi musi poświęcić znacznie więcej czasu.
dk