Nasze letnie miejscowości dążą na ogół do tego, aby w sezonie gościć jak najwięcej turystów i wczasowiczów. Samo dążenie to jednak jeszcze za mało - trzeba pomyśleć o odpowiednim zaopatrzeniu - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 21 lipca 1961 roku.
A tymczasem letnicy nie są zadowoleni... Skarżą się, że 5 bm. w Stegnie i w Jantarze w pow. nowodworskim nie było w sklepach ziemniaków. Że do dziś dnia nie można tam kupić ogórków. Że sklep w Jantarze jeszcze przed tygodniem sprzedawał pomidory po 50 zł za kg, a dopiero kilka dni temu obniżył cenę do 30 zł. Że brak owoców. I że w Jantarze nie ma ani stołówki, ani gospody. Skargi te świadczą o niedbalstwie lub... niedołęstwie nowodworskich zaopatrzeniowców. Jak również o tym, że władze powiatowe niedostatecznie troszczą się o właściwą kontrolę przygotowań do sezonu.
(rt)