UWAGA!

Nie było niespodzianki w Lublinie (piłka ręczna)

 Elbląg, Nie było niespodzianki w Lublinie (piłka ręczna)
fot. Przemysław Cegielski

Mecz w Lublinie trzymał w napięciu do 47. minuty. Wtedy to tablica wyników wskazywała remis i nadal trudno było wskazać, która drużyna ma większe szanse na zwycięstwo. Słabsza defensywa elblążanek w końcówce zadecydowała, że to gospodynie wygrały 32:25.

Start na pewno nie był faworytem w tym pojedynku. Od początku sezonu elblążanki grają poniżej oczekiwań, co pokazały chociażby w środowym meczu z Jelenią Górą. Drużynie Antoniego Pareckiego co prawda udało się wywalczyć dwa punkty, jednak na pewno ani trener ani zawodniczki nie były zadowolone z przebiegu meczu. Dzisiejszy rywal EKS nie zanotował w tym sezonie żadnej porażki i miał sporo czasu, by przygotować się do spotkania, ponieważ mecz poprzedniej kolejki został przełożony. Kibice elbląskiego Startu liczyli jednak na przebudzenie drużyny i zaciętą walkę z aktualnym mistrzem Polski. Tak też było do 47. minuty meczu.
      
       Dobra gra i wyrównana połowa
       Elblążanki bardzo dobrze rozpoczęły mecz. Co prawda pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 2. minucie meczu, ale gospodynie do tego czasu również zanotowały tylko jedno trafienie. Od początku spotkania Start grał twardo w obronie. Podobnie starały się grać gospodynie, jednak taka ich postawa kilkukrotnie kończyła się odesłaniem na ławkę kar. Gdy dwie minuty dostała Marta Gęga nasz drużyna wykorzystała grę w przewadze, zdobyła dwa gole z rzędu i wyszła na prowadzenie 4:3. Kolejne minuty były wyrównane, a gra toczyła się 'bramka za bramkę'. Trener Antoni Parecki szukając optymalnego ustawienia rotował rozgrywającymi. Spotkanie było bardzo wyrównane, żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż jedno trafienie. W 20. minucie, po zaskakującej bramce Joanny Wagi, tablica wyników pokazywała 8:8. Chwilę późnij na ławkę kar powędrowała Dorota Małek i elblążanki, po golach Lidii Żakowskiej oraz Aleksandry Mielczewskiej, wyszły na dwubramkowe prowadzenie. Niecelne rzuty w końcówce oraz dobra obrona byłej zawodniczki Startu Ekateriny Dzhukevy, umożliwiły gospodyniom odrobienie strat i wypracowanie sobie minimalnego prowadzenia przed drugą częścią spotkania (12:11).
      
       Słabsza defensywa, kary i niewykorzystane szanse
       Po przerwie świetnie spisywała się Ewelina Kędzierska, a dobrą dyspozycję bramkarki wykorzystała Katarzyna Kołodziejska zdobywając dwa gole z rzędu. Chwile później do siatki trafiła Hanna Sądej oraz Kinga Grzyb i Start prowadził 15:13. Gdy na ławkę kar powędrowała Joanna Waga, gospodynie wykorzystały grę w przewadze i doprowadziły do kolejnego remisu. Niespełna dwie minuty wystarczyły lubliniankom, by zanotować kolejne dwa trafienia. Podopieczne Antoniego Pareckiego zagrały słabiej w obronie i w 40 minucie przegrywały 17:19. Zmiana sposobu obrony nie przysporzyła większych problemów zawodniczkom MKS. Dobry fragment gry gospodyń przerwała Ewelina Kędzierska najpierw broniąc rzut, a później jeszcze dobitkę. Nieźle zagrała również Edyta Szymańska i to m.in dzięki jej aktywnej postawie elblążanki doprowadziły w 47. minucie do wyrównania 21:21. Kto wie jakby się potoczyło to spotkanie, gdyby nie dwie kary dla Startu za wykonanie złych zmian. Z minuty na minutę przewaga gospodyń była coraz bardziej widoczna, a elblążanki popełniały za dużo błędów. Jeszcze w 51. minucie tablica wyników wskazywała 25:22 i można było mieć nadzieję na korzystny wynik EKS. Dziury w obronie spowodowały jednak, że w kolejnych akcjach Start stracił aż cztery bramki z rzędu. Niemoc strzelecką przełamała w końcu Sylwia Lisewska, jednak było już wiadomo, że tak dużej przewagi nie uda się odrobić. Podopieczne Antoniego Pareckiego miały doskonałą okazję na zminimalizowanie rozmiaru porażki, jednak nie potrafiły wykorzystać gry w podwójnej przewadze, a co gorsza nie zatrzymały świetnie dysponowanej Agnieszki Koceli i straciły kolejną bramkę i ostatecznie przegrały 25:32.
      

  Elbląg, Na mecz udało się kilku elbląskich kibiców
Na mecz udało się kilku elbląskich kibiców (fot. Przemysław Cegielski)


       Antoni Parecki
- Ten mecz wyglądał bardzo fajnie. Start pokazał co potrafi, było nasze granie, nasza koncepcja i założenia. Póki dziewczyny grały konsekwentnie, to udawało się zrealizować bardzo dużo rzeczy, które trenowaliśmy. Potem zabrakło konsekwencji. Do tego doszły niefortunne zmiany i te osłabienia nas wykończyły. Mogliśmy powalczyć przynajmniej o lepszy wynik, bo nie zasłużyliśmy żeby przegrać siedmioma bramkami. Chwila dekoncentracji kosztuje tyle, że nie da się już tego odrobić z takim przeciwnikiem.
      
       MKS Selgros Lublin - Start Elbląg 32:25 (12:11)
      
       MKS: Dzhukeva, Baranowska - Gęga 7, Skrzyniarz 6, Kocela 5, Małek 4, Rola 3, Drabik 3, Repelewska 3, De Jesus 1, Kozimur, Nestsiaruk, Mihdaliova, Syncerz, Nocuń.
       Start: Kędzierska, Borkowska, Sielicka - Szymańska 4, Grzyb 4, Kołodziejska 4, Aleksandrowicz 4, Żakowska 2, Sądej 2, Lisewska 2, Waga 2, Mielczewska 1, Cekała, Wolska, Klonowska.
      
       Zobacz tabelę PGNiG superligi kobiet.
      
       4 października o godz. 16 elblążanki zagrają przed własną publicznością, a ich rywalem będzie Energa AZS Koszalin.
      
      

Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Pareckiego już czas wywieźć na taczce!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    3
    kolegazdzielnicy(2014-09-27)
  • Zawodniczki pod względem wyszkolenia ok fizycznie również ok lecz wydaje mi się, że drużynie potrzebny jest psycholog oraz osoba w postaci nowego trenera, która wniesie do zespołu trochę świeżości i pewności siebie. Wnioski pozostawiam tym z zarządu i oby zapadły jak najszybciej.
  • Z kolejki na kolejkę lecą na pysk w tabeli, a może powinny polecieć na pysk osoby odpowiedzialne za taką sytuację.
  • Wcale nie było tak źle. Na pewno grały lepiej niż w poprzednim meczu. Tylko znów w końcówce słabo, sił brakuje czy co?
  • Zawodniczki Superligi nie potrafią dokonać prawidłowej zmiany. To nie zdarza się pierwszy raz. Należałoby przypomnieć im podstawy przepisów. wczoraj ostatnie 10 minut zadecydowało o porażce i te złe zmiany!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    zawodnik1(2014-09-28)
  • Wynik koncowy nie odzwierciedla niestety meczu. Dwie kary za blad zmiany i niewykorzystane sytuacje podczas gry w przewadze w koncowce zadecydowaly o przegranej, a gdy na wygrana nie bylo juz szans, dziewczyny odpuscily a Lublin nastrzelal bramek. Przez to wynik wyglada jakby mecz byl jednostronny, a wcale tak nie bylo. Ludzie, pamietajmy ze to byl mecz z mistrzem Polski. Jak beda grac tak jak w tym meczu z innymi to sukcesy gwarantowane.
  • Z Gdynia też przegrały bystrzaku, z Jelenia Górą się meczyły. .. Wywalić Pareckiego na zbity pysk!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    kolegazdzielnicy(2014-09-28)
  • Postawa Startu w meczu z MKS zasługiwała na pochwałę do 50 min. Dwie niefortunne zmiany plus kara dla Joanny Wagi za lekkie wypchnięcie zawodniczki MKS po którym zabiegła ona drogę swojej koleżance z zespołu (kara zbyt surowa ) doprowadziły do zdenerwowania w szeregach i porażki. Myślę, że mino porażki jest nadzieja na lepszą grę w następnych meczach i nie jest czas na radykalne zmiany (zwłaszcza trenera ). .Start potrzebuje naszego wsparcia -powodzenia w następnych meczach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    2
    marek23(2014-09-28)
  • Ludzi ogarnijcie się!!! Widzieliście mecz na żywo, żeby osądzać dziewczyny??? walczyły i to się ceni!!!! Błędnie przeprowadzone zmiany w Starcie dobiły dziewczyny. Tak mówiła jedna z Pań po meczu. Dziewczyny dzięki za walkę! Dziewczyny dzięki za walkę! Czy wygrywasz czy nie w moim sercu START ELBLĄG. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    2
    WiernyKibic(2014-09-29)
  • wstrzymać miejską kasę na te pseudogwiazdeczki - lanserki
  • @kolegazdzielnicy A Vistal przegral z Ruchem Chorzow, i co? Kazdemu moze sie zdarzyc. Myslisz ze mnie nie trafia szlag jak przegrywaja z takimi "michalkami" jak Jelenia Gora? Pewnie ze tak, ale staram sie wymazac to z pamieci i czekam na kolejny mecz liczac na poprawe. Pie... jakis farmazonow i wyzwisk w komentarzach na portelu nic nie zmieni, wiec nie rozumiem po co sie znizac do takiego poziomu. No ale widac niektorzy zamiast na mecze powinni moze chodzic do szkoly wieczorowej.
  • @kolegazdzielnicy A Vistal przegral z Ruchem Chorzow, z ktorym bez problemu powinien wygrac. Jak widac zdarza sie, mnie tez szlag trafia jak przegrywamy z takimi "michalkami" jak Jelenia Gora, ale nic na to nie poradze. Moge jedynie miec nadzieje, ze wyciagnie sie wnioski z takich meczy i w przyszlosci nie bedzie takich niespodzianek. Mecz z Lublinem pokazal, ze jak sie chce to mozna. Wystarczy zeby kazdy mecz byl grany tak jak ten i wysokie miejsce w tabeli mamy gwarantowane. Wyzwiska w komentarzach na portelu nic nie zmienia i tylko pokazuja niski poziom piszacego.
Reklama