Osłabieni Meblarze nie mieli problemów z pokonaniem sąsiada w ligowej tabeli. Elblążanie rozegrali dobre zawody, pewnie pokonali Sokoła Kościerzynę 24:17 i awansowali na 4. miejsce. Zobacz zdjęcia.
Przed spotkaniem bardzo trudno było wskazać faworyta do wygranej. Oba zespoły legitymowały się taką samą liczba punktów i sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli. Zwycięzca tego pojedynku awansowałby na wysoką czwartą lokatę. Ostatnie mecze dla elblążan okazały się szczęśliwe. Pięć zwycięstw z rzędu (dwa w lidze i trzy w Pucharze Polski) mogły napawać optymizmem przed kolejnymi meczami. Niestety w szeregach Meblarzy przydarzyły się kontuzje, które mogą pokrzyżować szyki drużynie. W dzisiejszym spotkaniu nie zagrał Jakub Malczewski, Jakub Olszewski oraz Mateusz Kostrzewa.
Pojedynek rozpoczął się po myśli elblążan. Dwie pierwsze bramki padły z rąk Mateusza Bąkowskiego, gola dorzucił Mikołaj Kupiec i w 7. minucie Wójcik prowadził 3:0. Meblarze grali pewnie w ataku, dobrze ustawiali się w obronie, czym sprawiali ogromne problemy Kościerzynie. Do tego w bramce świetnie spisywał się Marcin Głębocki. Gdy w 14. minucie rzut karny wykorzystał Marcin Szopa, gospodarze prowadzili już 6:3. Dobrą passę elblążan próbował przerwać szkoleniowiec przyjezdnych prosząc o czas. Przerwa wybiła z rytmu gospodarzy, a zawodnicy Sokoła zabrali się za odrabianie strat. Kościerzynianie wzmocnili obronę, a na ławkę kar został odesłany Mateusz Bąkowski i rywale zmniejszyli dystans do jednego trafienia (8:7). Chwilę później Mikołaj Kupiec wywalczył rzut karny, jednak elblążanie go nie wykorzystali. Swoją szansę wykorzystali natomiast przyjezdni doprowadzając do remisu w 23. minucie meczu, a chwilę później dorzucając dziewiątą bramkę. W ciągu kolejnych trzech minut Meblarze odpowiedzieli trzema skutecznymi rzutami, po których tablica wyników wskazywała 11:9. W 28. minucie ponownie swoją dobrą dyspozycją popisał się Marcin Głębocki, broniąc rzut z linii 7. metra. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się 'bramka za bramkę', by skończyć się wynikiem 12:11.
Wynik drugiej połowy otworzył Adam Nowakowski. W kolejnych minutach obie drużyny popełniały błędy i miały problemy z oddaniem celnych rzutów. W 36. minucie przed stratą gola uratował elbląską drużynę Adrian Fiodor, broniąc rzut karny. Goście próbowali ratować wynik wyłączając z rozegrania Mikołaja Kupca, jednak manewr ten na niewiele się zdał. Meblarze rzucili trzy bramki z rzędu i ich przewaga urosła już do pięciu goli (18:13). W kolejnych minutach spotkania sędziowie co rusz odsyłali zawodników obu drużyn na ławkę kar i podyktowali aż pięć rzutów karnych. Elblążanie grali dobrze w obronie, a między słupkami nadal świetnie spisywał się Marcin Głębocki. Zawodnicy Sokoła usilnie starali się odrobić straty, jednak gospodarze byli w dzisiejszym spotkaniu zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie wygrali 24:17.
Dariusz Molski - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie pod zespół z Kościerzyny. Zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić. Rewelacyjne zawody rozegrał Mikołaj Kupiec, któremu po tym meczu powinniśmy postawić chyba pomnik, bo grał mimo kontuzji. Byliśmy bardzo dobrzy w obronie. Ważne jest to, że mimo zmian w składzie, to nawet w tm elemencie prezentujemy się bardzo dobrze. Możemy być zadowoleni z waleczności, której zazdrości nam wiele drużyn. Mamy nauczkę po meczu z Warszawianką, tam mimo prowadzenia kilkoma bramkami ostatecznie przegraliśmy. Prezentujemy się zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu, zawodnicy słuchają moich wskazówek i to procentuje. Przydały nam się mecze w Pucharze Polski. Zawodnicy, którzy w tych spotkaniach grali kluczowe role teraz w w lidze czują się pewniej.
KS Meble Wójcik Elbląg - Vetrex Sokół Kościerzyna 24:17 (12:11)
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Kupiec 8, Nowakowski 4, Bąkowski 3, Dawidowski 3, Gębala 2, Adamczak 2, Szopa 1, Serpina 1, Spychalski, Gryz, Malandy, Dorsz.
Sokół: Pieńczewski, Kasperek - Reichel M. 5, Lisewicz 4, Reichel J. 3, Szala 2, Janusiewicz 2, Czaja 1, Bronk, Piechowski, Ringwelski, Gryczka.
Zobacz tabele wyników I ligi mężczyzn.
Za tydzień czeka elblążan niezwykle trudne zadanie, bowiem zmierzą się ze spadkowiczem z PGNiG Superligi i aktualnym liderem I-ligowych rozgrywek drużyną KPR Legionowo.
Pojedynek rozpoczął się po myśli elblążan. Dwie pierwsze bramki padły z rąk Mateusza Bąkowskiego, gola dorzucił Mikołaj Kupiec i w 7. minucie Wójcik prowadził 3:0. Meblarze grali pewnie w ataku, dobrze ustawiali się w obronie, czym sprawiali ogromne problemy Kościerzynie. Do tego w bramce świetnie spisywał się Marcin Głębocki. Gdy w 14. minucie rzut karny wykorzystał Marcin Szopa, gospodarze prowadzili już 6:3. Dobrą passę elblążan próbował przerwać szkoleniowiec przyjezdnych prosząc o czas. Przerwa wybiła z rytmu gospodarzy, a zawodnicy Sokoła zabrali się za odrabianie strat. Kościerzynianie wzmocnili obronę, a na ławkę kar został odesłany Mateusz Bąkowski i rywale zmniejszyli dystans do jednego trafienia (8:7). Chwilę później Mikołaj Kupiec wywalczył rzut karny, jednak elblążanie go nie wykorzystali. Swoją szansę wykorzystali natomiast przyjezdni doprowadzając do remisu w 23. minucie meczu, a chwilę później dorzucając dziewiątą bramkę. W ciągu kolejnych trzech minut Meblarze odpowiedzieli trzema skutecznymi rzutami, po których tablica wyników wskazywała 11:9. W 28. minucie ponownie swoją dobrą dyspozycją popisał się Marcin Głębocki, broniąc rzut z linii 7. metra. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się 'bramka za bramkę', by skończyć się wynikiem 12:11.
Wynik drugiej połowy otworzył Adam Nowakowski. W kolejnych minutach obie drużyny popełniały błędy i miały problemy z oddaniem celnych rzutów. W 36. minucie przed stratą gola uratował elbląską drużynę Adrian Fiodor, broniąc rzut karny. Goście próbowali ratować wynik wyłączając z rozegrania Mikołaja Kupca, jednak manewr ten na niewiele się zdał. Meblarze rzucili trzy bramki z rzędu i ich przewaga urosła już do pięciu goli (18:13). W kolejnych minutach spotkania sędziowie co rusz odsyłali zawodników obu drużyn na ławkę kar i podyktowali aż pięć rzutów karnych. Elblążanie grali dobrze w obronie, a między słupkami nadal świetnie spisywał się Marcin Głębocki. Zawodnicy Sokoła usilnie starali się odrobić straty, jednak gospodarze byli w dzisiejszym spotkaniu zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie wygrali 24:17.
Dariusz Molski - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie pod zespół z Kościerzyny. Zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić. Rewelacyjne zawody rozegrał Mikołaj Kupiec, któremu po tym meczu powinniśmy postawić chyba pomnik, bo grał mimo kontuzji. Byliśmy bardzo dobrzy w obronie. Ważne jest to, że mimo zmian w składzie, to nawet w tm elemencie prezentujemy się bardzo dobrze. Możemy być zadowoleni z waleczności, której zazdrości nam wiele drużyn. Mamy nauczkę po meczu z Warszawianką, tam mimo prowadzenia kilkoma bramkami ostatecznie przegraliśmy. Prezentujemy się zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu, zawodnicy słuchają moich wskazówek i to procentuje. Przydały nam się mecze w Pucharze Polski. Zawodnicy, którzy w tych spotkaniach grali kluczowe role teraz w w lidze czują się pewniej.
KS Meble Wójcik Elbląg - Vetrex Sokół Kościerzyna 24:17 (12:11)
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Kupiec 8, Nowakowski 4, Bąkowski 3, Dawidowski 3, Gębala 2, Adamczak 2, Szopa 1, Serpina 1, Spychalski, Gryz, Malandy, Dorsz.
Sokół: Pieńczewski, Kasperek - Reichel M. 5, Lisewicz 4, Reichel J. 3, Szala 2, Janusiewicz 2, Czaja 1, Bronk, Piechowski, Ringwelski, Gryczka.
Zobacz tabele wyników I ligi mężczyzn.
Za tydzień czeka elblążan niezwykle trudne zadanie, bowiem zmierzą się ze spadkowiczem z PGNiG Superligi i aktualnym liderem I-ligowych rozgrywek drużyną KPR Legionowo.
Anna Dembińska