Miał to być obiekt handlowy, przyjazny dla wszystkich, estetyczny, z zielenią wokół. Miał również spełniać oczekiwania mieszkańców i być „nowoczesną wizytówką miasta”. Ostatecznie firma, która zaczęła budowę Porto 55 upadła. Po niedoszłej galerii pozostał teren przy skrzyżowaniu ul. Królewieckiej i Nowowiejskiej, a także niezapłacone należności.
Cała historia rozpoczyna się w styczniu 2009 r. Duński inwestor Sjaelso, wtedy jeszcze jeden z liderów na rynku budowlanym w Skandynawii, ogłasza, że to właśnie w Elblągu chce budować galerię o nazwie Porto 55. Rok później projekt budowy uzyskuje przychylność radnych, którzy uchwalają plan zagospodarowania przestrzennego rejonu inwestycji, a firma w krótkim czasie uzyskuje pozwolenie na budowę. W styczniu 2011 r. ruszają prace ziemne, w czerwcu tego samego roku miasto podpisuje umowę na modernizację drogi wojewódzkiej 504, z której wynika, że Sjaelso będzie partycypowało w kosztach.
- Zgodnie z umową firma Sjaelso miała współfinansować remont skrzyżowania i ulicy Nowowiejskiej kwotą 2 mln zł netto – mówił Jerzy Wilk, prezydent miasta we wrześniu, ubiegłego roku.
Tak się jednak nie stało. W sierpniu 2011 r. Sjaelso ogłosiło, że z powodu kłopotów finansowych wycofuje się z inwestycji w Polsce, natomiast w listopadzie 2013 r. oficjalnie ogłoszono upadłość z likwidacją spółki, a wszystkie koszty przebudowy ulic spadły na miasto. Do tej pory firma zapłaciła ok. 777 tys. zł, pozostało 1,7 mln zł plus nieco ponad 21 tys. zł odsetek.
Być może pieniądze uda się odzyskać w postępowaniu upadłościowym. Syndyk masy upadłościowej, czyli ten, który ma za zadanie jak najkorzystniej zarządzać majątkiem spółki, chce pozbyć się dwóch działek – przy ul. Królewieckiej 88 i Nowowiejskiej 1A, ale nie w drodze sprzedaży, a użytkowania wieczystego. W pakiecie jest również projekt budowlany galerii handlowej Porto 55, znaki towarowe, domeny internetowe i umowy o prace projektowe. Cena wywoławcza – ok. 5,6 mln zł brutto.
2 października odbył się drugi przetarg, ale okazało się, że terenu po niedoszłym Porto 55 nikt nie chce. Jak wyjaśniła Jolanta Ogorzałek- Krzemińska, syndyk masy upadłościowej, nie wpłynęły żadne oferty. Jeżeli pojawi się zgoda sędziego komisarza zostanie podjęta próba sprzedaży tego majątku z wolnej ręki.
- Zgodnie z umową firma Sjaelso miała współfinansować remont skrzyżowania i ulicy Nowowiejskiej kwotą 2 mln zł netto – mówił Jerzy Wilk, prezydent miasta we wrześniu, ubiegłego roku.
Tak się jednak nie stało. W sierpniu 2011 r. Sjaelso ogłosiło, że z powodu kłopotów finansowych wycofuje się z inwestycji w Polsce, natomiast w listopadzie 2013 r. oficjalnie ogłoszono upadłość z likwidacją spółki, a wszystkie koszty przebudowy ulic spadły na miasto. Do tej pory firma zapłaciła ok. 777 tys. zł, pozostało 1,7 mln zł plus nieco ponad 21 tys. zł odsetek.
Być może pieniądze uda się odzyskać w postępowaniu upadłościowym. Syndyk masy upadłościowej, czyli ten, który ma za zadanie jak najkorzystniej zarządzać majątkiem spółki, chce pozbyć się dwóch działek – przy ul. Królewieckiej 88 i Nowowiejskiej 1A, ale nie w drodze sprzedaży, a użytkowania wieczystego. W pakiecie jest również projekt budowlany galerii handlowej Porto 55, znaki towarowe, domeny internetowe i umowy o prace projektowe. Cena wywoławcza – ok. 5,6 mln zł brutto.
2 października odbył się drugi przetarg, ale okazało się, że terenu po niedoszłym Porto 55 nikt nie chce. Jak wyjaśniła Jolanta Ogorzałek- Krzemińska, syndyk masy upadłościowej, nie wpłynęły żadne oferty. Jeżeli pojawi się zgoda sędziego komisarza zostanie podjęta próba sprzedaży tego majątku z wolnej ręki.