Należy powołać kilkuosobowe komisje społeczne, które oprócz kontroli działalności ZBK zajmowałyby się również lustracją mieszkań i stanem ich konserwacji przez mieszkańców, informował Dziennik Bałtycki z 17 listopada 1956 r.
Bardzo myliłby się ten, kto by przypuszczał, że szaber już nie istnieje i że słowo "szabrować" należy do przeszłości. Gdzie więc i kto uprawia nadal ten ciemny proceder?
Z faktami szabru spotyka się prawie każdy otrzymujący przydział na mieszkanie w domach tak zwanych starych, których gospodarzem są Miejskie Zarządy Budynków Mieszkalnych. Radość posiadania nowego mieszkania przesłania nowym lokatorom widok wyrwanych gniazdek, wyprutych przewodów elektrycznych, zdemontowanych kafli w łazience czy kuchni, ogólnego zdewastowania mieszkania.
Dzieje się tak dlatego, że nikt nie przejmuje od starych lokatorów mieszkań i nie przekazuje ich nowym, a jak wiadomo, wszędzie spotkać możemy ludzi więcej, czy mniej uczciwych.
Obecnie, gdy walka z wszelkim marnotrawstwem przestaje być frazesem i napełnia się właściwą treścią, wydaje się słuszne wzmocnienie kontroli i nad tą, tak bardzo ważną dziedziną naszej administracji, nad zarządzaniem lokalami mieszkalnymi. Nasuwa się więc wniosek: Czy nie warto by było powołać kilkuosobowych komisji społecznych z prawami RAD, które oprócz kontroli działalności Zarządów zajmowałyby się również lustracją mieszkań i stanem ich konserwacji przez mieszkańców.
Wobec niechlujów i szabrowników winno się wyciągać najostrzejsze sankcje.
Z faktami szabru spotyka się prawie każdy otrzymujący przydział na mieszkanie w domach tak zwanych starych, których gospodarzem są Miejskie Zarządy Budynków Mieszkalnych. Radość posiadania nowego mieszkania przesłania nowym lokatorom widok wyrwanych gniazdek, wyprutych przewodów elektrycznych, zdemontowanych kafli w łazience czy kuchni, ogólnego zdewastowania mieszkania.
Dzieje się tak dlatego, że nikt nie przejmuje od starych lokatorów mieszkań i nie przekazuje ich nowym, a jak wiadomo, wszędzie spotkać możemy ludzi więcej, czy mniej uczciwych.
Obecnie, gdy walka z wszelkim marnotrawstwem przestaje być frazesem i napełnia się właściwą treścią, wydaje się słuszne wzmocnienie kontroli i nad tą, tak bardzo ważną dziedziną naszej administracji, nad zarządzaniem lokalami mieszkalnymi. Nasuwa się więc wniosek: Czy nie warto by było powołać kilkuosobowych komisji społecznych z prawami RAD, które oprócz kontroli działalności Zarządów zajmowałyby się również lustracją mieszkań i stanem ich konserwacji przez mieszkańców.
Wobec niechlujów i szabrowników winno się wyciągać najostrzejsze sankcje.
oprac. Olaf B.