UWAGA!

Mieszkańcy Elbląga wolą kawiarnię

Postanowiono otworzyć lokal rozrywkowo-towarzyski, w którym znalazłoby się miejsce na czytelnię pism, brydża, czarną kawę, szachy itp., informował Elbląski Głos Wybrzeża z 15 listopada 1956 r.

Im głębiej w las - tym więcej drzew, mówi nasze stare przysłowie. Nabiera ono specjalnej wymowy w odniesieniu do dawnej gospodarki Elbląga - im bardziej się w nią zagłębiamy - tym więcej faktów uderza nas swą bezmyślnością.
     
     A oto jeden z tzw. klasycznych przykładów. Na ostatnim posiedzeniu Kolegium Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego, poważnie zastanawiano się nad użytecznością niektórych pomieszczeń w nowym gmachu przy ul. Hetmańskiej. Olbrzymi lokal na parterze przyznany został (kilka lat temu) spółdzielni krawieckiej "Zryw" która miała tam urządzić swoją pracownię. Z tą też myślą budowano obiekt. Gdyby pomysł ten został zrealizowany - mieszkańcy Elbląga mieliby teraz możność oglądania - przez olbrzymie szyby wystawowe - nudzących się krawców.
     Nudzących się dlatego, że w obecnej sytuacji ze spółdzielni "Zryw" najlepsi fachowcy odeszli do "Domu Mody" a kilku uruchamia własne zakłady. Czy więc w tych warunkach celowe byłoby oddawanie spółdzielni olbrzymiego lokalu na warsztat, gdy wiadomo, że spółdzielnia nie byłaby zdolna zapewnić pracy 20 krawcom, a ponadto miasto cierpi na chroniczny brak lokali rozrywkowych?
     Z tego właśnie założenia wyszło zarówno kolegium MKPG, jak również Prezydium MRN, które postanowiły cofnąć niefortunny przydział i zamiast warsztatu krawieckiego, otworzyć tam lokal rozrywkowo-towarzyski, w którym znalazłoby się miejsce na czytelnię pism, brydża, czarną kawę, szachy itp. W związku z tym, że obecnie istnieje duża trudność w adaptacji lokalu do tych celów zwrócono się do dyrekcji gdańskiej "Estrady", która ma otrzymać przydział na lokal o takim charakterze.
     Czy "Estrada" przyjmie propozycję - nie wiadomo. Sądzimy, że raczej tak.
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • No i proszę - ci kretyni z PZPR-u ponad 10 lat po wojnie dostrzegli to co niemieccy mieszkańcy mieli już od dawien dawna. Mieli bowiem resursą mieszczańską, resursę Humanitas, piękną restaurację-kawiarnię z ogrodem rekreacyjnym Kopenhagena itd. A tu towarzysze z kumitetu postanowili zrobić coś burżuazyjnego. A miski do zupy były tam aluminiowe? A widelce i łyżki na łańcuchach? Pewnie tak. I pewnie śmierdziało od biełomorów i nie tylko.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wicie rozumicie(2006-11-16)
  • Ale nudzisz, same banały powtarzane bezmyślnie...
Reklama