Elbląg bije rekordy krajowe w spożyciu... alkoholu, informował Dziennik Bałtycki z 16 stycznia 1956 r.
Pod pewnym względem Elbląg zajmuje czołowe miejsce w kraju, z nadwyżką i przed terminem wykonując pewne plany. Jest swego rodzaju rekordzistą. A rekord przynosi zawsze sławę. Tak myślą zapewne także ojcowie tego miasta. I wszelkimi sposobami starają się nie stracić pozycji leadera, więcej nawet, przez stwarzanie odpowiednich warunków chcą bić własne dotychczasowe rekordy.
Najmłodsi obywatele Elbląga – niemowlaki – mają do ojców miasta żal. Nie dopuszczono ich bowiem do walki o zaszczytne laury pierwszeństwa. Każą im pić mleczko, a Elbląg przecież bije rekordy krajowe w spożyciu... alkoholu. Ale to nic. To są tylko błędy burzliwego rozwoju. W przyszłości na odcinku niemowlęcym sytuacja ulegnie zmianie. Na razie trzeba zaspokoić potrzeby ludzi pracy. Szeroka sieć sklepów z „monopolem”. 10 restauracji, w których kelnerzy nawet w upalne lato podają „setkę” na rozgrzewkę – to poważna baza do ataku na rekordy.
Trzeba jednak umocnić zaplecze.
Więc ostatnio Prezydium MRN postanowiło, powołując się na uchwałę Prezydium Rządu z dnia 9.10.1955 r. Odebrać Elbląskiej Fabryce Urządzeń Kuziennych lokal przy ul. Kotwiczej 2, odremontowany dużym nakładem kosztów (140 tys. Złotych) i użytkowany przez EFUK jako świetlica i przystań sportów wodnych. Nic trudno domyśleć się, że lokal ten chociaż położony nad kanałem, daleko od centrum miasta, zostanie oddany zakładom gastronomicznym i że powstanie tu nowy przybytek pijaństwa – jedenasta restauracja w Elblągu.
Załoga EFUK i wodniacy Elbląga, którzy w sąsiedztwie mają swoje przystanie, nie chcą tu mieć restauracji. Oni walczą z pijaństwem i dlatego rozwijają życie świetlicowe i sporty wodne.
Prezydium MRN natomiast uparcie twierdzi, że realizuje tylko uchwałę Prezydium Rządu. Cóż więc pozostaje? Życzyć Elblągowi ustanowienia nowego rekordu, tym razem... w biurokracji.
Najmłodsi obywatele Elbląga – niemowlaki – mają do ojców miasta żal. Nie dopuszczono ich bowiem do walki o zaszczytne laury pierwszeństwa. Każą im pić mleczko, a Elbląg przecież bije rekordy krajowe w spożyciu... alkoholu. Ale to nic. To są tylko błędy burzliwego rozwoju. W przyszłości na odcinku niemowlęcym sytuacja ulegnie zmianie. Na razie trzeba zaspokoić potrzeby ludzi pracy. Szeroka sieć sklepów z „monopolem”. 10 restauracji, w których kelnerzy nawet w upalne lato podają „setkę” na rozgrzewkę – to poważna baza do ataku na rekordy.
Trzeba jednak umocnić zaplecze.
Więc ostatnio Prezydium MRN postanowiło, powołując się na uchwałę Prezydium Rządu z dnia 9.10.1955 r. Odebrać Elbląskiej Fabryce Urządzeń Kuziennych lokal przy ul. Kotwiczej 2, odremontowany dużym nakładem kosztów (140 tys. Złotych) i użytkowany przez EFUK jako świetlica i przystań sportów wodnych. Nic trudno domyśleć się, że lokal ten chociaż położony nad kanałem, daleko od centrum miasta, zostanie oddany zakładom gastronomicznym i że powstanie tu nowy przybytek pijaństwa – jedenasta restauracja w Elblągu.
Załoga EFUK i wodniacy Elbląga, którzy w sąsiedztwie mają swoje przystanie, nie chcą tu mieć restauracji. Oni walczą z pijaństwem i dlatego rozwijają życie świetlicowe i sporty wodne.
Prezydium MRN natomiast uparcie twierdzi, że realizuje tylko uchwałę Prezydium Rządu. Cóż więc pozostaje? Życzyć Elblągowi ustanowienia nowego rekordu, tym razem... w biurokracji.
oprac. Olaf B.