Ponad 120 tysięcy mniej podróżnych przekroczyło granicę polsko-rosyjską, porównując dane ze stycznia 2014 i 2015 roku. Największe spadki dotyczą małego ruchu granicznego i przyjazdów Rosjan.
Po raz kolejny okazuje się, że dla Rosjan jest w Polsce za drogo. A wszystko przez słabnący kurs rubla. Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego rzadziej do nas przyjeżdżają, mimo że w ich sklepach wiele towarów podrożało o kilkadziesiąt procent.
Jak wynika z danych Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, w styczniu tego roku granicę polsko-rosyjską przekroczyło 448 tysięcy podróżnych, o 120 tysięcy mniej niż w styczniu ubiegłego roku. Głównie Rosjan, korzystających z zasad Małego Ruchu Granicznego, w którym spadki sięgają nawet 40 procent. Warto dodać, że styczniowe statystyki są podobne do grudniowych, co może dawać nadzieje na zatrzymanie spadkowego trendu obserwowanego na granicy od kilku miesięcy.
Gwałtownych spadków nie widać za to w statystykach przyjazdów i wyjazdów obywateli polskich. W styczniu tego roku granicę z obwodem kaliningradzkim przekroczyło 239 tysięcy Polaków, zaledwie o 4 tysiące mniej niż rok wcześniej. Taniejący rubel sprzyja wyjazdom szczególnie po paliwo, z czego nasi rodacy skrzętnie korzystają.
- Ruch jest taki sam jak wtedy, gdy rubel był mocniejszy. Ostatnim razem przejazd z Elbląga na granicę i z powrotem, wraz z zakupem paliwa i odwiedzinami w sklepie wolnocłowym zajął mi w sumie 3,5 godziny – mówi jeden z elblążan, który często jeździ na granicę.
Jak wynika z danych Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, w styczniu tego roku granicę polsko-rosyjską przekroczyło 448 tysięcy podróżnych, o 120 tysięcy mniej niż w styczniu ubiegłego roku. Głównie Rosjan, korzystających z zasad Małego Ruchu Granicznego, w którym spadki sięgają nawet 40 procent. Warto dodać, że styczniowe statystyki są podobne do grudniowych, co może dawać nadzieje na zatrzymanie spadkowego trendu obserwowanego na granicy od kilku miesięcy.
Gwałtownych spadków nie widać za to w statystykach przyjazdów i wyjazdów obywateli polskich. W styczniu tego roku granicę z obwodem kaliningradzkim przekroczyło 239 tysięcy Polaków, zaledwie o 4 tysiące mniej niż rok wcześniej. Taniejący rubel sprzyja wyjazdom szczególnie po paliwo, z czego nasi rodacy skrzętnie korzystają.
- Ruch jest taki sam jak wtedy, gdy rubel był mocniejszy. Ostatnim razem przejazd z Elbląga na granicę i z powrotem, wraz z zakupem paliwa i odwiedzinami w sklepie wolnocłowym zajął mi w sumie 3,5 godziny – mówi jeden z elblążan, który często jeździ na granicę.
RG