Skra Bełchatów i Lotos Trefl walczyły dziś o trzecie miejsce w Turnieju Czterech Trenerów. Bełchatowianie byli zdecydowanie lepsi od gdańszczan. Podopieczni Andrei Anastasiego nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z wicemistrzami Polski i przegrali 0:3. Zobacz zdjęcia z meczu.
Mecz lepiej rozpoczęli brązowi medaliści minionych rozgrywek, którzy po autowym ataku Mariusza Włazłego, prowadzili już 12:7. Były reprezentant Polski szybko się jednak zrehabilitował i rozpoczął serię kolejnych dobrych akcji swojej drużyny. Bełchatowianie doszli gdańszczan na dwa oczka. Na dalsze odrabianie strat podopieczni Andrei Anastasiego nie pozwolili i na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 16:12. Po wznowieniu na parkiecie dominowali zawodnicy Skry. Skuteczne ataki, bloki oraz seryjne błędy gdańszczan, spowodowały, że bełchatowianie zdobyli aż trzynaście punktów, a stracili tylko dwa. Skra wygrała pierwsza partię 25:18.
Drugi set był niejako kontynuacją pierwszego. Podopieczni Miguela Falsaci nie mieli problemów z wykańczaniem ataków, posłali kilka zagrywek punktowych i na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:2. Po przerwie gra się nieco wyrównała, jednak to wicemistrzowie Polski nadal prowadzili sześcioma - ośmioma punktami, a po ataku Andrzeja Wrony odskoczyli na dziewięć oczek (16:7). Druga przerwa techniczna nie wybiła bełchatowian z rytmu i po wznowieniu kontynuowali dobrą passę. Gdańszczanie potrafili odpowiedzieć jedynie pojedynczymi skutecznymi atakami. Po jednym z nich punkt zdobył Murphy Troy i tablica świetlna wskazywała 9:20. Losy tej partii były już w zasadzie przesądzone. Zawodnicy Trefla ostatecznie przegrali tę partię 13:25.
Podopieczni Andrei Anastasiego nie potrafili się podnieść w trzecim secie. Co prawda zdobyli pierwszy punkt, jednak bełchatowianie zdobyli kolejnych osiem. Gdańszczanie atakowali w aut, nie potrafili ustawić szczelnego bloku, a sami niekiedy nadziewali się na potrójny mur Skry. Po jednym z niewielu skutecznych ataków Wojciecha Grzyba tablica wyników wskazywała 5:13. Następne akcje również należały do wicemistrzów Polski. Po kolejnej serii punktowej Skra odjechała na czternaście oczek. Rywale zdobyli trzy punkty z rzędu, jednak nie byli w stanie odrobić tak dużych strat. Set zakończył się zwycięstwem Skry 25:13 i całego meczu 3:0.
Andrzej Wrona - Cieszymy się, że udało nam się zakończyć tydzień takim miłym akcentem. Mieliśmy pewne założenia przed meczem i je zrealizowaliśmy. Chcieliśmy przećwiczyć pewne elementy w warunkach meczowych, które różnią się dużo bardziej od zwykłych treningów. Była to szczególnie dobra okazja do pogrania dla młodych zawodników.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali Andrzej Wrona ze Skry i Mateusz Czunkiewicz z Lotosu.
W finale Indykpol Olsztyn zmierzy się z Czarnymi Radom.