Wczoraj wieczorem około godziny 22 pewnemu szyprowi z ulicy Grochowskiej (niem. Grubenhagen) z niezamkniętego podwórza ukradziono dużą wannę. Po krótkim czasie stróż tych terenów miasta przyłapał złodzieja przy innym domu na tym, gdy ten miał zamiar spieniężyć swoją zdobycz. Złodziej, który zwie się Heinrich Schroeter i mieszka na Zawadzie (niem. Pangritz - Kolonie) po oddaniu ukradzionej wanny, został aresztowany (EZ, czwartek, 03.02.1887 r.).
Zebranie Związku Rzemiosła
Wczorajsze posiedzenie Związku Rzemiosła, na które zostali licznie zaproszeni członkowie Związku Kupieckiego, odbyło się w dużej sali Domu Rzemiosła pod przewodnictwem profesora doktora Nagela. Po otwarciu spotkania i przeczytaniu ostatniego protokołu głos zabrał sekretarz generalny Ehlers z Gdańska (niem. Danzig) i wygłosił wykład na temat „Istoty i znaczenia handlu” […]. Po zakończeniu wykładu prof. Nagel podziękował mówcy w imieniu zabranych i po krótkiej przerwie przekazał, na jakim etapie są starania do przygotowania wystawy rzemieślniczej. […] (EZ, środa, 02.02.1887 r.).
Włamanie w biały dzień
Dzisiaj przed południem ok. godz. 10 doszło do włamania do jednego z pomieszczeń domu przy ulicy Warszawskiej 1 (niem. Berliner Chaussee). Złodziej mimo sporego ruchu ludzi na ulicy o tej porze dnia rozbił szybę, wszedł do środka i ukradł wszystkie zapasy żywnościowe: masło, ser, chleb i ciasto. Włamanie w biały dzień? Czy takie coś powinno być możliwe? (EZ, 02.02.1887 r.).
Z rzeki Elbląg wypłynęło ciało mężczyzny
Wczoraj po południu w pobliżu ławki znajdującej się przy Bramie Żurawiej znaleziono zwłoki mężczyzny w stanie zupełnego rozkładu. Zwłoki pochodziły z rzeki Elbląg. Mężczyzną okazał się czeladnik murarski Johann Freining. Denat zaginął dwa miesiące temu, żył samotnie, z dala od swojej rodziny, był w owym czasie bezdomny i nocował w łodziach cumujących nieopodal mostu targowego. Ponieważ mężczyzna cierpiał na skurcze, przypuszcza się, że wypadł za burtę i utonął (EZ, czwartek, 03.02.1887 r.).
Dezerter wrócił do swojej jednostki
Wczoraj wieczorem aresztowano w Elblągu młodego mężczyznę za włóczęgostwo i pijaństwo. Dziś okazało się, że mężczyzna 10 grudnia, zaraz po wstąpieniu do wojska zdezerterował. Młodzieniec nazywa się Franz Schlumski. Dziś został przetransportowany do swojej jednostki wojskowej, ósmej kompanii, czwartego Wschodniopruskiego Pułku Grenadierów numer 5 w Gdańsku (niem. Danzig) (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Pobito stróża miejskiego
Wczoraj wieczorem w godzinach 22-23 na ulicy Płk. Dąbka (niem. Angerstrasse) stróż miejski M. został zaatakowany przez wielokrotnie karanego robotnika G. Mężczyzna został tak dotkliwie pobity, że doznał wielu obrażeń. Wobec winowajcy wszczęto już postępowanie karne (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Ukradli płot przy cmentarzu
W ubiegłe noce kilku niecnych rzezimieszków wyłamało i ukradło sporą część płotu przy przykościelnym cmentarzu dla ubogich. Na razie nic nie wiadomo na temat sprawców zdarzenia (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Trzyletnie dziecko zmarło na skutek oparzenia
Do nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj po południu przy ulicy Bałuckiego (niem. Kleine Scheunenstrasse) w domu tokarza Gustawa Thiela. Żona mężczyzny była zajęta szorowaniem podłogi w jednym z pokoi i w tym celu postawiła na ziemi miskę z wrzącą wodą. Na nieszczęście przebywający w izbie trzyletni synek państwa Thielów potknął się i wpadł do miski z gorącą wodą i oparzył sobie tak mocno lewą nóżkę, że dziś rano zmarł na skutek odniesionych oparzeń (EZ, niedziela, 06.02.1887 r.).
Epileptyk chciał wykąpać się w rzece Elbląg
Tłum ludzi zebrał się wczoraj po południu o godz. 15.30 nad rzeką Elbląg. Powodem zbiegowiska był tymczasowo przebywający w Elblągu czeladnik garncarski Carl Kluwe, który rozebrał się na jednej z ławek przy ulicy Świętego Ducha (niem. Heilige Geiststrasse), chcąc wykąpać się w rzece Elbląg. Ponieważ Kluwe nie sprawiał wrażania pijanego, przypuszczano, że musi być chory na umyśle, skoro wybiera sobie kąpiel o takiej porze roku. Oczywiście zamiar mężczyzny został udaremniony, a on sam oddany pod odpowiednią opiekę. Jak się okazało mężczyzna cierpi na epilepsję i wpadł na szalony pomysł, bowiem myślał, że w pokonaniu skutków jego choroby skuteczna będzie zimna kąpiel (EZ, wtorek, 08.02.1887 r.).
Wczorajsze posiedzenie Związku Rzemiosła, na które zostali licznie zaproszeni członkowie Związku Kupieckiego, odbyło się w dużej sali Domu Rzemiosła pod przewodnictwem profesora doktora Nagela. Po otwarciu spotkania i przeczytaniu ostatniego protokołu głos zabrał sekretarz generalny Ehlers z Gdańska (niem. Danzig) i wygłosił wykład na temat „Istoty i znaczenia handlu” […]. Po zakończeniu wykładu prof. Nagel podziękował mówcy w imieniu zabranych i po krótkiej przerwie przekazał, na jakim etapie są starania do przygotowania wystawy rzemieślniczej. […] (EZ, środa, 02.02.1887 r.).
Włamanie w biały dzień
Dzisiaj przed południem ok. godz. 10 doszło do włamania do jednego z pomieszczeń domu przy ulicy Warszawskiej 1 (niem. Berliner Chaussee). Złodziej mimo sporego ruchu ludzi na ulicy o tej porze dnia rozbił szybę, wszedł do środka i ukradł wszystkie zapasy żywnościowe: masło, ser, chleb i ciasto. Włamanie w biały dzień? Czy takie coś powinno być możliwe? (EZ, 02.02.1887 r.).
Z rzeki Elbląg wypłynęło ciało mężczyzny
Wczoraj po południu w pobliżu ławki znajdującej się przy Bramie Żurawiej znaleziono zwłoki mężczyzny w stanie zupełnego rozkładu. Zwłoki pochodziły z rzeki Elbląg. Mężczyzną okazał się czeladnik murarski Johann Freining. Denat zaginął dwa miesiące temu, żył samotnie, z dala od swojej rodziny, był w owym czasie bezdomny i nocował w łodziach cumujących nieopodal mostu targowego. Ponieważ mężczyzna cierpiał na skurcze, przypuszcza się, że wypadł za burtę i utonął (EZ, czwartek, 03.02.1887 r.).
Dezerter wrócił do swojej jednostki
Wczoraj wieczorem aresztowano w Elblągu młodego mężczyznę za włóczęgostwo i pijaństwo. Dziś okazało się, że mężczyzna 10 grudnia, zaraz po wstąpieniu do wojska zdezerterował. Młodzieniec nazywa się Franz Schlumski. Dziś został przetransportowany do swojej jednostki wojskowej, ósmej kompanii, czwartego Wschodniopruskiego Pułku Grenadierów numer 5 w Gdańsku (niem. Danzig) (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Pobito stróża miejskiego
Wczoraj wieczorem w godzinach 22-23 na ulicy Płk. Dąbka (niem. Angerstrasse) stróż miejski M. został zaatakowany przez wielokrotnie karanego robotnika G. Mężczyzna został tak dotkliwie pobity, że doznał wielu obrażeń. Wobec winowajcy wszczęto już postępowanie karne (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Ukradli płot przy cmentarzu
W ubiegłe noce kilku niecnych rzezimieszków wyłamało i ukradło sporą część płotu przy przykościelnym cmentarzu dla ubogich. Na razie nic nie wiadomo na temat sprawców zdarzenia (EZ, sobota, 05.02.1887 r.).
Trzyletnie dziecko zmarło na skutek oparzenia
Do nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj po południu przy ulicy Bałuckiego (niem. Kleine Scheunenstrasse) w domu tokarza Gustawa Thiela. Żona mężczyzny była zajęta szorowaniem podłogi w jednym z pokoi i w tym celu postawiła na ziemi miskę z wrzącą wodą. Na nieszczęście przebywający w izbie trzyletni synek państwa Thielów potknął się i wpadł do miski z gorącą wodą i oparzył sobie tak mocno lewą nóżkę, że dziś rano zmarł na skutek odniesionych oparzeń (EZ, niedziela, 06.02.1887 r.).
Epileptyk chciał wykąpać się w rzece Elbląg
Tłum ludzi zebrał się wczoraj po południu o godz. 15.30 nad rzeką Elbląg. Powodem zbiegowiska był tymczasowo przebywający w Elblągu czeladnik garncarski Carl Kluwe, który rozebrał się na jednej z ławek przy ulicy Świętego Ducha (niem. Heilige Geiststrasse), chcąc wykąpać się w rzece Elbląg. Ponieważ Kluwe nie sprawiał wrażania pijanego, przypuszczano, że musi być chory na umyśle, skoro wybiera sobie kąpiel o takiej porze roku. Oczywiście zamiar mężczyzny został udaremniony, a on sam oddany pod odpowiednią opiekę. Jak się okazało mężczyzna cierpi na epilepsję i wpadł na szalony pomysł, bowiem myślał, że w pokonaniu skutków jego choroby skuteczna będzie zimna kąpiel (EZ, wtorek, 08.02.1887 r.).
tłum.DK