W poprzednim odcinku cyklu „Historia okolic Elbląga” przypomnieliśmy historię Kadyn. Dzisiaj Karol Wyszyński, przewodnik elbląskiego PTTK, zabiera na kolejną wycieczkę do tej urokliwej miejscowości, zapraszając do klasztoru, szkoły i nad Zalew.
Klasztor i wieża widokowa
Na wzgórzu znajdowało się prastare grodzisko Prusów. Kiedy właścicielem Kadyn w 1682 r. został Jan Teodor Schlieben, miał on ufundować w tym miejscu klasztor, uzyskawszy na to zgodę biskupa Augusta Radziejowskiego. Wówczas osiedli tu bernardyni. Kościół był początkowo drewniany, później wzniesiono zabudowania murowane.
Fundator był wcześniej luteraninem na służbie elektora Prus Książęcych. Po porwaniu w Warszawie Ludwika Kalkstein-Stolińskiego (znanego z filmu „Czarne chmury jako płk. Dowgird) Schlieben - który był też uczestnikiem tajnej opozycji - zbiegł do Polski. Przeszedł na katolicyzm w wyniku współpracy z jezuitami z Reszla.
Według innej wersji Schlieben miał podarować jedynie miejsce pod klasztor, a fundatorem miał być burmistrz Tolkmicka Jan Michlau.
Po pierwszym rozbiorze Polski i zajęciu tych terenów przez Prusaków klasztor zaczął popadać w ruinę. Kasacja nastąpiła w 1826 r., a z chwilą powrotu miejscowości do Polski były tu już tylko ruiny. Zainteresowano się nimi dopiero na początku lat 90. XX wieku. Wtedy to ówczesna minister kultury i sztuki Izabela Cywińska zapragnęła odbudować obiekt i umieścić tam dom pracy twórczej dla artystów.
Zdołano odbudować mury i umieścić konstrukcje metalową pod dach. Niestety, skończyły się pieniądze i z braku dalszych funduszy przekazano obiekt Kurii Biskupiej w Olsztynie. W 1992 r. obiekt przekazano franciszkanom. Dwa lata później, dzięki zaangażowaniu zakonnika Leszka i wielu darczyńców, budynek klasztorny oddano do użytku. Z czasem zrekonstruowana została też pozostała część klasztoru ze świątynią pw. św. Antoniego Padewskiego.
Na północ od zabudowań klasztornych znajduje się wieża widokowa, z której można podziwiać piękne widoki, głównie na Zalew Wiślany i Mierzeję Wiślaną.
Wojna nie zniszczyła Kadyn
Wracamy na dół do centrum wsi, która zacznie różni się od pozostałych miejscowości na tym terenie. Jest nadzwyczaj zadbana i ciekawie zabudowana. Cesarz dbał o swoich pracowników, dlatego wybudował dla nich ładne domy. W czasie wojny zabudowa nie została zniszczona.
Pośrodku miejscowości na ryneczku znajduje się atrapa studni. W pobliskim budynku byłej szkoły (istniała tu do końca ubiegłego wieku) mieści się dzisiaj hotel, w ostatnich latach gruntownie rozbudowany. Budynek powstał na początku XX w. według projektu architekta Konrada Steinbrechta.
Przy głównej drodze mieści się gospoda, za czasów cesarza był tu posterunek policji, funkcjonowała też poczta.
Ślady po ewangelikach
Przy głównej szosie ukryte wśród zieleni są pozostałości dawnego cmentarza i kościoła ewangelickiego. Kościół wzniesiono z inicjatywy cesarza Wilhelma II w latach 1913-1917 jako „Świątynię Pokoju” w stylu zbliżonym do gotyckiego. Posiadał on doskonałą akustykę i piękny wystrój. Powstał według projektu wykonanego w urzędzie budowlanym Baurt Kickton w Poczdamie. Z wyglądu przypominał kościoły z Milejewa i św. Wojciecha z Elbląga. Uszkodzony w 1945 r., został w 1958 r. rozebrany, a cegły wykorzystano między innymi do odbudowy wieży elbląskiej katedry.
Kadyny mogą też pochwalić się plażą, która latem przyciąga wielu miłośników kąpieli: i wodnych, i słonecznych.