Radni chcą Nowaka

Za takim rozwiązaniem głosowało podczas dzisiejszej (6 lutego) nadzwyczajnej sesji dwunastu radnych związanych z lewicą. Radni reprezentujący prawicę w większości wstrzymali się od głosu. Dwóch przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości wolałoby, żeby "spóźnialski" kolega poniósł zasłużoną karę zgodnie z obowiązującym prawem. W ogólnym jednak rozrachunku, po burzliwej dyskusji, Rada nie stwierdziła wygaśnięcia mandatu radnego Nowaka. Teraz o dalszych losach przewodniczącego zadecyduje wojewoda warmińsko - mazurski Anna Szyszka, która ma 30 dni na podjęcie decyzji w tej sprawie. W kuluarach mówiło się dziś jednak o tym, że bardzo prawdopodobne jest to, że wojewoda nie zgodzi się z decyzją radnych Elbląga i w ten sposób rozpocznie się procedura odwołań od różnych decyzji, którą może zakończyć dopiero ostateczny wyrok sądu.
     Przypomnijmy, że zamieszanie wokół osoby przewodniczącego związane jest z oświadczeniem majątkowym, które radny co prawda złożył w terminie, ale nie w miejscu wskazanym w Ustawie. Dokument zamiast do wojewody trafił do elbląskiego Biura Rady.
     - Tak robiłem zawsze - tłumaczył Janusz Nowak przepraszając wszystkich za kłopot, jaki sprawił swoim zaniedbaniem. Zapewniał, że jego intencją nie było zatajanie swojego oświadczenia, ponieważ w samym tylko 2006 roku takich oświadczeń złożył trzy, a to ostatnie zostało opublikowane nawet w lokalnej prasie.
     
     W relacji radiowej z przewodniczącym Rady Miejskiej w Elblągu Januszem Nowakiem rozmawia Marta Hajkowicz.