UWAGA!

Dlaczego?

Straż Ochrony Kolejowej pozwala przebywać po godz. 22 na dworcu głównym w Elblągu osobom pijanym, a bufetowa KZG sprzedaje im wino, informował Głos Wybrzeża z 24 lutego 1954 r.

...spółdzielnia Inwalidów im. L. Waryńskiego w Elblągu nie zwróciła wypożyczonych kostiumów artystycznych ze szkoły nr 3, mimo iż termin zwrotu minął 10 stycznia br.? Jak długo jeszcze kierownik szkoły ma interweniować w tej sprawie?
     xxx
     ...listonosz nie doręczył w dniu 6 bm. pisma ob. Ryszardowi S., mieszkańcowi ul. Obrońców Pokoju w Elblągu? Listonosz „ułatwił” sobie pracę pisząc na odwrocie „adresat nieznany”, gdy tymczasem ob. Ryszard S. mieszka pod wskazanym adresem od ok. 5 lat.
     xxx
     ...w elbląskich sklepach i kioskach nie można kupić papierosów „Żeglarz”?
     xxx
     Straż Ochrony Kolejowej pozwala przebywać po godz. 22 na dworcu głównym w Elblągu osobom pijanym, a bufetowa KZG sprzedaje im wino?
     xxx
     kiosk z gazetami „Ruch” ul. Dzierżyńskiego („Pod Lipkami”) od kilkunastu dni jest nieczynny?
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Would You ever tell me - why...?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    blondyneczka(2004-02-24)
  • Nikt nie jest w stanie Ci tego wytłumaczyć, wyklarować, być Twoim Cicerone po przeszłości - Blondyneczko.To trzeba przeżyć.... Nawiasem - w tamtych latach policja polityczna, aby nie być posądzoną, że wsadza nos wszędzie i zawsze (co akurat dokładnie pokrywało się z prawdą) "zabezpieczała " sobie anonimowych i najczęściej nieświadomych rzeczy współpracowników - ludzi których irytowały pewne sytuacje - nieczynne kioski Ruchu, brak roboczych strojów, krzywe trotuary, zimno w hali fabrycznej, brak mortadeli w sklepie na rogu.( Brak zapłaty robotnikowi pensji za przepracowany czas był wielkim przestępstwem - i nikt z państwowych pracodawców o takim zuchwalstwie nawet nie myślał...). I ludzie ci, działając pewnie w swojej wierze, donosili. Wymyślono system "telefonicznych informatorów" dla poszczególnych gazet i radiostacji. Warto wiedzieć, iż w 1954 roku , poza "Głosem Wybrzeża", "Dziennikiem Bałtyckim", "Wieczorem Wybrzeża" i "Głosem Zamechu" - Elbląg wprost opleciony był systemem przewodów radiofonicznych, także i w prywatnych domach instalowano, nie pytając specjalnie o zgodę, głośnik radiowy - zwany "kołchoźnikiem". Urządzenie to miało jedną wadę - nie dało się wyłączyć...) Jest to zjawisko tak kuriozalne, iż nawet redaktorzy tej strony netowej, którą wspólnie czytamy, popełnili błąd - w tytule kilka dni temu napisano "do" zamiast "od" owych informatorów. Całe szczęście, że owe czasy minęły bezpowrotnie, i że ktoś po angielsku może zapytać - "o co tu właściwie chodzi"...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    warmiak(2004-02-24)
Reklama