UWAGA!

Bez pełnomocnika

 Elbląg, Jacek Bocheński, były pełnomocnik do spraw Żuław
Jacek Bocheński, były pełnomocnik do spraw Żuław

Nie ma już biura pełnomocnika do spraw Żuław.

Pełnomocnik, którym przez dwa ostatnie lata był elbląski planista i architekt Jacek Bocheński działał na mocy porozumienia, jakie we wrześniu 1999 zawarli ówcześni wojewodowie: pomorski i warmińsko-mazurski. Jego bodaj najważniejszym zadaniem, z braku pieniędzy, było przypominanie o potrzebach tego wyjątkowego w skali europejskiej regionu i konsolidacja sił związanych z działaniami na rzecz Żuław.
     Z końcem września ubiegłego roku, z chwilą powołania nowych wojewodów, pełnomocnictwa Jacka Bocheńskiego wygasły; w marcu Bocheński zakończył pracę pełnomocnika. Na pytanie: dlaczego, asystent wojewody warmińsko-mazurskiego Stanisława Szatkowskiego Rafał Capiga odpowiada, że czas poprzednich umów minął, a nowych nie zawarto. Nie udało nam się jednak dowiedzieć, co było tego powodem.
     Dziś wiadomo jedynie, że biuro nie istnieje, w jego pomieszczeniach mieści się obecnie wydział ochrony środowiska i rolnictwa.
     Po naszych zapytaniach, czy wojewoda zamierza zapomnieć o sprawie pełnomocnika, usłyszeliśmy, że jest szansa na powrót do tematu.
     - W obu urzędach trwają restrukturyzacje i to nam zajmuje najwięcej czasu, będziemy jednak rozmawiać z władzami Pomorza na temat ewentualnej kontynuacji stanowiska pełnomocnika – mówi Capiga.
     Na razie funkcje pełnomocnika przejął - jak uważa Capiga - w pełni wydział ochrony środowiska.
     - Wydział otrzymał szersze kompetencje w zakresie prawa wodnego m.in. na wydawanie zezwoleń wodnoprawnych - mówi asystent wojewody.
     Niewiele więcej udało się usłyszeć w sprawie oficjalnego stanowiska wojewody w sprawie potrzeby funkcjonowania w Elblągu osoby, urzędu czy komisji pilnującej interesów Żuław.
     - Takie decyzje wymagają porozumienia między zainteresowanymi wojewodami - mówi Rafał Capiga.
     Związany od lat z Żuławami dyrektor elbląskiej delegatury Zarządu Melioracji i Urządzeń wodnych Bogdan Szymanowski uważa, że niezależnie od sytuacji politycznej Żuławy muszą mieć jednego "pana".
     - Podzielone czy w jednym województwie Żuławy wymagają traktowania jako całości, musi być ciało lub osoba, które będzie dbać o rozwiązywanie problemów i dbanie o przyszłość – twierdzi Szymanowski.
     
     ***
     
     W swojej powojennej historii Żuławy miały ciała, które na zlecenie rządów miały działać na rzecz interesów regionu i lokalnej społeczności. W latach 60-tych w Gdańsku istniała rządowa komisja, która opracowała wieloletnią strategię rolniczego i kulturalnego rozwoju Żuław. Program zatwierdzono w 1962 roku. Swojego specjalnego wysłannika rząd powołał po powodzi na Wyspie Nowakowskiej w 1983 roku. Przez kolejne pięć lat pilnował on usuwania jej skutków i zabezpieczenia przed kolejną wielką wodą.
     Ostatni pełnomocnik, powołany tuż po wejściu w życie reformy administracyjnej,
     miał jednoczyć podzielony region. Nie udało się jednak umocować go jako podsekretarza stanu, co dawałoby mu większe możliwości i kompetencje - został pełnomocnikiem wojewodów...
     
     Przeczytaj także rozmowę z Jackiem Bocheńskim
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • A ten pełnomocnik to tylko: daj, kasy, mało, tragedia, powodzie, daj, klęska... A tak, cisza spokój, ptaszki fruwają i się... pieszczą.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Elżbieta Podnieta(2002-03-07)
  • Podział takiej krainy jak ZUŁAWY i takiego akwenu jak Zalew Wiślany porównywalny jest tylko z chamska decyzją JAŁTAŃSKĄ - WUJKA Stalina. Nieogarniona głupota takich posunięć wynika oczywiście z wyższości racji politycznych nad ekonomicznymi. Kiedy ten zaklęty krąg tumański będzie miał swój koniec? Jedno jest pocieszające w tej sprawie - Trzcińsko-Bagienne zauważyło szansę w stosunkach z Obwodem kaliningradzkim - ino ani nie znajut kak czynić etuju kampaniu. Miotają się na wszystkie możliwe strony, ale niestety nadal o zgrozo drepczą w miejscu. Kochani zacznijmy nazywać rzeczy po imieniu i tępmy bylejakość i działania pozorne, ponieważ one zaczynają dominować w naszym życiu tworząc określone fakty dokonane. Ale to nie koniecznie musi być standard - to można zmienić - ino trzeba chcieć.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2002-03-07)
  • Gdzie były władze miasta, Solidarność, AWS oraz wszystkie ugrupowania polityczne i społeczne, jak przydzielano Nas Elbląg do województwa warmińsko-mazurskiego i dzielono Żuławy? Podziału Żuław nie należało zrobić nigdy. Gdyby Nas nie podzielono, nie potrzebny byłby pełnomocnik bez żadnych uprawnień. Dopiero teraz wszyscy się obudzili. Przecież Panu Posłowi Witoldowi Gintowt- -Dziewałtowskiemu zależało do przejścia do ww. województwa. To On nie popierał dofinansowania Żuław w Sejmie, tylko głosował za przyznaniem środków dla szpitala w Łodzi - miasta wówczas posła Leszka Millera. Kogo wybieramy, tak mamy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Piotr L.(2002-03-08)
  • Racja! Kiedy tutejsze władze boją sie o stołki i zaczyna robić się gorąco, to wtedy zaczynaja sie żale i pretensje. Czemu nikt nie zapreotestował, kiedy wywożono nasze meble, itd. Tacy inteligenci, a nie potrafią przewidywać ! Nie martwili się o zwykłych obywateli, że stracą pracę, a o to, że maja szansę na poważne stanowiska, teraz sami poznali sie na dobroci przyjaciół z miasta O.
  • Pan Bochenski na zdjeciu wyglada powaznie. A co na to Elblazanie aby p. Bochenski objal wakujace stanowisko kustosza miasta.
  • Znam osobiście Pana Jacka. Miły, sympatyczny. A od czego on jest specjalistą? Czy od elbląskiego rynku z sukiennicami i arkadami też? Bo teraz tam w katakumbach ruskie będą samochodami szaleć a azerbejdżańskie na nich suszoną „pietruszką” zahandlują.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Eleonora Gabryjel(2002-03-08)
  • Czy Olsztyn w ogóle cokolwiek wie o Żuławach? Podobne pytanie można zadać panom, co mowią,że demokratyczną są lewicą. A tak naprawde Olsztynowi chodzi o własne układy, o zawladnięcie wszystkim, co się da. Pełknomicnik jest im niepotrzebny. Elbląg i elbląskie - owszem TAK!, bo bez tego zwłaszczonego terenu tego wariacko-murzyńskiego województwa na mapie nie będzie.
  • Niema pełnomocnika, tylko czekac do nastepnej powodzi. Chcialem wtracic ze waly które chronia nas przed powodziami nie byly modernizowane od 40 lat a pieniadze które byly wymuszne od władz przez pana B. wystarczaly tylko na male zabiegi (łatanie dziur),które w jakims stopniu zapobiegaiy powodziom. Co teraz bedzie gdy nie bedzie wogóle tych pieniedzy.Radził bym tym którzy mieszkaja na terena zagrożonych powodzią uciekac jak najdalej zanim straca swój caly dobytek życia. Bo w końcu waly te sie poprostu rozlecą.
  • pAwE^: a gdzie oni maja uciekac?
  • Nie narzekajcie, w sredniowieczu byl sobie taki maly piekarczyk co lopata obronil Elblag od zalania nawalnica krzyzacka. Po co dzisiaj wielkie sumy dla Zulaw? Warszawa tylko zaciera rece jak slyszy jakim to minimalnym nakladem ratowano miasto. I tylko wystarczyla lopata !!! Robcie dalej reklame to UE nic nie przydzieli dla Elblaga wychodzac z zalozenia, ze tacy dzielni i sprawni sa Elblatzanie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Elblazanin(2002-03-09)
Reklama