UWAGA!

Jeszcze raz o Starym Mieście

W okresie 5-letniego planu odbudowa Starego Miasta nie jest przewidywana. Elblążanie, choć z ciężkim sercem, godzą się jednak na ten stan rzeczy, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 18 sierpnia 1956 r.

O starym mieście w Elblągu pisano i mówiono wiele. Liczne próby ratowania zabytkowych budowli nie dały, jak dotąd, żadnego efektu.
     Dziś niewiele pozostało z uroczej niegdyś dzielnicy miasta. Rozpadające się mury, kilka kamieniczek, dwa kościoły i baszta staromiejska – to wszystko.
     Mówi się teraz o odgruzowywaniu Starego Miasta o odbudowie dwóch kamieniczek przy ul. Wigilijnej i o przyznaniu pewnych kredytów na zabezpieczenie pozostałych zabytków w okresie najbliższych lat.
     Słowem, w okresie 5-letniego planu odbudowa Starego Miasta nie jest przewidywana. Elblążanie, choć z ciężkim sercem, godzą się jednak na ten stan rzeczy, wiedząc, że żmudny proces rekonstrukcji zabytków pochłania olbrzymie kwoty, a miasto potrzebuje wiele izb mieszkalnych, aby zaspokoić najbardziej palące potrzeby. Nie znaczy to jednak, że z odbudowy Starego Miasta należy zrezygnować.
     Nic nie stoi na przeszkodzie, aby okres 5-letni przeznaczyć do przygotowania przyszłej odbudowy tej dzielnicy, z zachowaniem jej podstawowych wartości historycznych.
     Sprawa postawiona została przez Wojewódzką Pracowni Urbanistyczną w Gdańsku po hamletowsku – „Być albo nie być” – i oczywiście be odpowiedzi na pytanie. Nikt bowiem dotąd nie wie, w jakiej postaci ma być odbudowana ta część miasta. Istnieją, co prawda, zapewnienia, że zachowany zostanie układ i charakter historyczny, ale słowa te nie mają pokrycia w planie przestrzennym i w dokumentacji.
     Jeżeli teraz nie przekroczymy tego właśnie progu, to musimy być przygotowani na to, że i w następnym planie 5-letnim odbudowa Starego Miasta nie ruszy.
     Wynika z tego jasno, że okres bieżący trzeba przeznaczyć na przygotowanie szczegółów wytycznych planu przestrzennego i zebranie potrzebnych danych dla przyszłej dokumentacji technicznej. To jedno. Pozostaje jeszcze sprawa odgruzowania. Nikt nie przeczy, że jest ona potrzebna i konieczna. Każdy zgodzi się jednak, że winna ona być przeprowadzona w sposób odbiegający od aktualnych metod Przedsiębiorstwa Robót Rozbiórkowych.
     Wytyczne Centralnego Zarządu Ochrony Zabytków muszą być w tym względzie ściśle przestrzegane. Nie może zaginąć ani jedna zabytkowa cegła, nie może ulec zniszczeniu ani jeden fragment zabytkowy, który w przyszłości może być wkomponowany w dzielnicę.
     Każdy etap rozbiórki musi poprzedzać wnikliwa ocena konserwatora przy równoczesnej inwentaryzacji i zabezpieczeniu zabytkowych fragmentów.
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • "Nie może zaginąć ani jedna zabytkowa cegła, nie może ulec zniszczeniu ani jeden fragment zabytkowy, który w przyszłości może być wkomponowany w dzielnicę". No nie zniknela, ale zmienila adres . MOzna je teraz ogladac w starowce warszawskiej i gdanskiej.
  • czemu Centralny Zarząd Ochrony Zabytków dopuścił do wywozu cegieł? Do d...z takim zarządem! Ludzie, ktorzy wtedy byli w tym zarzadzie powinni stracic swoje emerytury, a jesli juz nie zyja to niech ihc pieklo pochonie!
  • Każdy rząd zawsze pie... o "palących potrzebach". Dokładają do tego "szczególnie trudny okres... wzmożone wysiłki... pilna potrzeba naprawy, regulacji..." A ludziom i tak to wisi co oni gadają bo co im można zrobić? Mogłem zostać politykiem. Byłby luz- blues i wcale byście nie mieli gorzej ;-) Lepiej też nie. ps. ciekawe czy to puszczą? ;-)
Reklama