UWAGA!

Zniszczone skrzynki

Sprawcami niszczenia skrzynek na listy są najczęściej dzieci, których rodzice nie reagują na tego rodzaju wybryki, informował Głos Elbląga z 20 listopada 1963 r.

Przed kilku laty w budynkach mieszkalnych Elbląga założone zostały skrzynki do listów, co spotkało się z dużym uznaniem zarówno mieszkańców jak też i listonoszy, zaoszczędzając tym ostatnim codziennej wyczerpującej wspinaczki po schodach. Ostatnio w wielu domach na terenie miasta daje się zauważyć nagminne niszczenie skrzynek na listy. Wiele z nich zostało rozbitych i nie nadaje się do użytku, część z nich nie zamyka się. Ze skrzynek tych ginie korespondencja niejednokrotnie bardzo ważna dla adresata, jak np. skrypty naukowe, druki oraz zawiadomienia o nadejściu przesyłek poleconych i bagażowych.
     Sprawcami niszczenia skrzynek są najczęściej dzieci, których rodzice nie reagują na tego rodzaju wybryki. Wydaje się, że sprawą niszczenia skrzynek na listy powinny zająć się organa MO. Warto także nakłonić beztroskich rodziców do zainteresowania się chuligańskimi wyczynami swoich pociech.
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Patrząc na skrzynki w moim bloku, muszę stwierdzić, że wciąż mamy lata błędów i wypaczeń ~ ~ ~
  • rwel - to jeszcze nic...Cywilizacja z trudem przyjmowala sie wsrod przybyszy z centralnej Polski. Pamietam taki wniosek "do Magistratu" - skasowac krany z woda w kuchniach i ustawic jeden kran na korytarzu, bowiem kazdy cichcem bierze wody ile chce, "a wszystkie płacom równo" (cytat dosłowny). Autorzy listu sugerowali, azeby blokowy ( w kazdym budynku, gdzie do 1968, byl taki jakby kierownik budynku - bloku, najczesciej spoleczny, za stalina zajmowal sie glownie tym, co kto rob, z kim gada, jakie listy otrzymuje,czy chodzi do kościoła...pozniej czesto dostawal jakies grosze za sprzatanie schodow, pralni,strychow-zyskujac miano dozorcy) kontrolowal pobor wody...Hmm...Pamietam tez wojne o likwidacje...hodowli swiń w roznego typu komórkach, klatach piwnicznych,pakamerach. Nawet w centrum miasta, na podworkach istnialy takie hodowle. Opowiesci o tym, iz po wybudowaniu Zawady (1973-75) hodowano w wannach...prosiaki, nie sa przesadzone, widzialem taki patent na wlasne oczy....
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    warmiak(2003-11-22)
Reklama