Sąd Okręgowy w Gdańsku nie podjął dzisiaj decyzji w sprawie elbląskiego przetargu na budowę torowiska w ciągu ul. 12 Lutego i Grota Roweckiego. Problem okazał się na tyle skomplikowany, że gdańska Temida zwróci się z pytaniem w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Tymczasem budowa torowiska trwa w najlepsze, prawne zawiłości prac nie wstrzymają.
Sprawa przetargu na budowę torowiska, który wygrała krakowska firma ZUE, trafiła do gdańskiego sądu, bo w Elblągu nie ma od kilku lat wydziału gospodarczego. Trafiła tam za sprawą innej firmy z Krakowa – TOR-Krak, której oferta była droższa od ZUE o 190 tys. złotych i która nie mogła się pogodzić z decyzją komisji przetargowej, mimo że nieprawidłowości nie dopatrzyła się wcześniej Krajowa Izba Odwoławcza.
Sąd Okręgowy w Gdańsku wysłuchał w kwietniu stron postępowania, dzisiaj miał wydać decyzję, ale sprawa jednak się przeciągnie.
- Sąd postanowił skierować zapytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego, czy w tym przypadku jednemu z oferentów w ogóle przysługuje odwołanie od decyzji o wyborze najkorzystniejszej oferty. Elbląski przetarg opiewał na kwotę poniżej progu unijnego, a w takiej sytuacji ustawodawca wylicza, w jakich przypadkach można składać odwołanie. Przypadek elbląski do nich się nie zalicza, stąd zapytanie do Sądu Najwyższego – wyjaśnia prawnicze zawiłości Rafał Terlecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
W skrócie chodzi o to, że odwołanie złożyła firma, która nie została wykluczona z postępowania przetargowego ani jej oferta nie została odrzucona. O tym więc, czy jej odwołanie zostanie uwzględnione, zdecyduje w dużej mierze odpowiedź Sądu Najwyższego, na którą poczekamy zapewne nawet kilka miesięcy.
Na szczęście postępowanie sądowe nie wstrzymuje prac przy budowie torowiska w ciągu ul. 12 Lutego i Grota Roweckiego, które idą pełną parą. Przypomnijmy, że wykonawca – ZUE z Krakowa – powinien zakończyć inwestycję do 30 września. A będzie ona kosztować w sumie 10,2 mln złotych.
Sąd Okręgowy w Gdańsku wysłuchał w kwietniu stron postępowania, dzisiaj miał wydać decyzję, ale sprawa jednak się przeciągnie.
- Sąd postanowił skierować zapytanie w tej sprawie do Sądu Najwyższego, czy w tym przypadku jednemu z oferentów w ogóle przysługuje odwołanie od decyzji o wyborze najkorzystniejszej oferty. Elbląski przetarg opiewał na kwotę poniżej progu unijnego, a w takiej sytuacji ustawodawca wylicza, w jakich przypadkach można składać odwołanie. Przypadek elbląski do nich się nie zalicza, stąd zapytanie do Sądu Najwyższego – wyjaśnia prawnicze zawiłości Rafał Terlecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
W skrócie chodzi o to, że odwołanie złożyła firma, która nie została wykluczona z postępowania przetargowego ani jej oferta nie została odrzucona. O tym więc, czy jej odwołanie zostanie uwzględnione, zdecyduje w dużej mierze odpowiedź Sądu Najwyższego, na którą poczekamy zapewne nawet kilka miesięcy.
Na szczęście postępowanie sądowe nie wstrzymuje prac przy budowie torowiska w ciągu ul. 12 Lutego i Grota Roweckiego, które idą pełną parą. Przypomnijmy, że wykonawca – ZUE z Krakowa – powinien zakończyć inwestycję do 30 września. A będzie ona kosztować w sumie 10,2 mln złotych.
RG