Wśród miast zniszczonych przez pożogę wojenną Elbląg znajduje się na jednej z pierwszych pozycji - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 2 września 1965 roku.
Największe zgrupowanie zniszczeń wystąpiło w rejonie tzw. starego miasta, gdzie zwarta zabudowa umożliwiła powstanie rozległych pożarów. Po wojnie, stan tych ruin uniemożliwił odbudowę. Jedynie domy południowej pierzei ulicy Wigilijnej zakwalifikowane zostały do odbudowy. Ze względu na ich zabytkowy charakter odbudowane zostaną przez DBOR przy częściowej partycypacji w kosztach konserwatora wojewódzkiego.
Pozostała część starego miasta zagospodarowana zostanie w sposób nowoczesny, co nie oznacza, że istniejące, pojedyncze budowle zabytkowe zostaną wyburzone. Początkiem tej odbudowy i modernizacji powinno stać się uporządkowanie brzegu rzeki Elbląg i wykonanie bulwaru spacerowego. Ciężkim zadaniem będzie wyburzenie i uprzątnięcie resztek mostu u wylotu ulicy Mostowej.
W pobliżu budynku Prezydium MRN jeszcze dwie budowle czekają na uporządkowanie: budynek przy sądzie i spalony młyn przy ul. Traugutta. Ponieważ do odbudowy obu budynków nikt się nie kwapi - należy przystąpić do likwidacji ruin.
Pozostała część starego miasta zagospodarowana zostanie w sposób nowoczesny, co nie oznacza, że istniejące, pojedyncze budowle zabytkowe zostaną wyburzone. Początkiem tej odbudowy i modernizacji powinno stać się uporządkowanie brzegu rzeki Elbląg i wykonanie bulwaru spacerowego. Ciężkim zadaniem będzie wyburzenie i uprzątnięcie resztek mostu u wylotu ulicy Mostowej.
W pobliżu budynku Prezydium MRN jeszcze dwie budowle czekają na uporządkowanie: budynek przy sądzie i spalony młyn przy ul. Traugutta. Ponieważ do odbudowy obu budynków nikt się nie kwapi - należy przystąpić do likwidacji ruin.
***
Artykuł zawiera oryginalną pisownię.
Artykuł zawiera oryginalną pisownię.
MG