Korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej, przejrzeliśmy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”. Zamierzaliśmy sprawdzić, co ciekawego zdarzyło się w Elblągu równo sto lat temu, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. W styczniu rozpoczęliśmy więc publikację serii tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku. Dziś pierwszy zestaw informacji z marca 1912.
Dziecko uratowane przed utonięciem
Czteroletnie dziecko robotnika A. z ulicy Oboźnej zostało uratowane w niedzielę przed południem przed utonięciem. Dziecko bawiło się z kilkoma kolegami nad rzeką Kumielą w okolicy domu zakonnic. W pewnym momencie podeszło za blisko wody i wpadło do niej. Po krótkim czasie dziecko zostało wyciągnięte z wody przez swoją matkę. Początkowo wyglądało na martwe, ale po akcji reanimacyjnej odzyskało przytomność.
Plotka, że akcja reanimacyjna miała miejsce w domu zakonnic i że dziecka nie udało się uratować, jest fałszywa. (ENN, 06.03.1912)
Zmiany w stanie ilości ludności Elbląga w miesiącu lutym
W lutym w naszym mieście przyszło na świat 133 dzieci (74 płci męskiej i 59 płci żeńskiej).
Zanotowano dwa zgony przy porodzie: jednego chłopca i jednej dziewczynki. Zmarło 108 osób (55 płci męskiej i 53 płci żeńskiej), wśród nich 28 dzieci poniżej pierwszego roku życia. Przyczynami śmierci były: raz ospa i krztusiec, dwa razy tyfus i choroby żołądka i jelit (na to umarło m.in. jedno dziecko poniżej pierwszego roku życia), siedem razy przyczyną śmierci była gruźlica, 10 razy choroby organów oddechowych. Zanotowano jedno samobójstwo. Pozostałe 84 osoby zmarły na skutek innych chorób. Zadowalającym w tej statystyce jest fakt, że w zeszłym miesiącu na tyfus zmarły dwie osoby, tak więc można mieć nadzieję, że choroba została zwyciężona.
Dziewięć par pobrało się. (ENN, 07.03.1912)
Strajki
W zakładach Schichaua w Elblągu podjęła pracę część strajkujących pracowników. Dziś pracuje tam już 55 procent z zatrudnionych osób.
Wczoraj odbyło się zebranie kobiet, podczas którego został wygłoszony referat na temat celu wywołanego strajku. Podczas zebrania sala była przepełniona. Duża część kobiet stała na zewnątrz budynku i stamtąd przez otwarte okna przysłuchiwała się mówcom. Również w sądzie ławniczym doszło do strajku. Sala przesłuchań była bardzo zatłoczona przez strajkujących. (ENN, 09.03.1912)
Chiński interes
Dwaj chińscy goście zostali w czwartek aresztowani przez policję za nielegalną działalność gospodarczą jako wędrowni handlarze. Nie posiadali oni zaświadczenia na prowadzenie takiej działalności. W środę przybyli do Elbląga i zaczęli kwitnący handel drobiazgami z marmuru i gipsu. Jak przypuszcza policja, Chińczycy są osobami poszukiwanymi w Grudziądzu listem gończym. (ENN, 10.03.1912)
Tani wyjazd do Berlina
Tanio, celem odwiedzin siostry, miał zamiar wyjechać do Berlina robotnik Otto Sch. Udał się on pewnego razu w odwiedziny do znanej elbląskiej rodziny z ulicy Gwiezdnej i zwędził tam zegarek damski, bransoletkę, obrączkę oraz 10 marek w gotówce. Zdobycz ukrył w toalecie publicznej i w oknie piwnicy. Za 10 marek wykupił bilet najniższej klasy do Berlina i miał już zamiar w ten beztroski wiosenny dzień udać się w podróż, aż nagle los zgotował mu inną wycieczkę – do więzienia. (ENN, 10.03.1912)
Ze spraw sądu ławniczego
Kara za wypadki w stoczni
Kierownicy zakładów będą odpowiedzialni za wypadki, które spowodowane zostaną przez ich nieostrożność. Doświadczył tego niedawno kierownik dźwigu, pan G. ze stoczni Schichaua. W listopadzie zeszłego roku dwaj jego praktykanci wdrapali się na jeden z największych dźwigów, rozłożyli się z wyciągniętymi nogami i zaczęli grać na nim w grę „młyn”. Po pewnym czasie dźwig uruchomił się. Noga jednego z uczniów została ściśnięta przez żelazny pal i zupełnie zmiażdżona. Ponieważ kierownik dźwigu nie zapewnił uczniom dostatecznego bezpieczeństwa, został ukarany karą pieniężną w kwocie 15 marek. (ENN, 06.03.1912)
24 godziny na zgłoszenie zgonu
Śmierć krewnego powinna zostać zgłoszona najpóźniej 24 godziny po zaistniałym zgonie. Jeśli zgon nastąpi w sobotę, należy zgłosić go w najbliższym dniu roboczym, czyli w poniedziałek.
Stolarz Adolf R. naruszył ten przepis i został zmuszony do zapłacenia kary w kwocie 3 marek. Odwołał się jednak do sądu, który wydał również niezadowalający wyrok. Obniżył tym razem karę do 1 marki. (ENN, 06.03.1912)
Uwaga ludzie w cylindrach!
Marynarz L. z Tolkmicka nie znosi widoku ludzi spacerujących na co dzień na ulicy w cylindrze na głowie. Spotkawszy fryzjera B. z Elbląga, który w eleganckim cylindrze wracał z pogrzebu do domu, stłukł go na kwaśne jabłko i strącił z jego głowy cylinder. Za ten czyn otrzymał karę 6 dni więzienia lub 30 marek kary pieniężnej. (ENN, 02.03.1912)
Pod wpływem wódki
Nieproszonym gościem w kantynie okazał się w styczniu tego roku pracujący dorywczo w Elblągu Ludwik S. Mimo że był on pod wpływem wódki, zażądał od właściciela kantyny, by podano mu jej jeszcze więcej. Gdy ten nie chciał mu jej podać, S. zaczął grozić mu nożem. Po tym incydencie został aresztowany. W trakcie aresztowania stawiał opór, wymachując na wszystkie strony rękami i nogami. Funkcjonariuszowi musiały przyjść z pomocą jeszcze dwie osoby. Takie zachowanie przyniosło panu S. 3 tygodnie więzienia. (ENN, 02.03.1912)
Czteroletnie dziecko robotnika A. z ulicy Oboźnej zostało uratowane w niedzielę przed południem przed utonięciem. Dziecko bawiło się z kilkoma kolegami nad rzeką Kumielą w okolicy domu zakonnic. W pewnym momencie podeszło za blisko wody i wpadło do niej. Po krótkim czasie dziecko zostało wyciągnięte z wody przez swoją matkę. Początkowo wyglądało na martwe, ale po akcji reanimacyjnej odzyskało przytomność.
Plotka, że akcja reanimacyjna miała miejsce w domu zakonnic i że dziecka nie udało się uratować, jest fałszywa. (ENN, 06.03.1912)
Zmiany w stanie ilości ludności Elbląga w miesiącu lutym
W lutym w naszym mieście przyszło na świat 133 dzieci (74 płci męskiej i 59 płci żeńskiej).
Zanotowano dwa zgony przy porodzie: jednego chłopca i jednej dziewczynki. Zmarło 108 osób (55 płci męskiej i 53 płci żeńskiej), wśród nich 28 dzieci poniżej pierwszego roku życia. Przyczynami śmierci były: raz ospa i krztusiec, dwa razy tyfus i choroby żołądka i jelit (na to umarło m.in. jedno dziecko poniżej pierwszego roku życia), siedem razy przyczyną śmierci była gruźlica, 10 razy choroby organów oddechowych. Zanotowano jedno samobójstwo. Pozostałe 84 osoby zmarły na skutek innych chorób. Zadowalającym w tej statystyce jest fakt, że w zeszłym miesiącu na tyfus zmarły dwie osoby, tak więc można mieć nadzieję, że choroba została zwyciężona.
Dziewięć par pobrało się. (ENN, 07.03.1912)
Strajki
W zakładach Schichaua w Elblągu podjęła pracę część strajkujących pracowników. Dziś pracuje tam już 55 procent z zatrudnionych osób.
Wczoraj odbyło się zebranie kobiet, podczas którego został wygłoszony referat na temat celu wywołanego strajku. Podczas zebrania sala była przepełniona. Duża część kobiet stała na zewnątrz budynku i stamtąd przez otwarte okna przysłuchiwała się mówcom. Również w sądzie ławniczym doszło do strajku. Sala przesłuchań była bardzo zatłoczona przez strajkujących. (ENN, 09.03.1912)
Chiński interes
Dwaj chińscy goście zostali w czwartek aresztowani przez policję za nielegalną działalność gospodarczą jako wędrowni handlarze. Nie posiadali oni zaświadczenia na prowadzenie takiej działalności. W środę przybyli do Elbląga i zaczęli kwitnący handel drobiazgami z marmuru i gipsu. Jak przypuszcza policja, Chińczycy są osobami poszukiwanymi w Grudziądzu listem gończym. (ENN, 10.03.1912)
Tani wyjazd do Berlina
Tanio, celem odwiedzin siostry, miał zamiar wyjechać do Berlina robotnik Otto Sch. Udał się on pewnego razu w odwiedziny do znanej elbląskiej rodziny z ulicy Gwiezdnej i zwędził tam zegarek damski, bransoletkę, obrączkę oraz 10 marek w gotówce. Zdobycz ukrył w toalecie publicznej i w oknie piwnicy. Za 10 marek wykupił bilet najniższej klasy do Berlina i miał już zamiar w ten beztroski wiosenny dzień udać się w podróż, aż nagle los zgotował mu inną wycieczkę – do więzienia. (ENN, 10.03.1912)
Ze spraw sądu ławniczego
Kara za wypadki w stoczni
Kierownicy zakładów będą odpowiedzialni za wypadki, które spowodowane zostaną przez ich nieostrożność. Doświadczył tego niedawno kierownik dźwigu, pan G. ze stoczni Schichaua. W listopadzie zeszłego roku dwaj jego praktykanci wdrapali się na jeden z największych dźwigów, rozłożyli się z wyciągniętymi nogami i zaczęli grać na nim w grę „młyn”. Po pewnym czasie dźwig uruchomił się. Noga jednego z uczniów została ściśnięta przez żelazny pal i zupełnie zmiażdżona. Ponieważ kierownik dźwigu nie zapewnił uczniom dostatecznego bezpieczeństwa, został ukarany karą pieniężną w kwocie 15 marek. (ENN, 06.03.1912)
24 godziny na zgłoszenie zgonu
Śmierć krewnego powinna zostać zgłoszona najpóźniej 24 godziny po zaistniałym zgonie. Jeśli zgon nastąpi w sobotę, należy zgłosić go w najbliższym dniu roboczym, czyli w poniedziałek.
Stolarz Adolf R. naruszył ten przepis i został zmuszony do zapłacenia kary w kwocie 3 marek. Odwołał się jednak do sądu, który wydał również niezadowalający wyrok. Obniżył tym razem karę do 1 marki. (ENN, 06.03.1912)
Uwaga ludzie w cylindrach!
Marynarz L. z Tolkmicka nie znosi widoku ludzi spacerujących na co dzień na ulicy w cylindrze na głowie. Spotkawszy fryzjera B. z Elbląga, który w eleganckim cylindrze wracał z pogrzebu do domu, stłukł go na kwaśne jabłko i strącił z jego głowy cylinder. Za ten czyn otrzymał karę 6 dni więzienia lub 30 marek kary pieniężnej. (ENN, 02.03.1912)
Pod wpływem wódki
Nieproszonym gościem w kantynie okazał się w styczniu tego roku pracujący dorywczo w Elblągu Ludwik S. Mimo że był on pod wpływem wódki, zażądał od właściciela kantyny, by podano mu jej jeszcze więcej. Gdy ten nie chciał mu jej podać, S. zaczął grozić mu nożem. Po tym incydencie został aresztowany. W trakcie aresztowania stawiał opór, wymachując na wszystkie strony rękami i nogami. Funkcjonariuszowi musiały przyjść z pomocą jeszcze dwie osoby. Takie zachowanie przyniosło panu S. 3 tygodnie więzienia. (ENN, 02.03.1912)
tłum. DK