Nawet miliard, w przeliczeniu na złotówki, ma kosztować budowa stadionu w Kaliningradzie, na którym mają się odbyć mecze mistrzostw świata w piłce nożnej! Władze obwodu kaliningradzkiego chcą, by powstał na podmokłej wyspie. Do mundialu zostały zaledwie trzy lata, tymczasem ostatnie miesiące minęły Rosjanom na dyskusjach, czy to jest dobra lokalizacja. Pojawiały się nawet głosy, że w Kaliningradzie mistrzostw w ogóle nie będzie.
"Szanowny Panie Cukanow, gubernatorze obwodu kaliningradzkiego! Pan z pewnością poznaje to miejsce! Jest to to samo miejsce, w które zgodnie z Pana postanowieniem wywalono setki milionów rubli środków budżetowych na budowę stadionu na mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018 roku. Teraz sprawy wyglądają tak, że tutaj stadionu raczej budować nie będą. Wychodzi na to, że ktoś powinien odpowiedzieć za zmarnowane środki finansowe. Tym kimś chyba powinien być Pan! Jak Pan myśli?"
Takimi słowami znany opozycyjny dziennikarz z Kaliningradu Aleksej Szabunin zwrócił się w swoim wideoblogu do Nikołaja Cukanowa, gubernatora obwodu kaliningradzkiego. Wypowiedź była podsumowaniem trwającej od dłuższego czasu dyskusji na łamach rosyjskich mediów (zwłaszcza regionalnych), które spekulowały o miejscu budowy stadionu na MŚ 2018 w Kaliningradzie.
Teren pierwotnie zaproponowany przez władze obwodu to tzw. Ostrow, czyli po polsku wyspa. Rozlegle dość podmokle terytorium, pomiędzy rzeką Pregołą a jednym z jej kanałów, które rzeczywiście z lotu ptaka okazują się być swoistą wyspą. Z pozostałymi częściami Kaliningradu terytorium to połączone jest przez parę mostów zbudowanych jeszcze przez Niemców (dwa zbudowane przez Rosjan). Największym problemem koncepcji budowy stadionu właśnie w tym miejscu był koszt tej budowy. Oficjalna liczba to 15,3 miliarda rubli z możliwością indeksacji do 18 mld rubli, czyli ponad 1 miliard złotych, licząc według dzisiejszego kursu. Suma niebagatelna!
Minister sportu: stadion jednak na wyspie
Po wielu miesiącach negocjacji i rozmyślań parę tygodni temu podczas wizyty w Kaliningradzie minister sportu Federacji Rosyjskiej Witalij Mutko potwierdził ostatecznie, że stadion będzie jednak budowany w pierwotnym miejscu. Ta deklaracja ostatecznie zakończyła spekulacje na temat miejsca budowy stadionu i tego, czy MŚ 2018 w piłce nożnej w ogóle odbędą się w Kaliningradzie. Według słów Ally Iwanowej, szefowej departamentu ds. międzynarodowych administracji obwodu kaliningradzkiego „decyzja o lokalizacji stadionu jest już ostateczna, będzie to wyspa (Ostrow). Ponieważ przygotowanie mistrzostw świata wymaga jednoznacznie całego kompleksu działań w tej chwili, oprócz samego stadionu, trwają prace nad zmianami planów zagospodarowania przestrzennego miasta, przygotowywana jest dokumentacja projektowa dla wszystkich obiektów infrastruktury dzielnicy "Wyspa”, a także pracy w organizacji wolontariuszy, systemów łączności i obiektów hotelarskich”.
Piasek aż po horyzont
Podczas mojej niedawnej wycieczki na plac budowy stadionu panowała tam cisza i spokój. Po wyjściu z samochodu przed moimi oczyma ukazał się gigantyczny plac bardzo podobny do pustyni, zasypany tysiącami ton piasku i to aż po horyzont. Widać parę gigantycznych betonowych pali wbitych głęboko w ziemię, na jednym z nich zamocowana została duża konstrukcja badająca jego wytrzymałość.
Według słów Aleksieja Szabunina na przygotowanie terenu pod budowę wykorzystano ponad milion metrów sześciennych piasku, który według cen rynkowych jest tańszy niż ten wykorzystywany na potrzeby budowy. Aleksej opowiada o związanej z piaskiem historii natury kryminalnej.
- Tam była nawet sprawa karna. Bandyta przyjechał do biura firmy, która oficjalnie dostarczała piasek (na budowę stadionu) i zaczął bić dyrektora, by ten podpisał z nim kontrakt na dostawę piasku. Policja aresztowała go bezpośrednio w biurze – mówi rosyjski dziennikarz.
Mieszkańcy i tak już zakorkowanego Kaliningradu z trwogą myślą o kolejnych latach budowy stadionu i innych obiektów. Jedno jest jednak pewne. Jeśli Rosjanom uda się zrealizować plany, stolica obwodu kaliningradzkiego mocno wypięknieje.
Więcej na temat Kaliningradu znajdziesz tutaj
Takimi słowami znany opozycyjny dziennikarz z Kaliningradu Aleksej Szabunin zwrócił się w swoim wideoblogu do Nikołaja Cukanowa, gubernatora obwodu kaliningradzkiego. Wypowiedź była podsumowaniem trwającej od dłuższego czasu dyskusji na łamach rosyjskich mediów (zwłaszcza regionalnych), które spekulowały o miejscu budowy stadionu na MŚ 2018 w Kaliningradzie.
Teren pierwotnie zaproponowany przez władze obwodu to tzw. Ostrow, czyli po polsku wyspa. Rozlegle dość podmokle terytorium, pomiędzy rzeką Pregołą a jednym z jej kanałów, które rzeczywiście z lotu ptaka okazują się być swoistą wyspą. Z pozostałymi częściami Kaliningradu terytorium to połączone jest przez parę mostów zbudowanych jeszcze przez Niemców (dwa zbudowane przez Rosjan). Największym problemem koncepcji budowy stadionu właśnie w tym miejscu był koszt tej budowy. Oficjalna liczba to 15,3 miliarda rubli z możliwością indeksacji do 18 mld rubli, czyli ponad 1 miliard złotych, licząc według dzisiejszego kursu. Suma niebagatelna!
Minister sportu: stadion jednak na wyspie
Po wielu miesiącach negocjacji i rozmyślań parę tygodni temu podczas wizyty w Kaliningradzie minister sportu Federacji Rosyjskiej Witalij Mutko potwierdził ostatecznie, że stadion będzie jednak budowany w pierwotnym miejscu. Ta deklaracja ostatecznie zakończyła spekulacje na temat miejsca budowy stadionu i tego, czy MŚ 2018 w piłce nożnej w ogóle odbędą się w Kaliningradzie. Według słów Ally Iwanowej, szefowej departamentu ds. międzynarodowych administracji obwodu kaliningradzkiego „decyzja o lokalizacji stadionu jest już ostateczna, będzie to wyspa (Ostrow). Ponieważ przygotowanie mistrzostw świata wymaga jednoznacznie całego kompleksu działań w tej chwili, oprócz samego stadionu, trwają prace nad zmianami planów zagospodarowania przestrzennego miasta, przygotowywana jest dokumentacja projektowa dla wszystkich obiektów infrastruktury dzielnicy "Wyspa”, a także pracy w organizacji wolontariuszy, systemów łączności i obiektów hotelarskich”.
Piasek aż po horyzont
Podczas mojej niedawnej wycieczki na plac budowy stadionu panowała tam cisza i spokój. Po wyjściu z samochodu przed moimi oczyma ukazał się gigantyczny plac bardzo podobny do pustyni, zasypany tysiącami ton piasku i to aż po horyzont. Widać parę gigantycznych betonowych pali wbitych głęboko w ziemię, na jednym z nich zamocowana została duża konstrukcja badająca jego wytrzymałość.
Według słów Aleksieja Szabunina na przygotowanie terenu pod budowę wykorzystano ponad milion metrów sześciennych piasku, który według cen rynkowych jest tańszy niż ten wykorzystywany na potrzeby budowy. Aleksej opowiada o związanej z piaskiem historii natury kryminalnej.
- Tam była nawet sprawa karna. Bandyta przyjechał do biura firmy, która oficjalnie dostarczała piasek (na budowę stadionu) i zaczął bić dyrektora, by ten podpisał z nim kontrakt na dostawę piasku. Policja aresztowała go bezpośrednio w biurze – mówi rosyjski dziennikarz.
Mieszkańcy i tak już zakorkowanego Kaliningradu z trwogą myślą o kolejnych latach budowy stadionu i innych obiektów. Jedno jest jednak pewne. Jeśli Rosjanom uda się zrealizować plany, stolica obwodu kaliningradzkiego mocno wypięknieje.
Więcej na temat Kaliningradu znajdziesz tutaj
Tomasz Omanski, Polskie Centrum Kultury Kaliningrad