UWAGA!

Dawno temu w Elblągu... aresztowano pedofila

 Elbląg, Diana
Diana

Korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej, przejrzeliśmy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”. Naszym Czytelnikom udostępniamy co ciekawsze informacje o wydarzeniach sprzed prawie stu lat.  Dziś wiadomości z marca 1912.

Z powodu rabunku skazany na 3 lata więzienia
      
       Podczas dzisiejszej ostatniej rozprawy odpowiadał z powodu rabunku przed sądem przysięgłych robotnik Antoni Kowalski z Dzierzgonia. Wraz z rosyjskim robotnikiem imieniem Rowalsky dopuścił się drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia napadu. Tego feralnego dnia przed południem Kowalski spotkał w knajpie w Dzierzgoniu robotnika Jana Jeremiasza, który chciał go przenocować. Kowalski i Rosjanin namówili Jeremiasza, by ten udał się z nimi do znajdującej się nieopodal cegielni. Gdy już się tam znaleźli, popchnęli Jeremiasza, a ten potknąwszy się o leżący na ziemi kamień upadł. Następnie zasłonili mu oczy i obrabowali z całego dobytku. Poza kieszonkowym zegarkiem wpadły rabusiom w ręce dwie torebki cukierków świątecznych, scyzoryk oraz 75 fenigów gotówki. Poza tym Kowalski dał leżącemu na ziemi Jeremiaszowi pięścią w twarz i zadał cios nożem w rękę. Następnie winowajcy rzucili się do ucieczki. Podczas gdy dzień po zajściu Kowalskiego udało się schwytać i aresztować, obcokrajowiec zbiegł. Oskarżony Kowalski nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Ze zdobyczy w udziale przypadły mu tylko dwie torebki cukierków, które dostał od obcokrajowca, a które podarował swojej „kochance” (posiadał takową mimo, że miał i żonę).
       Przysięgli uznali oskarżonego winnym uwzględniając jednak okoliczności łagodzące i skazali go na 3 lata więzienia i 5 lat pozbawienia praw obywatelskich. Ze względu na to, iż oskarżony był już wcześniej karany za kradzież i oszustwo, sąd przysięgłych wyszedł w momencie wymierzania kary od minimum prawnie grożącej mu kary, która wynosiła 6 miesięcy. Prokurator wnioskował o podobną karę. (ENN, 16.03.1912 r.)
      
       Pożar wagonu przewożącego drewno
      

       Kilka drewnianych pali owiniętych w słomę spaliło się wczoraj w południe podczas ich transportu. Pale przewożone były w wagonie towarowym doczepionym do pociągu osobowego, który przybył wczoraj do Gronowa o 12. 47. Pociąg odbywał kurs na trasie Berlin-Insterburg (Wystruć, obecnie Czerniachowsk). Podczas postoju pociągu na dworcu w Gronowie ogień został w porę zauważony i dzięki temu ugaszony. Szkody nie są znaczące. Spalone zostały jedynie cztery drewniane pale i koszyk z roślinami. Gdyby nikt nie zauważył palącego się wagonu podczas postoju w Gronowie, cały wagon spłonąłby jadąc na trasie do Elbląga. (ENN, 22.03.1912 r.)
      
       W akcie zemsty
      
       W Pangritz Kolonie (dzisiejsza Zawada) doszło na ulicy do zatargu między dwoma mężczyznami. Przyczyną zwady był strajk w zakładach Schichaua. W akcie zemsty jeden z robotników wszczął kłótnię ze swoim kolegą, nazwawszy go łamistrajkiem. Kłótnia o mały włos przerodziłaby się w bójkę na kije, gdyby nie piesi, którzy rozdzielili furiatów. (ENN, 24.03.1912 r.)
      
       Ujmujący kawaler
      
       We wtorek po południu do pewnego elbląskiego lokalu przybył liczący około 25 lat nienagannie ubrany mężczyzna i zrobił zamówienie na kwotę 50 fenigów. Obsługująca go kelnerka opuściła na chwilę lokal. Gdy wróciła obcy gość zniknął. Jednocześnie dziewczyna zauważyła, że wraz z mężczyzną znikła jej brokatowa torebka i żółta portmonetka z zawartością 100 marek i kilka innych drobiazgów.
       Mężczyzna był ubrany w czarne palto, a na głowie miał zielony miękki kapelusz. Miał wyraźnie rzucający się w oczy garbaty nos i luki w uzębieniu.
       Wczoraj wieczorem obcy mężczyzna odwiedził jeszcze jedną knajpę w pobliżu Starego Rynku. Pił tam wino, po czym wyszedł na wieczorny spacer przez miasto z tamtejszymi dwiema kelnerkami. Damy zauważywszy niebezpieczeństwo uciekły nagle poszukiwaczowi przygód. Jedna przewróciła się. Mężczyzna skorzystał z okazji i wyrwał jej torebkę, z której wyciągnął portmonetkę. Torebkę wyrzucił i zniknął w stanie głębokiego upojenia alkoholowego. (ENN, 24.03.1912 r.)
      
       Odznaczenie elbląskiego artysty
      
       Malarza artystycznego Oskara Meyera, pochodzącego z Elbląga, a zamieszkałego obecnie w Wiesbaden oznaczono orderem korony czwartej klasy za namalowanie dla wiesbadeńskiego kasyna oficerskiego trzech obrazów m.in. obrazu cesarza w mundurze artyleryjskim. (EEN, 24.03.1912 r.)
      
       Pożar podczas projekcji filmu
      

       Wczoraj wieczorem w kinie wybuchł pożar. Nagle zajęła się rolka filmu, do której dotykał przewód elektryczny. Pożar został szybko ugaszony przez odważny personel, a pomoc śpieszącej straży pożarnej była zbędna. Po przewietrzeniu pomieszczenia, spełniającego najnowsze wymagania przeciwpożarowe, kontynuowano program projekcji. (ENN, 26.03.1912 r.)
      
       Zwyrodnialec
      
       Wczoraj wieczorem został aresztowany zwyrodnialec w osobie robotnika C. z ulicy Traugutta. Dopuścił się on bowiem nieprzyzwoitych czynów względem zarówno swojej córki, jak i innej siedmioletniej dziewczynki. C. ma 50 lat i pochodzi z dobrej rodziny. Ma już za sobą burzliwe życie. Z powodu podobnych postępków był już wcześniej karany ciężkim więzieniem. (ENN, 26.03.1912 r.)
      
       Ze spraw sądu ławniczego
      
       Strzelanina
      
       Strzelanina, podczas której zginął człowiek, znalazła swój finał podczas dzisiejszej rozprawy w sądzie ławniczym. Oskarżonym jest 18-letni David Conrad z miejscowości Tuja (wieś w dzisiejszym województwie pomorskim).
       Pewnego dnia, a był to dzień wyborów, właściciele pewnego zakładu zorganizowali ucztę w jednej z gospod w miejscowości Tuja dla swoich pracowników i ich rodzin, podczas której można było napić się darmowego piwa. Na ucztowaniu zebrała się spora liczba pracowników ze współmałżonkami. Na imprezę przybył również oskarżony w towarzystwie swoich przyjaciół w podobnym wieku. Uczestnicy uczty przepędzili nieproszonych gości z imprezy, a ci grzecznie opuścili lokal. Trzech hulaków podążyło jednak za nimi. Oskarżony czekał na nich na schodach i oddał trzy strzały z rewolweru w ich kierunku. Chybił jednak celu i nikt nie ucierpiał. Bibosze (bibosz - mężczyzna lubiący pić alkohol w wesołym towarzystwie, hulaka), uzbrojeni w kije, rzucili się w pogoń za rewolwerowcem. Strzelec oddał ponownie trzy strzały, z których jedna kula trafiła robotnika Piotra Lehmanna, ojca trójki dzieci w wieku od roku do trzech lat. Ciężko ranny Lehmann w końcu zmarł. Rewolwer był nabity 7mm nabojami, z których jeden został znaleziony podczas sekcji w ciele Lehmanna. Oskarżony odpowiedział dzisiaj za nieumyślne uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. Za nieumyślne spowodowanie śmierci został skazany na 2 lata więzienia. (ENN, 26.03.1912 r.)
      
       Kara za przywłaszczenie mienia
      
       Dużą ilość towarów ukradł Ernest R. kierownik drukarni z Elbląga z jednej z elbląskich firm. Rzeczy te, a wśród nich między innymi duża i mała lampa, talerze, filiżanki, szklanki oraz duży karton z bibelotami, srebrny talerz itp. zaniósł R. do swojej rzekomej narzeczonej. Rzeczy zostały odnalezione w czasie rewizji domu „narzeczonej” i zostały wywiezione samochodem dostawczym. Oskarżony otrzymał z powodu paserstwa 14 dni więzienia. Podczas dzisiejszej rozprawy otrzymał za kradzież dodatkowe 3 miesiące więzienia. (ENN, 16.03.1912 r.)
dk

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Szkoda, że tłumaczący te niewątpliwie ciekawe fragmentu prasy elbląskiej z pocz. XX w. nie cytuje nazw lokali, czy akurat w tym tekście nazwy kina (przed 1939 r. było w E. 6 kin), nawet w wersji oryginalnej, gdyż można byłoby te miejsca usytuować w dawnym Elblągu. Wiele z nich przetrwało bowiem do 1945r. "Łamistrajk z Zawady (Pangritz-Kolonie)"- sytuacja ta oddaje klimat tej przyłączonej w 1913 r. do Elbląga dzielnicy, zamieszkałej przez robotników, drobnych wytwórców, lumpenproletariat a nawet chłopów. W tej dzielnicy nawet po 1933 r. partie lewicowe i prokomunistyczne, zdominowane przez tzw. proletariat miały zawsze coś do powiedzenia. Dzielnica ta zamieszkała była przez znaczny odsetek katolików - stąd oddana na pocz. XX w. druga świątynia katolicka w Elblągu - kościół św. Wojciecha. TUJA, TUJSK (niem. Tiegenort) leży przy trasie do Stegny. Bibosze - słowo wywodzi się z łaciny "bibo-, ere, = pić, spożywać", bibka = wulg. popijawa. "A więc wypijmy = ergo bibamus!"
  • Ta piękna kartka pocztowa przedstawie zielony skwer z sylwetką DIANY - pomnik wykonany w 1927 r. przez Reinholda Felderhoff'a. Posąg "zaginął" po wojnie, a okrągły postument leży prawdopodobnie do dzisiaj na zapleczu boiska szkolnego II LO. Ten zielony skwer przed d. Szkołą Cesarzowej Augusty-Wiktorii (dziś II LO) zwano "Małym Ogrodem Zabaw" lub "Nowym Ogrodem Zabaw" (w przeciwieństwie do Dużego Ogrodu Zabaw - dzisiaj Park przy Placu Wolności) Mały Ogród Zabaw zbudowano na zasypanej fosie i usuniętych umocnieniach (resztki tej fosy to dzisiaj m. in. dok za bud. zarządu firmy Alstom) Na prawo - zabudowania fabryczne firmy metalowej Adolpha Neufelda.
  • Bzdura na fotce jest przecież I LO
  • zgadza się. .. oczywiście I LO im. J. Słowackiego. .. .. jedna kreska rzymska za dużo. .. .
  • ciekawy jestem gdzie jest teraz ten pomnik ????
  • Erg. , ten budynek po prawej to nie była fabryka cygar?
  • Odpowiedź na pytanie wyżej. Nie - por. drugi wpis. To zabudowania Aktien-Gesellschaft Adolph H. Neufeldt, Metallwaren und Emaillierwerk, założonej w 1869 r. Fabryka specjalizowała się w emaliowanych artykułach sanitarnych, do wyposażenia kuchni, piekarni itd. , a także wyrobami z cyny. Właściciel mieszkał w "pałacyku" - dzisiaj m. in. klub "Tygrys". W budynku tym w czasie wojny mieścił się Arbeitsamt. Fabryka cygar W. Beyer (d. Loeser & Wolf) mieściła się przy ul. Królewieckiej/Odzieżowej.
  • dzisiaj takich informacji już nie ma bo pedofile noszą sutanny i są nietykalni !!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    czerny(2010-03-22)
  • 2 lata za nieumyslne spowodowanie smierci, ehh to byly czasy. ..
  • Widoczny na zdjęciu budynek to, chyba, biurowiec ALSTOMu a z drugiej jego strony jest Uniwersytet Joński. .. ..
  • atka, poczytaj sobie pierwsze wpisy, może coś zrozumiesz?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    /..../(2010-03-22)
  • Erg, jestem pod wrażeniem Pana wiedzy. Mam nadzieję, że dzieli się Pan nią nie tylko w komentarzach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    stella(2010-03-22)
Reklama