UWAGA!

Dawno temu w Elblągu... pociągi przekraczały prędkość

 Elbląg, Parowy bocznokołowiec Die Schwalbe (Jaskółka).
Parowy bocznokołowiec Die Schwalbe (Jaskółka).

W celu zapewnienia bezpieczeństwa kontrolowane będą te odcinki linii kolejowych, na których wymagane jest ograniczenie prędkości. Na początku i na końcu tych odcinków znajdują się specjalne elektryczne kontakty szynowe, które zamykają się w momencie, gdy przejeżdża po nich pociąg...

Znajdujący się na stacjach aparat kontrolny z nowoczesnym systemem składa się z wolno obracającego się bębenka, wokół którego owinięty jest 36-centymetrowy pasek papieru. Na pasku tym ukazują się pionowo obok siebie wskaźniki, które pokazują, ile czasu potrzebował pociąg na przebycie odcinka znajdującego się między początkowym i końcowym kontaktem. [...] (ENN, sobota, 05.07.1913 r.)
      
       Podróż z przeszkodami
      
Dzisiejszego przedpołudnia pewna elblążanka wraz z córką wybierała się w podróż do Gdańska. Chciała udać się tam pociągiem osobowym odjeżdżającym z naszego dworca o godzinie 10.37. Po zakupieniu biletów i zapłaceniu tragarzowi za pomoc w niesieniu bagażu, wsiadła do pociągu, gdzie z przerażeniem stwierdziła, że jej torebka jest otwarta. Zajrzawszy do torebki, zobaczyła, że nie ma w niej portmonetki, w której miała ponad 90 marek.
       Kobieta zrezygnowała z podróży, wysiadła z pociągu i zaczęła szukać swojej zguby. W poszukiwania włączyli się pracownicy kolei, jednak nigdzie nie można było znaleźć portmonetki. Kobieta musiała zgubić portfel w przejściach między peronami. Ktoś musiał go podnieść i zatrzymać. Zajście to popsuło z pewnością kobiecie i jej córce radość z czekającej je podróży. (ENN, sobota, 05.07.1913 r.)
      
       Ostrzeżenie przez kąpaniem się na „dziko”
      
Niemiecki Związek Pływacki wystosował specjalny apel, w którym ostrzega przed kąpaniem się na „dziko”. Co roku około 5 tysięcy osób kończy przedwcześnie swoje życie w wodach naszych rzek.
       Skąd pochodzą tak wysokie współczynniki? Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest nieostrożność i lekkomyślność. Ostrzegamy więc przed zażywaniem kąpieli na „dziko”! Nawet najlepszy pływak nie wyjdzie cało z opresji, gdy dostanie się w wir, zaplącze się w jakąś roślinność lub wpadnie w rów. Ostrzegamy również przed zażywaniem kąpieli po wielkim wysiłku. Najlepsze umiejętności pływackie nie pomogą, gdy posłuszeństwa odmówi serce. (ENN, niedziela, 06.07.1913 r.)
      
       Jak podróżowało się przed 75 laty z Pasłęka do Królewca?
      
Należy sobie uzmysłowić, jak wielkim wydarzeniem było przed laty zorganizowanie wyjazdu w jakieś odległe miejsce i z jak bardzo skompilowanymi krokami się wiązało. Podróż z Pasłęka [niem. Preußisch Holland] lub z Elbląga do Królewca była wtedy dla ludzi wielkim przeżyciem, a nawet przygodą życia. Do tych wielkich przygotowań należało przygotowanie licznego bagażu, ale także „zaklepanie” na wiele dni przed odjazdem miejsca w poczcie wozowej (poczty wozowe służyły przede wszystkim do transportu osób i towarów kupieckich). Wiele osób przed przedsięwzięciem dłuższej podróży sporządzało testament.
       Niewielu mogło sobie w tamtych czasach pozwolić na podróż w królewskim wagonie pocztowym, więc czekało na tzw. „okazję”. Do Królewca można było się zabrać w wagonach transportowych lub zabrać się z rzemieślnikami, którzy udawali się na organizowane tam jarmarki.
       Elblążanie, którzy chcieli wybrać się do Gdańska czy Królewca, udawali się na Königsberger Chaussee. Znajdowały się tam wtedy koszary szwadronu czarnych huzarów. Podróżnicy zabierali się często za opłatą z kierowcą pracującym w tym szwadronie. Kierowcy bardzo chętnie pomagali turystom w dotarciu do upragnionego celu.
       Z kolei mieszkańcy Pasłęka, chcąc udać się w kierunku Królewca (droga z Pasłęka do Królewca biegła przez Elbląg), docierali do Elbląga, nocowali tam kilka dni, a czasami nawet dłużej, by następnie wsiąść na parowiec „Schwalbe” i nim udać się do Królewca. Elbląg bowiem posiadał już wtedy parowiec, z czego był bardzo dumny. Bardzo niedogodnym był fakt, że parowiec ten nie pływał według ustalonego rozkładu, toteż cierpliwość tamtejszych podróżników niejednokrotnie była wystawiana na próbę. Cierpliwość była więc pożądaną cnotą wśród podróżników tamtych czasów, w dzisiejszych czasach nie jest już ona tak potrzebna.
       W dawnych czasach znajdowało się dużo wprawdzie prostych, aczkolwiek solidnych i tanich gospód, które dbały o podróżnych czekających na transport, jednak nie każda miejscowość była w tak szczęśliwym położeniu, by posiadać ekspedycje pocztowe czy poczthalterie*, poczekalnie i inne możliwości podróżowania, bądź nie znajdowały się w pobliżu miasta posiadającego parowiec. Często zdarzało się, że ludzie mieszkający np. w Zalewie (niem. Saalfeld), Młynarach (niem. Mühlhausen), Suszu (niem. Rosenberg), Prabutach (niem. Riesenburg) czy Dzierzgoniu (niem. Christburg) udawali się do Elbląga pieszo, by tam złapać jakiś transport i udać się w dalszą podróż.
       Elbląg i Pasłęk znajdowały się w dawnych czasach na ważnym odcinku pocztowym Elbląg – Królewiec i były ważnymi poczthalteriami. Ówczesna poczthalteria znajdowała się kiedyś na terenie obecnego „Niemieckiego Domu” (niem. Das Deutsche Haus).
       Na podróż z Pasłęka lub z innych wschodnich miejscowości do Królewca w niesprzyjających warunkach trzeba było przed 75 laty przeznaczyć często dwa, trzy tygodnie. (ENN, niedziela, 06.07.1913 r.).
      
       * Podstawową jednostką organizacyjną poczty był pocztamt. Podlegały mu ekspedycje pocztowe oraz poczthalterie. Ekspedycja pocztowa odpowiadała dzisiejszej agencji pocztowej i prowadzona była przez osobę niezwiązaną z pocztą; poczthalteria była stacją zmiany koni, wyposażoną dodatkowo w wozy i bryczki.
      
       Zmarła najstarsza elblążanka
      
Wczoraj zmarła w wieku 100 lat i 5 miesięcy rentierka (kobieta utrzymująca się z procentów płynących z posiadanych papierów wartościowych lub wkładów bankowych), wdowa Teresa Schrock, z domu Kühn. Była to najstarsza mieszanka naszego miasta.
       Pięć miesięcy minęło od jej uroczystych urodzin, na które przybyli licznie krewni kobiety. Podczas tych zacnych urodzin swoją obecność zaakcentowała także cesarska para, jubilatka otrzymała bowiem cesarski podarunek. Wtedy to w oczach kobiety ukazały się łzy szczęścia, szczęścia z powodu tego, że udało się jej dożyć w zdrowiu tak okazałej rocznicy.
       Wczoraj jej życie dobiegło końca, a upłynęło ono w radości i harmonii, było też pasmem przeżyć i licznych doświadczeń. (ENN, poniedziałek, 07.07.1913 r.)
      
       ***
      
       W tym roku publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1913 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś pierwsze wiadomości z lipca 1913. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • No dobra. Ale przecież Pasłęk w 1913 r. był skomunikowany z Królewcem za pośrednictwem kolei. Czyżby bilety na pociąg były dla pasłęczan za drogie i musieli korzystać ze "stopa"? Erg wyjaśnij to.
  • 75 lat przed 1913 nie było tak kolorowo
  • Anonim dziękuję. Osioł ze mnie. To się nazywa czytanie bez zrozumienia tekstu.
  • naukowcy pracują nad technologią wdrożenia prototypowej lokomotywy zasilanej jak znane wszystkim chyba kalkulatorki. .. .na światło czyli pasmo promieniowania fal wzbudzające pole eletromagnetyczne - prąd w silniku przenosić będzie mechanizmem prace na koła. Do tego wcale nie będzie potrzebne słońce bez chmur! Ten dyliżans będzie gromadził energie nie tylko hamując kiedy sie rozpędzi, ale również w czasie postoju do przyspieszenia. Nowoczesne chińskie całe składy -wielowagonowe- rozwijają prędkości 400 km /h z konwencjonalnym poborem mocy, a taka nowoczesna motorówka po torach pokona 100 kilometrów w ciągu godziny. Lecz dzięki zminimalizowaniu długości i tarć tak ja w zwykłej krótkiej drezynie kiedy ruch rekami zamieniany jest na ruch obrotowy i toczenie sie siłami bezwładności tu również koszt jazdy będzie nieporównywalny ze współczesnym pekaesem.
  • Pod koniec XVIII wieku dzięki koniom rasy trakeńskiej (Trakehnen) poczta konna (Reitpost) z Królewca do Berlina trawała 24 godziny! Oczywiście z wymianą koni, z tzw. przeprzągiem (niem. Ausspann). Mieszkańcy Pasłeka pod koniec XIX w. nie musieli udawać się do Elbląga, by dostać się do Królewca. Wystarczało bowiem, że dotarli do stacji w Bogaczewie (Güldenboden) i tu z przesiadką jechali już bezpośrednio do Królewca, korzystając z Kolei Wschodniej (Ostbahn).
Reklama