Wody zalewu są obecnie tak niskie, że żegluga jest w przestoju. Jeden ze statków obładowany kostkami brukowymi […] musiał zostać częściowo rozładowany, by być lżejszym i poniósł przez to duże koszta, stoi teraz w Elblągu. […] (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Odwiedziny księcia Heinricha
Dziś około godz. 13 do naszego miasta przybył książę Heinrich, by spotkać się z elitą zakładu Schichaua na torpedowcu, którym wczoraj nadinżynier Ziese pojechał po przebywającego w Piławie (dzisiejszy Bałtijsk, niem Pillau) księcia. Ziese przybył tam wczoraj o godz. 15. […] Początkowo wyjazd z Piławy, gdzie książę przybył wczoraj po południu o godz. 17 na „świerszczu”, miał mieć miejsce dziś rano o godz. 6, ponieważ jednak jego Książęca Mość chciała dziś rano wziąć jeszcze udział w ćwiczeniach marynarki wojennej, wyjazd ten został przesunięty i nastąpił dopiero o godz. 9.45. Zamiast więc o godz. 9, jak to wcześniej było zaplanowane, książę przybył do Elbląga o godz. 13, ponieważ po drodze torpedowiec wziął udział w manewrach. W drodze zjedzono śniadanie, które przygotował właściciel „Elbląskiego Dworu” (niem. Elbinger Hof) pan Lau. Podczas gdy rano przy rzece Elbląg zebrała się spora grupa ludzi, liczba tych, którzy chcieli powitać księcia w południe była mniejsza. Ponieważ Jego Książęca Mość był ubrany w jasnoszare cywilne ubranie i ciemny kapelusz a panowie ze sztabu admiralskiego byli odziani w cywilne ubrania, by być incognito, początkowo pojawiła się plotka, jakoby książę Heinrich wcale nie przybył do Elbląga. Po przywitaniu księcia przez tajnego radcę Schichaua i dworskiego łowczego hrabiego Dohna, wiedziano, że książę jednak odwiedził nasze miasto. Dodatkowo wieść o wizycie księcia niosła także flaga, która powiewała na dźwigu stoczni Schichaua. Książę Heinrich zwiedził stocznię i odlewnię, w której spędził sporo czasu, pokazując wszędzie swoje żywe zainteresowanie zakładem. O godz. 14 udał się ze swoją świtą do schichauowskich zakładów przy dworcu, a o godz. 14.35 wyruszył dalej do Malborka (niem. Marienburg), gdzie miał zwiedzić zamek. Wieczorem kontynuował podróż do Gdańska (niem. Danzig) […]. Dość zabawny epizod miał miejsce podczas przybycia księcia na Treideldamm, gdzie jego przybycia oczekiwała spora grupa. Gdy torpedowiec po długim oczekiwaniu w końcu przybył na miejsce, jedna z kobiet, która przez wzgląd na cywilne ubranie księcia i jego świty wywnioskowała, że te wyczekiwane odwiedziny wcale nie dojdą do skutku, dała wyraz w elbląskim dialekcie swoją złość słowami: „No, gdzie on jest? Czeka człowiek tutaj godzinę jak ten głupiec a jego nie ma”. Książę, który słyszał te słowa, pokręcił głową i machnął ręką, jakby chciał rzec: „Nie”. I dał wyraz swojego ubawienia z języka, jakim mówiła kobieta i z faktu, że go nie rozpoznała (AZ, sobota, 01.08.1891 r.).
Koncert kapeli Pelza w Winnicy
W Winnicy (niem. Weingrundhorst) odbędzie się jutro wielki koncert kapeli Pelza. Po południu w miejscu tym zostanie postawiony wielki balon a wieczorem zapowiadają się ognie bengalskie (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Liedarhain na zaproszenie browaru
Na zaproszenie dyrektora browaru pana Sy koło śpiewacze Liederhain w najbliższą środę złoży wizytę w Angielskim Zdroju (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Żyto i jęczmień w sprzedaży
Pierwsze świeże żyto i pierwszy świeży jęczmień trafiły dziś do miasta. Za żyto trzeba było zapłacić 8,60 a za jęczmień 6 marek. Pod koniec tygodnia możemy liczyć na większy dopływ zboża na miejski rynek (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Upił się, zasnął i został okradziony
Pewien zamieszkały przy ulicy Przy Bramie Targowej (niem. Markttorstrasse) czeladnik kowalski upił się wczoraj tak bardzo, że w Dużym Ogrodzie Zabaw (niem. Gr. Lustgarten) padł nieprzytomny i zasnął. Gdy się obudził, spostrzegł, że nie ma przy sobie srebrnego zegarka kieszonkowego i portmonetki z zawartością. Złodziej jest poszukiwany (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Dziś około godz. 13 do naszego miasta przybył książę Heinrich, by spotkać się z elitą zakładu Schichaua na torpedowcu, którym wczoraj nadinżynier Ziese pojechał po przebywającego w Piławie (dzisiejszy Bałtijsk, niem Pillau) księcia. Ziese przybył tam wczoraj o godz. 15. […] Początkowo wyjazd z Piławy, gdzie książę przybył wczoraj po południu o godz. 17 na „świerszczu”, miał mieć miejsce dziś rano o godz. 6, ponieważ jednak jego Książęca Mość chciała dziś rano wziąć jeszcze udział w ćwiczeniach marynarki wojennej, wyjazd ten został przesunięty i nastąpił dopiero o godz. 9.45. Zamiast więc o godz. 9, jak to wcześniej było zaplanowane, książę przybył do Elbląga o godz. 13, ponieważ po drodze torpedowiec wziął udział w manewrach. W drodze zjedzono śniadanie, które przygotował właściciel „Elbląskiego Dworu” (niem. Elbinger Hof) pan Lau. Podczas gdy rano przy rzece Elbląg zebrała się spora grupa ludzi, liczba tych, którzy chcieli powitać księcia w południe była mniejsza. Ponieważ Jego Książęca Mość był ubrany w jasnoszare cywilne ubranie i ciemny kapelusz a panowie ze sztabu admiralskiego byli odziani w cywilne ubrania, by być incognito, początkowo pojawiła się plotka, jakoby książę Heinrich wcale nie przybył do Elbląga. Po przywitaniu księcia przez tajnego radcę Schichaua i dworskiego łowczego hrabiego Dohna, wiedziano, że książę jednak odwiedził nasze miasto. Dodatkowo wieść o wizycie księcia niosła także flaga, która powiewała na dźwigu stoczni Schichaua. Książę Heinrich zwiedził stocznię i odlewnię, w której spędził sporo czasu, pokazując wszędzie swoje żywe zainteresowanie zakładem. O godz. 14 udał się ze swoją świtą do schichauowskich zakładów przy dworcu, a o godz. 14.35 wyruszył dalej do Malborka (niem. Marienburg), gdzie miał zwiedzić zamek. Wieczorem kontynuował podróż do Gdańska (niem. Danzig) […]. Dość zabawny epizod miał miejsce podczas przybycia księcia na Treideldamm, gdzie jego przybycia oczekiwała spora grupa. Gdy torpedowiec po długim oczekiwaniu w końcu przybył na miejsce, jedna z kobiet, która przez wzgląd na cywilne ubranie księcia i jego świty wywnioskowała, że te wyczekiwane odwiedziny wcale nie dojdą do skutku, dała wyraz w elbląskim dialekcie swoją złość słowami: „No, gdzie on jest? Czeka człowiek tutaj godzinę jak ten głupiec a jego nie ma”. Książę, który słyszał te słowa, pokręcił głową i machnął ręką, jakby chciał rzec: „Nie”. I dał wyraz swojego ubawienia z języka, jakim mówiła kobieta i z faktu, że go nie rozpoznała (AZ, sobota, 01.08.1891 r.).
Koncert kapeli Pelza w Winnicy
W Winnicy (niem. Weingrundhorst) odbędzie się jutro wielki koncert kapeli Pelza. Po południu w miejscu tym zostanie postawiony wielki balon a wieczorem zapowiadają się ognie bengalskie (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Liedarhain na zaproszenie browaru
Na zaproszenie dyrektora browaru pana Sy koło śpiewacze Liederhain w najbliższą środę złoży wizytę w Angielskim Zdroju (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Żyto i jęczmień w sprzedaży
Pierwsze świeże żyto i pierwszy świeży jęczmień trafiły dziś do miasta. Za żyto trzeba było zapłacić 8,60 a za jęczmień 6 marek. Pod koniec tygodnia możemy liczyć na większy dopływ zboża na miejski rynek (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
Upił się, zasnął i został okradziony
Pewien zamieszkały przy ulicy Przy Bramie Targowej (niem. Markttorstrasse) czeladnik kowalski upił się wczoraj tak bardzo, że w Dużym Ogrodzie Zabaw (niem. Gr. Lustgarten) padł nieprzytomny i zasnął. Gdy się obudził, spostrzegł, że nie ma przy sobie srebrnego zegarka kieszonkowego i portmonetki z zawartością. Złodziej jest poszukiwany (AZ, wtorek, 04.08.1891 r.).
tłum. DK