Hondą, która wczoraj zderzyła się z karetką, jechali mieszkańcy Elbląga i Chełma. 21-letnia pasażerka nadal walczy o życie w szpitalu, jej stan jest ciężki, ale stabilny. Policja przesłuchała świadków zdarzenia, dowodem w sprawie tragicznego wypadku będą też zapisy miejskiego monitoringu.
To jeden z najtragiczniejszych wypadków w Elblągu w ostatnich latach. W wyniku zderzenia hondy civic i karetki, która wjeżdżała na skrzyżowanie na sygnale, zginął 37-letni mieszkaniec Chełma, rannych zostało sześć osób: 20-letni kierowca Hondy (ogólne obrażenia ciała), 33-latka (żona zmarłego mężczyzny, jest połamana) i 21-latka, która jest najbardziej poszkodowana (przebywa w stanie ciężkim na oddziale OIOM, jest w śpiączce farmakologicznej), a także ekipa karetki: 49-letni kierowca, 40-letni lekarz (obaj po opatrzeniu zostali wypuszczeni ze szpitala do domu) i 46-letni ratownik, który ma połamane żebra i musi jeszcze zostać w szpitalu. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, karetka jechała do wezwania związanego z próbą samobójczą.
- Wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi, została pobrana także krew do badań. Prowadzimy dochodzenie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności wypadku. Zostały zabezpieczone zapisy z monitoringu miejskiego i monitoringu z pobliskiego sklepu – powiedział nam Jakub Sawicki z Zespołu Prasowego.
Oba auta nadają się do kasacji. Karetka, warta około 450 tysięcy zł, została niedawno kupiona w ramach polsko-rosyjskiego projektu rozwoju ratownictwa medycznego w Elblągu i Kaliningradzie.
- Wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi, została pobrana także krew do badań. Prowadzimy dochodzenie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności wypadku. Zostały zabezpieczone zapisy z monitoringu miejskiego i monitoringu z pobliskiego sklepu – powiedział nam Jakub Sawicki z Zespołu Prasowego.
Oba auta nadają się do kasacji. Karetka, warta około 450 tysięcy zł, została niedawno kupiona w ramach polsko-rosyjskiego projektu rozwoju ratownictwa medycznego w Elblągu i Kaliningradzie.
RG