Niezbyt odległe to czasy, kiedy energia i zapał młodzieży, stanowiącej bądź co bądź blisko 40 procent mieszkańców Elbląga, nie zawsze znajdowały właściwe ujście, informował Dziennik Bałtycki z 19 grudnia 1958 r.
Zresztą jeszcze dziś sytuacja w tej dziedzinie nie jest w pełni zadowalająca. Trudno jednak nie dostrzegać poprawy, jaka uwidoczniła się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy.
Poprawy, którą z czystym sumieniem, aczkolwiek nie bez obawy o narażenie się sceptykom, przypisać można działalności elbląskiego Związku Młodzieży Socjalistycznej.
Ze szczupłej początkowo garstki, stanowiącej mozaikę różnorakich, sprzecznych nieraz poglądów, młoda organizacja w krótkim czasie przerodziła się w jednolity, trwały organizm. Dziś elbląski ZMS, zawiązany przed dwoma laty skupia w 55 grupach zakładowych i szkolnych prawie 1000 członków i ma za sobą nie mało wygranych batalii natury programowej, które zdecydowały o obliczu związku, pozwoliły przejść z okresu dyskusji w okres działalności, wyrastającej z potrzeb i dążeń młodzieży.
Poprawy, którą z czystym sumieniem, aczkolwiek nie bez obawy o narażenie się sceptykom, przypisać można działalności elbląskiego Związku Młodzieży Socjalistycznej.
Ze szczupłej początkowo garstki, stanowiącej mozaikę różnorakich, sprzecznych nieraz poglądów, młoda organizacja w krótkim czasie przerodziła się w jednolity, trwały organizm. Dziś elbląski ZMS, zawiązany przed dwoma laty skupia w 55 grupach zakładowych i szkolnych prawie 1000 członków i ma za sobą nie mało wygranych batalii natury programowej, które zdecydowały o obliczu związku, pozwoliły przejść z okresu dyskusji w okres działalności, wyrastającej z potrzeb i dążeń młodzieży.
oprac. Olaf B.