UWAGA!

Dawno temu w Elblągu... w ziemi znaleziono beczkę z łojem

 Elbląg, ulica Rybacka (niem. Fischerstraße)
ulica Rybacka (niem. Fischerstraße)

Wczoraj w mieszkaniu babci przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße) zastrzelił się siedemnastoletni uczeń dziesiątej klasy realnego gimnazjum, Paul Hirschfeld, ponieważ został ukarany consilium abeundi [stosowana w szkołach XVIII i XIX wieku kara, która oznaczała naganę i nakaz opuszczenia szkoły i miasta – Wikipedia]. […] W drodze do szkoły uczeń palił cygaro i dmuchnął kilkakrotnie centralnie w twarz nauczycielowi realnego gimnazjum, obok którego przechodził.

By na tym incydencie nie ucierpiała szkolna dyscyplina, musiano zgłosić ten przypadek kolegium nauczycielskiemu. Ponieważ chłopak miał już wcześniej trochę na sumieniu z powodu złego zachowania, nie mogła go spotkać łagodniejsza kara niż consilium abeundi. Chłopak miał zostać ukarany w ten sposób, że nie otrzyma świadectwa uprawniającego go do odbycia jednorocznej dobrowolnej służby. […] Broń, której chłopak użył w chwili śmieci, to mały wielkości palca pistolet przypominający dziecięcą zabawkę. Jednak oddany z niej strzał wymierzony w skroń skutecznie przeszył głowę chłopaka (AZ, niedziela, 22.06.1890 r.).
      
       Zginął pod kołami pociągu
       16 czerwca między Braniewem (niem. Braunsberg) a Mamonowem (niem. Heiligenbeil, pol. Święta Siekierka, miasto w okręgu miejskim Mamonowo w obwodzie kaliningradzkim w Rosji) pewien pracownik kolei zginął pod kołami pociągu. Z rzetelnego źródła dowiedzieliśmy się, że mężczyzna poczekał, aż przejedzie obok niego jeden pociąg, przeszedł na sąsiedni tor i nie zauważył jadącego za nim drugiego pociągu. Wszelkie sygnały wydane przez lokomotywę okazały się zbyteczne, ponieważ mężczyzna znajdując się koło jednego pociągu, który wydawał z siebie głośne dźwięki, nie usłyszał sygnałów wydawanych z drugiego pociągu (AZ, środa, 18.06.1890 r.).
      
       Pogrzeb dr. Reinharda
       Wczoraj odbył się pogrzeb dr. Reinharda. Brało w nim udział wielu przyjaciół zmarłego. Setki osób szło w długim kondukcie pogrzebowym, zmierzającym w górę ulicy 1-Maja (niem. Mühlendamm) w kierunku przykościelnego cmentarza. W długim pochodzie zauważyliśmy wszystkich tutejszych i część zamiejscowych kolegów zmarłego, a także przedstawicieli magistratu i rady miejskiej. Trumna nie była widoczna, ponieważ całkowicie była przykryta różami i liśćmi palmowymi. Ludzie biorący udział w pochodzie okazali zmarłemu miłość i szacunek, którymi cieszył się za życia (AZ, czwartek, 19.06.1890 r.).
      
       Ostatni posiłek pracownika kolei
       W sprawie zgłoszonego wczoraj nieszczęśliwego wypadku kolejowego za Braniewem (niem. Braunsberg) można wyczytać w jednej z gazet, że nieszczęsny pracownik kolei lekkomyślnie usadowił się na nasypie kolejowym dokładnie w miejscu, w którym krzyżują się tory, którymi przejeżdżały pociągi królewiecki i tczewski i jadł tam śniadanie. Gdy zauważył pociąg nadjeżdżający z Królewca (niem. Königsberg), przeskoczył na inny odcinek torów, w tej samej chwili został jednak tak mocno uderzony w głowę przez tczewski pociąg, że przeleciał z roztrzaskaną czaszką na bok, gdzie na miejscu zmarł (AZ, czwartek, 19.06.1890 r.).
      
       Ciekawe znalezisko
       Podczas kładzenia fundamentów pod fabrykę Neufeldta na głębokości 10 stóp znaleziono beczkę do połowy zapełnioną łojem. Beczka była trochę uszkodzona, a łój częściowo spleśniały. Przypuszcza się, że znalezisko pochodzi z byłej poczty i było używane do smarowania wozów pocztowych. Znajdująca się tutaj niegdyś poczta spłonęła 40 lat temu, a działka przeszła w posiadanie pana J. Löwensteina. Znajdująca się w piwnicy beczka została prawdopodobnie zasypana przez gruzy, które pozostawił po sobie pożar (AZ, piątek, 20.06.1890 r.).
      
       Kradzież gołębi
       W piątek po południu pewnemu zamieszkałemu przy Świętego Ducha (niem. Heilige Geiststraße) kupcowi ukradziono z gołębnika cztery cenne gołębie. Od razu wszczęto poszukiwania złodzieja. Okazało się, że jest nim zamieszkały na Górze Cudów (niem. Wunderberg, dzisiejsza Teatralna) człowiek, który sprzedał gołębie mistrzowi ślusarskiemu z ulicy Wodnej (niem. Wasserstrasse) (AZ, wtorek, 24.06.1890 r.).
      
       Dezerter
       Żołnierz marynarki Hermann Tolksdorf przybył z Sopotu (niem. Zoppot) do Elbląga na czas urlopu, by odwiedzić swoją matkę. Mężczyzna powinien był przed kilkoma dniami po upływie urlopu wrócić do swojego oddziału. Jednak tam się nie zjawił. Przypuszcza się, że mężczyzna zdezerterował. […] (AZ, wtorek, 24.06.1890 r.).
      
tłum. Dominika Kiejdo

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Doktor Herman Reinhard prowadził swą lekarską praktykę przy Kettenbrunnenstrasse 12/13.Był wspaniałym lekarzem, który większość problemów leczył lewatywą, co może dziś śmieszyć, jednak metoda ta była zaskakująco skuteczna w zastosowaniu do burżuazji. Najpewniej plebs i robotnicy gorzej znosili lewatywę, ale na ich szczęście oni nie leczyli się u tak wziętych lekarzy, dając zarobek raczej grabarzom niźli lekarzom.
Reklama