Minął rok od podpisania przez miasto umowy na dzierżawę gruntu na Wyspie Spichrzów, na którym ma powstać Bursztynowy Port – nowa turystyczna atrakcja. Na razie niewiele się tam dzieje, nie licząc organizacji corocznego Festiwalu Wikingów. O przyszłość tej inwestycji pytali radni z komisji gospodarki. Co ustalili?
Spółdzielnia za wydzierżawiony grunt płaci miastu ok. 4 tys. zł rocznie. Na razie niewiele się tam dzieje, nie licząc organizacji corocznego Festiwalu Wikingów, na który przyjeżdżają miłośnicy historii z całego kraju i zagranicy.
- Bardzo chciałbym podziękować wszystkim trzem prezydentom i urzędnikom za dotychczasową współpracę. Od roku ciężko pracujemy, by ten projekt zrealizować – zapewniał radnych Wojciech Ławrynowicz. - Szukamy kolejnych konkursów, w których możemy wziąć udział. Nie we wszystkich możemy z powodów formalnych. W jednym nie przyjmują wniosków spółdzielni socjalnych, w drugim okazało się, że nie możemy wystartować, bo rozpoczęliśmy już projekt. Wystartujemy z pewnością w kolejnym konkursie z programu Polska Wschodnia, właśnie ruszył ponowny nabór dla takich projektów jak nasz. Utworzyliśmy konsorcjum z naszym partnerem biznesowym, którego nazwy na razie nie mogę zdradzić. Na razie prowadzimy na Wyspie Spichrzów drobne prace. Uporządkowaliśmy teren przy przystani „szuwarek”, naprawiliśmy część dachu na pobliskim budynku, założyliśmy elektrykę.
Wniosek na konkurs Polski Wschodniej ma być gotowy w ciągu dwóch-trzech miesięcy. - W przyszłym roku sprawa Bursztynowego Portu mocno ruszy to przodu – deklarował Wojciech Ławrynowicz.