UWAGA!

Mózg szachisty też musi czasem odpocząć (Młodzi zdolni, odc. 46)

 Elbląg, Igor Janik, Mistrz FIDE z Elbląga
Igor Janik, Mistrz FIDE z Elbląga (fot. Anna Dembińska)

Według Igora Janika w szachach liczy się pracowitość i systematyczność. Dlatego każdego dnia trenuje przez 5 godzin! Gdy odrywa się od szachownicy, wsiada na rower, bo jak twierdzi: mózg też musi trochę odpocząć!

Anna Kaniewska: - Mówi się, że gitarzyści podrywają dziewczyny „na gitarę”. A ty podrywasz dziewczyny na szachownicę? (śmiech)
       Igor Janik: - Myślę, że na szachownice można poderwać tylko te dziewczyny, które lubią szachy (śmiech). Poza tym trzeba także reprezentować spory poziom szachowy!
      
       - Ty trzymasz poziom! Masz 16 lat i jesteś reprezentantem kadry narodowej juniorów w szachach klasycznych, szybkich i błyskawicznych. Ile czasu zajęło Ci dojście do tego miejsca? Od ilu lat trenujesz?
       - Trenuję od 9 lat, choć gram w nie od lat 12-stu. Jako czterolatek byłem nadpobudliwym dzieckiem i mój tata stwierdził, że może gra w szachy mnie uspokoi. Pomogło (śmiech). Potem poszedłem do przedszkola i tam poznałem mojego pierwszego trenera. On zaraził mnie miłością do szachów. Wtedy także dołączyłem do Klubu Start Elbląg. Na początku była to dla mnie dobra zabawa. Lecz pamiętam, jak pojechałem na mój pierwszy turniej w Gietrzwałdzie, gdzie przegrałem prawie wszystkie partie. Wtedy postanowiłem, że się nie poddam!
      
       - Nie poddałeś się. Na swoim koncie masz mnóstwo sukcesów. Mógłbyś wymienić te najważniejsze?

       -Jestem sześciokrotnym Mistrzem Polski (trzykrotnym w szachach klasycznych, dwukrotnym w szybkich i raz w błyskawicznych, przyp. red.). Poza tym na Mistrzostwach Polski zdobyłem 13 medali, głównie srebrnych i brązowych. Brązowy medal otrzymałem także na Mistrzostwach Europy. To oczywiście duże sukcesy, ale w tym momencie dla mnie najważniejsze jest podnoszenie poziomu rankingowego i przejście z tytułu mistrza FIDE do mistrza międzynarodowego. Medale są dla mnie „skutkiem ubocznym” dążenia do tytułu arcymistrza (śmiech).
      
       - Sporo masz tych miejsc na podium, a dopiero kończysz gimnazjum. Co zamierzasz dalej robić?

       - Chcę iść do klasy o profilu matematyczno-fizycznym. Wiele osób uważa, że jeśli gra się w szachy, to ma się dobre oceny ze ścisłych przedmiotów. Mnie szachy przede wszystkim nauczyły organizacji pracy i mobilizacji. Obserwuję niektórych uczniów, gdy chcą się czego nauczyć. Czytają książkę i jednocześnie ciągle zerkają w telefon. Spędzają tak wiele godzin. Ja potrafię tę samą partię materiału opanować w godzinę, bo umiem skupić się na jednym zadaniu, nie rozpraszam się niepotrzebnie. Myślę, że w szachach liczy się pracowitość i systematyczność. Znam wielu zawodników, którzy byli lepsi ode mnie, ale nie trenowali intensywnie lub załamywali się po porażkach. Moim zdaniem trzeba walczyć do końca.
      
       - Często jeździsz na turnieje, do tego dochodzą treningi. Wystarcza czasu na naukę?
       - Nie mogę narzekać na moje stopnie, uzyskałem świetne wyniki z egzaminów gimnazjalnych i ukończyłem tę szkołę z wyróżnieniem. W tym roku szkolnym miałem indywidualny tok nauczania, ponieważ chciałem jak najwięcej czasu poświęcić na szachy. Trenuję ok. 5 godzin dziennie, gram za pomocą programów szachowych, obserwuję również najlepszych szachistów i ich rozwiązania dla danych układów. Sam także rozwiązuję zadania szachowe.
      
       - Trenujesz szachy szybkie, błyskawiczne i klasyczne. Które są najbliższe twemu sercu?
       - Wszystko zależy od formy, w której się znajduję. Szachy klasyczne są trudniejsze i pokazują „prawdziwy” poziom wiedzy szachowej, nie ma tu przypadkowości, jaką można zaobserwować w szachach szybkich czy w blitzu. Gdy gram w szachy szybkie czy błyskawiczne, ręka sama przesuwa bierki po szachownicy (śmiech), wtedy nietrudno o pomyłkę.
      
       - Natomiast trudno cię od tej szachownicy oderwać. Jeśli nie grasz, to co robisz?
       - Zawsze interesowałem się ekonomią i polityką. W wolnym czasie czytam książki i artykuły o takiej tematyce. Czasem odrywam się od szachownicy i wsiadam na rower. Mózg też musi trochę odpocząć (śmiech). Lubię również pograć w gry komputerowe on-line.
      
       - W przyszłości zapewne chciałbyś zostać arcymistrzem?

       - Oczywiście! Marzę także o tym, aby zostać mistrzem świata w kategorii seniorów. Tak jak już wspomniałem, aktualnie jestem mistrzem FIDE. Poza tym zawsze chciałem podróżować, jednak ja na podróżowanie patrzę przez pryzmat szachów. Chciałbym zwiedzić Rosję i zagrać z najlepszymi szachistami. Chciałbym również pojechać do Indii, bo to z tego kraju pochodzi ten „królewski sport”.
      
       - Czy spotykasz się z osobami, które bagatelizują szachy i uważają, że to nie jest prawdziwy sport?
       - Tak, wiele osób twierdzi, że szachy to tylko gra. Ja za sport uważam zajęcia, w których funkcjonuje zdrowa rywalizacja, np. gry komputerowe. Jednak czasem bywa tak, że gram w szachy dla relaksu z przypadkowymi użytkownikami w Internecie.
      
       - Jak Twoi najbliżsi reagują na Twoją pasję?
       - Moim rodzicom bardzo zależy, abym osiągnął coś w życiu. Zaakceptowali szachy mimo, iż nie jest to dochodowy sport. Moi rodzice bardzo dużo pieniędzy wydawali, i pewnie jeszcze nie mało wydadzą, na moją „królewską pasję”. Jestem im za wszystko bardzo wdzięczny. Moi znajomi również w pełni akceptują ten rodzaj sportu, rozumieją, że dużo podróżuję, często nie ma mnie w Elblągu i przez to nie mam dla nich czasu. W podstawówce próbowałem uczyć innych gry w szachy, ale niektórzy byli odporni na wiedzę szachową.
      
       Igor Janik jest ostatnim bohaterem naszego cyklu "Młodzi zdolni". Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!

      
Anna Kaniewska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Brawo Igor !!!
  • Inteligentny chłopak, powodzenia i wielu sukcesów
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    Życzliwa(2016-06-25)
  • Gratulacje za wszystkie sukcesy! Sporo tego ma chłopak! I jeszcze nauka w mat- fiz. Szacun Igor!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    Matrix90(2016-06-25)
  • Chłopak wydaje się pozytywny i gratuluję mu wszystkiego, co osiągnął. Zastanawia mnie tylko to: "Moim rodzicom bardzo zależy, abym osiągnął coś w życiu" - a jeżeli już nic w życiu więcej nie osiągniesz? Co zrobią Twoi rodzice, oprócz wprowadzania Cię w głęboką depresję?
  • "Trener z przedszkola zaraził mnie miłością do szachów " jak sie cos kocha to raczej trudno, zeby doprowadziło to do depresji. ..
  • Gabaryty Szymona wskazują, że zdecydowanie za dużo siedzi a za mało się rusza. Zdrowia życzę zatem, bo proporcje są zachwiane. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    warcaby(2016-06-25)
  • Odpowiedź nie na temat ;-)
  • Na gitarę to się wyrywało laski ale. .. .. 40 lat temu.
  • Miło czyta się o zdolnych i ambitnych dzieciakach! Śledzę wyniki elbląskich szachistów, jest coraz lepiej. Igor niewątpliwie odstaje od reszty, ale jest sporo młodego narybku chociażby w SP 1.Oby jak najwięcej takich, młodych zdolnych. Świetny cykl wywiadów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    martesz(2016-06-25)
  • Bardzo ciekawy wywiad nastolatka o dojrzałym systemie wartości. Brawo Igor. Świetnie, że doceniasz wsparcie rodziców, bo to nie zagrożenie, lecz jeden z niezbędnych warunków sukcesu i budowania zdrowych relacji.
  • Brawo Igor ! Rozumiem każde słowo w Twoim wywiadzie, Mój syn też gra w szachy, w drodze do tyt. Arcymistrza miał takie same priorytety. Siłą woli i ciężką pracą - właśnie ten tyt. osiągnął. (marzył o nim od dziecka). Jest tak samo ambitny, pracowity i konsekwentny jak Ty. Z perspektywy czasu niczego nie żałuje, robi to co kocha. przy o0kazji startów zwiedza świat i nie przeszkadza mu to w studiowaniu na renomowanej uczelni. w swoim dorobku juniorskim ma tyt. V-ce MEJ i MEŚ - czego i Tobie życzę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    mamaszachisty(2016-06-25)
  • Oczywiście, jak najbardziej miłość może doprowadzić do depresji i to bardzo łatwo. Ale pytanie było o rodziców, którym bardzo zależy na tym, żeby coś osiągnął, a nie miłości do szachów.
Reklama