Wczoraj przed południem z peronu kolejowego skradziono kosz ze śledziami. Później pusty kosz zostawiono na skwerze dworcowym. Przypuszcza się, że złodziejami są chłopcy często wałęsający się w tych okolicach (AZ, środa, 26.11.1890 r.).
Pobicie na Wyspie Spichrzów
Wczoraj po południu na Wyspie Spichrzów (niem. Speicherinsel) trzech wielkich mężczyzn napadło na pewnego tutejszego czeladnika stolarskiego i mocno go skopało i pobiło kijami. Mężczyzna z zakrwawioną twarzą uciekał, gdzie pieprz rośnie (AZ, niedziela, 23.11.1890 r.).
Napad na Giermków
Pewien zamieszkały przy ulicy Stallstrasse czeladnik tokarski został napadnięty w niedzielę wieczorem na ulicy Giermków (niem. Junkerstraße) przez trzech nieznanych ludzi. Sprawcami okazali się dwaj formierze przebywający na praktykach. Wszczęto przeciwko nim postępowanie karne (AZ, środa, 26.11.1890 r.).
Uwaga, drogi są śliskie!
Na śliskich drogach i chodnikach dochodzi do wielu nieszczęśliwych wypadków. Na ulicy Gwiezdnej (niem. Sternstraße) pewien elblążanin przewrócił się i zwichnął sobie lewą stopę. Pewna dziewczyna idąc wieczorem przez plac Fryderyka Wilhelma (niem. Friedrich-Wilhelm Platz, dziś plac Słowiański) złamała prawy nadgarstek (AZ, czwartek, 27.11.1890 r.).
Mróz powodem dużej absencji w szkołach
Przerażający ziąb na dworze sprawia, że do szkoły uczęszcza o wiele mniej dzieci. Wczoraj w jednej z klas szkoły ludowej brakowało 33 uczniów a w innej 28 dzieci. 20 i więcej dzieci brakowało w prawie wszystkich klasach niższych. W większości przypadków absencja spowodowana jest chorobą wywołaną przez warunki atmosferyczne. Niektórzy mali uczniowie nie pojawiają się w szkole, ponieważ mają do niej 1-2 km jak na przykład mieszkańcy dzielnicy Na Stoku (niem. Mattendorf) uczący się w czwartej Szkole dla Chłopców albo na ulicy Czerniakowskiej (niem. Schottlandstrasse). Trudno także przy takim mrozie ogrzać większe sale szkolne. W takiej sytuacji przynajmniej młodsi uczniowie powinni być zwolnieni z zajęć (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Rzeka Elbląg zamarzła i jest rajem dla łyżwiarzy
Rzeka Elbląg zamarzła błyskawicznie przy mrozie, który od niedawna u nas się utrzymuje. Lód łamie się nawet pod ciężarem parowców i innych rzecznych statków. Jest to wspaniała wiadomość dla amatorów jazdy na łyżwach, którzy mogą się teraz cieszyć z jazdy na rzece (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Ofiarą mrozów są także ptaki
Wczoraj przy ulicy Panieńskiej (niem. Jungferndamm) znaleziono dwie zamarznięte sikorki. Mróz zabił także wiele wróbli i trznadli. [...] Miłośnicy ptaków mają teraz okazję do pomocy naszym ptasim przyjaciołom (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Nagła śmierć w gospodzie na Gwiezdnej
Wczoraj rano w gospodzie przy ulicy Gwiezdnej (niem. Junkerstraße) zmarł nagle około 60-letni nieznany mężczyzna, który od kilku dni przebywał tu jako gość. Mężczyzna prawdopodobnie był krawcem i nazywał się Otto Schulz. Zmarły był niskiego wzrostu, był blondynem i nosił brodę zakrywającą pół twarzy. Brakuje danych na temat jego rodziny i poprzedniego miejsca zamieszkania (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Otwórzcie swoje dobre serca!
Pod takim tytułem do naszej redakcji przyszła następująca notka: „W bardzo dużej potrzebie znajduje się obecnie rodzina G. zamieszkała na Ostrowie Okrętowym 7, izba 2 (niem. Schiffsholm, dzisiejsza ulica Kotwicza). Ojciec rodziny od trzech miesięcy leży chory w łóżku, z kolei jego żona jest w połogu. Sześcioro małoletnich dzieci we wszystkim musi sobie radzić samemu. Rodzinie potrzebna jest pilna pomoc, ponieważ skończyły się jej zapasy jedzenia i opał na zimę. Poszukujemy więc ludzi dobrego serca, skorych do pomocy ludziom w potrzebie”. (AZ, sobota, 29.11.1890 r.).
Wczoraj po południu na Wyspie Spichrzów (niem. Speicherinsel) trzech wielkich mężczyzn napadło na pewnego tutejszego czeladnika stolarskiego i mocno go skopało i pobiło kijami. Mężczyzna z zakrwawioną twarzą uciekał, gdzie pieprz rośnie (AZ, niedziela, 23.11.1890 r.).
Napad na Giermków
Pewien zamieszkały przy ulicy Stallstrasse czeladnik tokarski został napadnięty w niedzielę wieczorem na ulicy Giermków (niem. Junkerstraße) przez trzech nieznanych ludzi. Sprawcami okazali się dwaj formierze przebywający na praktykach. Wszczęto przeciwko nim postępowanie karne (AZ, środa, 26.11.1890 r.).
Uwaga, drogi są śliskie!
Na śliskich drogach i chodnikach dochodzi do wielu nieszczęśliwych wypadków. Na ulicy Gwiezdnej (niem. Sternstraße) pewien elblążanin przewrócił się i zwichnął sobie lewą stopę. Pewna dziewczyna idąc wieczorem przez plac Fryderyka Wilhelma (niem. Friedrich-Wilhelm Platz, dziś plac Słowiański) złamała prawy nadgarstek (AZ, czwartek, 27.11.1890 r.).
Mróz powodem dużej absencji w szkołach
Przerażający ziąb na dworze sprawia, że do szkoły uczęszcza o wiele mniej dzieci. Wczoraj w jednej z klas szkoły ludowej brakowało 33 uczniów a w innej 28 dzieci. 20 i więcej dzieci brakowało w prawie wszystkich klasach niższych. W większości przypadków absencja spowodowana jest chorobą wywołaną przez warunki atmosferyczne. Niektórzy mali uczniowie nie pojawiają się w szkole, ponieważ mają do niej 1-2 km jak na przykład mieszkańcy dzielnicy Na Stoku (niem. Mattendorf) uczący się w czwartej Szkole dla Chłopców albo na ulicy Czerniakowskiej (niem. Schottlandstrasse). Trudno także przy takim mrozie ogrzać większe sale szkolne. W takiej sytuacji przynajmniej młodsi uczniowie powinni być zwolnieni z zajęć (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Rzeka Elbląg zamarzła i jest rajem dla łyżwiarzy
Rzeka Elbląg zamarzła błyskawicznie przy mrozie, który od niedawna u nas się utrzymuje. Lód łamie się nawet pod ciężarem parowców i innych rzecznych statków. Jest to wspaniała wiadomość dla amatorów jazdy na łyżwach, którzy mogą się teraz cieszyć z jazdy na rzece (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Ofiarą mrozów są także ptaki
Wczoraj przy ulicy Panieńskiej (niem. Jungferndamm) znaleziono dwie zamarznięte sikorki. Mróz zabił także wiele wróbli i trznadli. [...] Miłośnicy ptaków mają teraz okazję do pomocy naszym ptasim przyjaciołom (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Nagła śmierć w gospodzie na Gwiezdnej
Wczoraj rano w gospodzie przy ulicy Gwiezdnej (niem. Junkerstraße) zmarł nagle około 60-letni nieznany mężczyzna, który od kilku dni przebywał tu jako gość. Mężczyzna prawdopodobnie był krawcem i nazywał się Otto Schulz. Zmarły był niskiego wzrostu, był blondynem i nosił brodę zakrywającą pół twarzy. Brakuje danych na temat jego rodziny i poprzedniego miejsca zamieszkania (AZ, piątek, 28.11.1890 r.).
Otwórzcie swoje dobre serca!
Pod takim tytułem do naszej redakcji przyszła następująca notka: „W bardzo dużej potrzebie znajduje się obecnie rodzina G. zamieszkała na Ostrowie Okrętowym 7, izba 2 (niem. Schiffsholm, dzisiejsza ulica Kotwicza). Ojciec rodziny od trzech miesięcy leży chory w łóżku, z kolei jego żona jest w połogu. Sześcioro małoletnich dzieci we wszystkim musi sobie radzić samemu. Rodzinie potrzebna jest pilna pomoc, ponieważ skończyły się jej zapasy jedzenia i opał na zimę. Poszukujemy więc ludzi dobrego serca, skorych do pomocy ludziom w potrzebie”. (AZ, sobota, 29.11.1890 r.).
tłum. DK