UWAGA!

Z Elbląga statkiem do Krynicy nadal nie popłyniesz

 Elbląg, Dzisiaj nikomu nie opłaca się organizować rejsów z Elbląga na Mierzeję. Dla porównania - tak wyglądała przystań na bulwarze przed wojną
Dzisiaj nikomu nie opłaca się organizować rejsów z Elbląga na Mierzeję. Dla porównania - tak wyglądała przystań na bulwarze przed wojną

Sondaż portElu

Czy władze Elbląga powinny doprowadzić do przywrócenia żeglugi statków do Krynicy Morskiej?
tak 94.3%
nie 2.5%
nie wiem 3.2%
Liczba głosów: 1167. Sondaż został zakończony.

O kursowaniu statków z Elbląga na Mierzeję Wiślaną w sezonie turystycznym można raczej zapomnieć. Żaden armator nie porwie się na ich organizację bez dofinansowania ze strony samorządu. A samorząd tłumaczy się okrojonym budżetem miasta.

Z propozycją uruchomienia regularnych rejsów tramwajem wodnym na Mierzeję Wiślaną do prezydenta miasta zwrócił się jeden z armatorów, który dotychczas organizował kursy z Tolkmicka do Krynicy Morskiej. - Zaproponowaliśmy 70 dni rejsowych od końca czerwca do końca sierpnia. Tramwaj wypływałby rano z Krynicy Morskiej, przewoził turystów do Tolkmicka, gdzie czekałby autobus przewożący ich do Elbląga. Wcześniej tym autobusem przyjechaliby turyści z Elbląga, wybierający się na Mierzeję – tłumaczy kapitan żeglugi śródlądowej Jan Popończyk, przedstawiciel armatora. - Po stronie samorządu byłoby sfinansowanie autobusu i gwarancja pokrycia kosztów porannego pustego kursu do Krynicy Morskiej. Z naszych kalkulacji wynika, że biorąc pod uwagę wzajemne rozliczenia, koszty samorządu wyniosłyby ok. 40 tysięcy złotych.
       Skąd te optymistyczne wyliczenia? - Już dzisiaj wiele miejsc na Mierzei na maj, czerwiec i lipiec jest zarezerwowanych. Polacy wybierają wypoczynek nad morzem, bo w wielu krajach na świecie jest niebezpiecznie, a lato w naszym kraju ma być pogodne. A to oznacza, że ruch na Mierzei będzie spory, więc i zainteresowanie rejsami powinno być duże – dodaje Jan Popończyk.
       Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga potwierdza, że propozycja wpłynęła, ale... „niestety jednak propozycja finansowego wsparcia takiej działalności, złożona przez armatora, była niemożliwa do zrealizowania ze względu na ograniczone środki finansowe w budżecie miasta. Miasto jak najbardziej każdą taką inicjatywę będzie wspierać i pomagać w zakresie szeroko rozumianej promocji  i informacji”.
       Z odpowiedzi jasno więc wynika, że samorząd nie dołoży w tym roku do organizacji rejsów ani złotówki. A to oznacza, że armatorzy zdani są na własne siły. - Nie mamy w planach uruchomienia regularnych, nawet weekendowych, kursów bezpośrednio z Elbląga na Mierzeję. Na tej trasie realizujemy tylko czartery statków – dowiedzieliśmy się w Żegludze Gdańskiej, która ostatnie regularne kursy z Elbląga organizowała w 2010 roku. Wówczas statki kursowały w weekendy, a połączenie było możliwe dzięki... dofinansowaniu przez elbląski samorząd. Bilet w obie strony kosztował 35 złotych.
       - Na razie mamy w planach codzienne kursy w maju i czerwcu z Tolkmicka do Krynicy Morskiej. Co będzie dalej, trudno na razie powiedzieć. Bez wsparcia samorządów, i nie chodzi tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o stworzenie kompleksowej oferty dla turystów i promowanie jej, nie da się rozwijać tego rodzaju turystyki w naszym regionie – dodaje Jan Popończyk.
      
       Co sądzicie o tej sprawie? Zapraszamy do dyskusji i udziału w naszej sondzie, którą zamieszczamy przy artykule.
      
      
RG

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama