Ładnych dziewcząt nie brakuje, ale nie wszystkie mają odwagę publicznie eksponować swoją urodę. Na casting do wyborów Miss Polonia Ziemi Elbląskiej zgłosiło się ich tylko siedem. Organizatorzy nie ustają jednak w poszukiwaniach ideału kobiecej urody. Casting zostanie powtórzony w najbliższą sobotę o godz. 11 w Światowidzie.
Chociaż konkurs piękności przeznaczony jest dla pań, to przyjście na casting dla wielu dziewcząt było prawdziwie męską decyzją. W jej podjęciu pomagali głównie znajomi.
- Koleżanki powiedziały, że powinnam wziąć udział w tym konkursie - mówi Marika Adamska, uczennica VI LO w Elblągu. - Już rok temu brałam udział w wyborach Miss Ziemi Elbląskiej i powiodło mi się. Zdobyłam tytuł pierwszej wicemiss nastolatek.
- Nauczyciel z mojej szkoły zaproponował mi udział w konkursie. Zgodziłam się od razu, chciałam spróbować czegoś nowego - opowiada Żaneta Stasiewicz z Dobrego Miasta. - W takim konkursie wezmę udział po raz pierwszy, ale nie mam tremy. Brałam już udział w konkursach dla modelek, tam też trzeba było pokazywać się w stroju kąpielowym.
W skład jury wchodzili fotografowie, przedstawiciele firm reklamowych i organizatorzy wyborów Miss Polonia z Gdańska.
- Trzy dziewczyny są dobrymi kandydatkami do konkursu, od razu rzucają się w oczy - ocenia Henryk Czoska z Biura Miss Polonia w Gdańsku. - Co do reszty, to ja wiem, że małe jest piękne, ale nie w tym konkursie. Miss musi być wysoka, minimum 170 cm. Samokrytyki trzeba też trochę mieć, niektórym tego zabrakło.
Takie komentarze w czasie wyborów są codziennością, dlatego dziewczyny muszą się wykazać nie tylko urodą, ale też odpornością psychiczną. Wie to najlepiej Emilia Peplińska, która ma za sobą już kilka konkursów piękności. - Choreograf wprost mówi niektórym dziewczynom, które mają więcej ciała, że muszą schudnąć. I one wiedzą, że muszą, żeby mieć jakieś szanse. Ja też bardzo pilnuję, co jem.
Tym razem choreograf był bardziej pobłażliwy i kilogramów nie liczył. Wnikliwie za to oceniał grację ruchów. - Jest kilka kandydatek, które czują muzykę, widać to po pierwszych krokach - komentuje Leszek Linkowski, choreograf. - Dużo pracy przed nimi. Będą ćwiczyć układy do muzyki wolnej i szybkiej. Muszą się dobrze zaprezentować, muszą być wyprostowane, poruszać się w rytm muzyki, no i pokazać swoją kobiecość.
- Kobiecość jest najważniejsza - dodaje Marek Kłos, fotograf. - Na razie robię tylko robocze zdjęcia, na których ma być widać twarz, sylwetkę i numer startowy. Ale kiedy zaczniemy robić zdjęcia do katalogów, dziewczyny naprawdę będą miały szansę pokazać się z najlepszej strony.
Korona i tytuł najpiękniejszej to nagroda nie tylko za urodę, ale także odwagę. Na dzisiejszym castingu na pewno zabrakło wielu pięknych dziewcząt. - Powinniśmy dążyć do tego, żeby wyłowić dziewczyny z ulicy, bo one nie zawsze mają odwagę tutaj przyjść - Grażyna Marszałek z firmy reklamowej.
Do konkursu zakwalifikowano pięć dziewcząt: Ewelinę Decyk, Marikę Adamską, Helenę Galińską, Żanetę Stasiewicz i Katarzynę Majorek. Docelowo ma ich być osiemnaście. Finał wyborów Miss Polonia Ziemi Elbląskiej odbędzie się 10 czerwca w Teatrze Dramatycznym.
Mówi organizator imprezy Waldemar Lisowski:
- Koleżanki powiedziały, że powinnam wziąć udział w tym konkursie - mówi Marika Adamska, uczennica VI LO w Elblągu. - Już rok temu brałam udział w wyborach Miss Ziemi Elbląskiej i powiodło mi się. Zdobyłam tytuł pierwszej wicemiss nastolatek.
- Nauczyciel z mojej szkoły zaproponował mi udział w konkursie. Zgodziłam się od razu, chciałam spróbować czegoś nowego - opowiada Żaneta Stasiewicz z Dobrego Miasta. - W takim konkursie wezmę udział po raz pierwszy, ale nie mam tremy. Brałam już udział w konkursach dla modelek, tam też trzeba było pokazywać się w stroju kąpielowym.
W skład jury wchodzili fotografowie, przedstawiciele firm reklamowych i organizatorzy wyborów Miss Polonia z Gdańska.
- Trzy dziewczyny są dobrymi kandydatkami do konkursu, od razu rzucają się w oczy - ocenia Henryk Czoska z Biura Miss Polonia w Gdańsku. - Co do reszty, to ja wiem, że małe jest piękne, ale nie w tym konkursie. Miss musi być wysoka, minimum 170 cm. Samokrytyki trzeba też trochę mieć, niektórym tego zabrakło.
Takie komentarze w czasie wyborów są codziennością, dlatego dziewczyny muszą się wykazać nie tylko urodą, ale też odpornością psychiczną. Wie to najlepiej Emilia Peplińska, która ma za sobą już kilka konkursów piękności. - Choreograf wprost mówi niektórym dziewczynom, które mają więcej ciała, że muszą schudnąć. I one wiedzą, że muszą, żeby mieć jakieś szanse. Ja też bardzo pilnuję, co jem.
Tym razem choreograf był bardziej pobłażliwy i kilogramów nie liczył. Wnikliwie za to oceniał grację ruchów. - Jest kilka kandydatek, które czują muzykę, widać to po pierwszych krokach - komentuje Leszek Linkowski, choreograf. - Dużo pracy przed nimi. Będą ćwiczyć układy do muzyki wolnej i szybkiej. Muszą się dobrze zaprezentować, muszą być wyprostowane, poruszać się w rytm muzyki, no i pokazać swoją kobiecość.
- Kobiecość jest najważniejsza - dodaje Marek Kłos, fotograf. - Na razie robię tylko robocze zdjęcia, na których ma być widać twarz, sylwetkę i numer startowy. Ale kiedy zaczniemy robić zdjęcia do katalogów, dziewczyny naprawdę będą miały szansę pokazać się z najlepszej strony.
Korona i tytuł najpiękniejszej to nagroda nie tylko za urodę, ale także odwagę. Na dzisiejszym castingu na pewno zabrakło wielu pięknych dziewcząt. - Powinniśmy dążyć do tego, żeby wyłowić dziewczyny z ulicy, bo one nie zawsze mają odwagę tutaj przyjść - Grażyna Marszałek z firmy reklamowej.
Do konkursu zakwalifikowano pięć dziewcząt: Ewelinę Decyk, Marikę Adamską, Helenę Galińską, Żanetę Stasiewicz i Katarzynę Majorek. Docelowo ma ich być osiemnaście. Finał wyborów Miss Polonia Ziemi Elbląskiej odbędzie się 10 czerwca w Teatrze Dramatycznym.
Mówi organizator imprezy Waldemar Lisowski:
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska