W tym roku Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl skończyła 15 lat. Z tej okazji przypominamy, o czym pisaliśmy przed laty. Dziś wiadomości z 18 lipca 2001 r. Wówczas informowaliśmy o bójce pod dyskoteką Kazamaty. Padły strzały, a po tym zajściu właściciel podjął decyzję o zamknięciu lokalu.
Pięć osób, wobec których elbląska prokuratura skierowała wniosek o areszt tymczasowy zostało, decyzją Sądu, zwolnionych do domu. Jedną osobę - żołnierza - przekazano do dyspozycji organów służby wojskowej.
Po zajściu, do którego doszło w niedzielę rano przed elbląskim klubem Kazamaty, policja zatrzymała do wyjaśnienia 40 osób. Większość została zwolniona po złożeniu zeznań. Pięciu osobom policja przedstawiła zarzut uczestnictwa w bójce. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci aresztu.
- Sąd nie uwzględnił żadnego naszego wniosku - mówi Jerzy Waryszak, rzecznik elbląskiej prokuratury. - W ustnym uzasadnieniu swojej decyzji Sąd stwierdził, że zgromadzone dowody są niewystarczające, aby aresztować zatrzymane osoby. Ta decyzja nie jest prawomocna, ale czekamy na pisemną decyzję Sądu. Zbieramy także kolejne dowody. Wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym odwołaniu się do wyższej instancji.
Policja nadal nie chce potwierdzić informacji, że przed Kazamatami doszło do użycia broni palnej. Prokuratura nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Są ewidentne dowody użycia broni - tłumaczy Jerzy Waryszak. - Na miejscu zdarzenia zabezpieczono łuski.
O użyciu broni informują również naoczni świadkowie. Do tej pory w drzwiach Kazamatów widnieje - zaklejona taśmą - dziura po kuli.
Przed Kazamatami doszło prawdopodobnie do starcia pomiędzy gangsterami z Elbląga i Słupska, którzy mają rywalizować o przejęcie kontroli nad Braniewem - takie słuchy krążą po Elblągu. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że spośród kilku uszkodzonych samochodów, które zabezpieczyła policja kilka posiadało pomorskie rejestracje. Przynajmniej jeden samochód odjechał po zdarzeniu w kierunku Słupska.
Niezależnie od decyzji Sądu prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wyjaśnienia okoliczności użycia broni palnej.
W najbliższą sobotę w Kazamatach odbędzie się ostatnia dyskoteka. Właściciele lokalu postanowili zamknąć klub ze względu na jego małą popularność.
Po zajściu, do którego doszło w niedzielę rano przed elbląskim klubem Kazamaty, policja zatrzymała do wyjaśnienia 40 osób. Większość została zwolniona po złożeniu zeznań. Pięciu osobom policja przedstawiła zarzut uczestnictwa w bójce. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci aresztu.
- Sąd nie uwzględnił żadnego naszego wniosku - mówi Jerzy Waryszak, rzecznik elbląskiej prokuratury. - W ustnym uzasadnieniu swojej decyzji Sąd stwierdził, że zgromadzone dowody są niewystarczające, aby aresztować zatrzymane osoby. Ta decyzja nie jest prawomocna, ale czekamy na pisemną decyzję Sądu. Zbieramy także kolejne dowody. Wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym odwołaniu się do wyższej instancji.
Policja nadal nie chce potwierdzić informacji, że przed Kazamatami doszło do użycia broni palnej. Prokuratura nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Są ewidentne dowody użycia broni - tłumaczy Jerzy Waryszak. - Na miejscu zdarzenia zabezpieczono łuski.
O użyciu broni informują również naoczni świadkowie. Do tej pory w drzwiach Kazamatów widnieje - zaklejona taśmą - dziura po kuli.
Przed Kazamatami doszło prawdopodobnie do starcia pomiędzy gangsterami z Elbląga i Słupska, którzy mają rywalizować o przejęcie kontroli nad Braniewem - takie słuchy krążą po Elblągu. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że spośród kilku uszkodzonych samochodów, które zabezpieczyła policja kilka posiadało pomorskie rejestracje. Przynajmniej jeden samochód odjechał po zdarzeniu w kierunku Słupska.
Niezależnie od decyzji Sądu prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wyjaśnienia okoliczności użycia broni palnej.
W najbliższą sobotę w Kazamatach odbędzie się ostatnia dyskoteka. Właściciele lokalu postanowili zamknąć klub ze względu na jego małą popularność.