Wtorek, 23 października 1951 r. Dziennik Bałtycki nr 277
Elbląg, odbudowując zniszczone na skutek działań wojennych zakłady pracy, odbudowuje również w wysokim stopniu zniszczone domy mieszkalne.
Troska o zapewnienie elbląskiemu światu pracy należnych mu w pierwszym rzędzie mieszkań, spowodowała również wprowadzenie publicznej gospodarki lokalowej, która - kontrolowana przez czynniki społeczne - może w dużym stopniu rozwiązać istniejący problem mieszkaniowy.
Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę z doniosłości i słuszności publicznej gospodarki lokalami. Do takich niesfornych osób należy w pierwszym rzędzie ob. Maria Cerowska, która kierując się osobistą wygodą, bezprawnie zajęła mieszkanie przy ul. Bocianiej 2, nie mając ku temu żadnych podstaw, słowem bez przydziału.
Ob. Cerowska nie przestała na tym i wystąpiła jeszcze z zażaleniem do referatu skarg i zażaleń przy Prez. MRN, że właśnie Prezydium MRN nie dopilnowało i nie chce wstawić pieca do "jej" mieszkania.
Cierpliwość jednak ma granice. Nic więc dziwnego, że sprawa bezprawnego zajęcia mieszkania znalazła się na wokandzie Sądu Powszechnego, który wymierzył niesfornej obywatelce miasta 6 miesięcy bezwzględnego aresztu oraz 75 zł grzywny.
Wypadek ten powinien być ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy nie stosują się do przepisów, mających na celu troskę o człowieka pracy.
Troska o zapewnienie elbląskiemu światu pracy należnych mu w pierwszym rzędzie mieszkań, spowodowała również wprowadzenie publicznej gospodarki lokalowej, która - kontrolowana przez czynniki społeczne - może w dużym stopniu rozwiązać istniejący problem mieszkaniowy.
Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę z doniosłości i słuszności publicznej gospodarki lokalami. Do takich niesfornych osób należy w pierwszym rzędzie ob. Maria Cerowska, która kierując się osobistą wygodą, bezprawnie zajęła mieszkanie przy ul. Bocianiej 2, nie mając ku temu żadnych podstaw, słowem bez przydziału.
Ob. Cerowska nie przestała na tym i wystąpiła jeszcze z zażaleniem do referatu skarg i zażaleń przy Prez. MRN, że właśnie Prezydium MRN nie dopilnowało i nie chce wstawić pieca do "jej" mieszkania.
Cierpliwość jednak ma granice. Nic więc dziwnego, że sprawa bezprawnego zajęcia mieszkania znalazła się na wokandzie Sądu Powszechnego, który wymierzył niesfornej obywatelce miasta 6 miesięcy bezwzględnego aresztu oraz 75 zł grzywny.
Wypadek ten powinien być ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy nie stosują się do przepisów, mających na celu troskę o człowieka pracy.
oprac. Olaf B.