Z przykrością trzeba stwierdzić, że o ile niektóre instytucje naprawdę pomagają swoim spółdzielcom (np. robotnicy z wielobranżówki pomogli przy omłotach w Milejewie), to inne zakłady zupełnie o tym zapomniały, informował Dziennik Bałtycki z 12 pażdziernika 1955 r.
Każda spółdzielnia produkcyjna ma swojego opiekuna. Zgodnie z dobrowolnymi zobowiązaniami załóg poszczególne zakłady pracy i instytucje objęły szefostwo nad poszczególnymi spółdzielniami produkcyjnymi.
Np. szefostwo nad spółdzielnią w Milejewie sprawuje Wielobranżowa Spółdzielnia w Elblągu, spółdzielnia w Ogrodnikach ma jako opiekuna elbląską PSS, spółdzielcom w Dąbrowie pomagają pracownicy więziennictwa, w Jagodnie szefostwo sprawuje Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane, Zajączkowo mają w opiece Zakłady Mięsne.
Ale z przykrością trzeba stwierdzić, że o ile niektóre instytucje naprawdę pomagają swoim spółdzielcom (np. robotnicy z wielobranżówki pomogli przy omłotach w Milejewie), to inne zakłady zupełnie o tym zapomniały. Jaskrawo uwidocznia się to przy udzielaniu pomocy spółdzielni w Ogrodnikach przez Powszechną Spółdzielnią Spożywców w Elblągu. Pomimo, że dyrektor PSS przyrzekał pomoc, to jednak nie udzielono jej w dostatecznej mierze.
Przewodniczący spółdzielni produkcyjnej powinni przypominać swoim opiekunom, że opieka „na papierze” to jeszcze za mało, zaś z drugiej strony kierownictwo zakładów i instytucji powinny pamiętać, że szefostwo zobowiązuje do czynu, a nie do czczych słów.
Np. szefostwo nad spółdzielnią w Milejewie sprawuje Wielobranżowa Spółdzielnia w Elblągu, spółdzielnia w Ogrodnikach ma jako opiekuna elbląską PSS, spółdzielcom w Dąbrowie pomagają pracownicy więziennictwa, w Jagodnie szefostwo sprawuje Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane, Zajączkowo mają w opiece Zakłady Mięsne.
Ale z przykrością trzeba stwierdzić, że o ile niektóre instytucje naprawdę pomagają swoim spółdzielcom (np. robotnicy z wielobranżówki pomogli przy omłotach w Milejewie), to inne zakłady zupełnie o tym zapomniały. Jaskrawo uwidocznia się to przy udzielaniu pomocy spółdzielni w Ogrodnikach przez Powszechną Spółdzielnią Spożywców w Elblągu. Pomimo, że dyrektor PSS przyrzekał pomoc, to jednak nie udzielono jej w dostatecznej mierze.
Przewodniczący spółdzielni produkcyjnej powinni przypominać swoim opiekunom, że opieka „na papierze” to jeszcze za mało, zaś z drugiej strony kierownictwo zakładów i instytucji powinny pamiętać, że szefostwo zobowiązuje do czynu, a nie do czczych słów.
oprac. Olaf B.