Od pierwszego lipca klienci Big Banku Gdańskiego nie będą mogli korzystać z czeków w urzędach pocztowych. Czeki będą mogły być realizowane tylko w innych bankach, które mają podpisaną umowę z Big Bankiem Gdańskim.
Porozumienie między Big Bankiem Gdańskim a Pocztą Polską zostało podpisane w 1995 roku, kiedy to nie było jeszcze tak rozbudowanej sieci bankomatów, aby zapewnić swoim klientom stały dostęp do pieniędzy.
- W tym roku sytuacja zmieniła się diametralnie - mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy Big Banku Gdańskiego. - W swoim czasie naturalnym naszym partnerem była poczta, teraz mamy tak rozbudowaną sieć bankomatów własnych oraz szereg różnego rodzaju kart bankomatowych i płatniczych, że w zasadzie klienci nie muszą korzystać z czeków.
To jest tylko jeden z powodów, kolejny związany jest z bezpieczeństwem czeków. Procedura wypłacania pieniędzy na poczcie jest bardzo prosta, wystarczy dowód osobisty. Gorzej jest, gdy klient zechce na poczcie zgłosić, że zaginęły mu czeki i zastrzec wypłaty.
- Zastrzeżenie czeków na poczcie jest bardzo kosztowne, co wiąże się przede wszystkim z tym, że poczta musi do wszystkich swoich oddziałów rozesłać informacje o zastrzeżeniu - a robi to za pomocą faksów - dodaje Wojciech Kaczorowski. - Klienci mieli wiele o to pretensji.
Trzecim problemem jest kwestia finansowa. Za każdorazową wypłatę na poczcie za pomocą czeków, Big Bank Gdański musiał zapłacić poczcie 2,45 złotych. - Klient nie płacił, ale płaciliśmy my - mówi rzecznik.
Od niedawna jednak wypłaty z bankomatów sieci Big Banku Gdańskiego są obciążone opłatą - 1 zł.
- Związane to jest przede wszystkim z tym, że eksploatacja bankomatów jest kosztowana - mówi Wojciech Kaczorowski. - Ale klient tak naprawdę tego nie odczuwa, ponieważ zmieniła się także jego mentalność.
Według rzecznika, jeszcze niedawno z bankomatu wypłacało się po 10 - 20 złotych, teraz kwoty te są znacznie wyższe, a co za tym idzie i rzadsze. Dodatkowo wszystkie karty Big Banku Gdańskiego typowo bankomatowe zostały wymienione na karty bankomatowo - płatnicze. Klienci nie muszą już biec do bankomatu po pieniądze, ponieważ za wszystkie zakupy mogą zapłacić w sklepie kartą.
- W tym roku sytuacja zmieniła się diametralnie - mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy Big Banku Gdańskiego. - W swoim czasie naturalnym naszym partnerem była poczta, teraz mamy tak rozbudowaną sieć bankomatów własnych oraz szereg różnego rodzaju kart bankomatowych i płatniczych, że w zasadzie klienci nie muszą korzystać z czeków.
To jest tylko jeden z powodów, kolejny związany jest z bezpieczeństwem czeków. Procedura wypłacania pieniędzy na poczcie jest bardzo prosta, wystarczy dowód osobisty. Gorzej jest, gdy klient zechce na poczcie zgłosić, że zaginęły mu czeki i zastrzec wypłaty.
- Zastrzeżenie czeków na poczcie jest bardzo kosztowne, co wiąże się przede wszystkim z tym, że poczta musi do wszystkich swoich oddziałów rozesłać informacje o zastrzeżeniu - a robi to za pomocą faksów - dodaje Wojciech Kaczorowski. - Klienci mieli wiele o to pretensji.
Trzecim problemem jest kwestia finansowa. Za każdorazową wypłatę na poczcie za pomocą czeków, Big Bank Gdański musiał zapłacić poczcie 2,45 złotych. - Klient nie płacił, ale płaciliśmy my - mówi rzecznik.
Od niedawna jednak wypłaty z bankomatów sieci Big Banku Gdańskiego są obciążone opłatą - 1 zł.
- Związane to jest przede wszystkim z tym, że eksploatacja bankomatów jest kosztowana - mówi Wojciech Kaczorowski. - Ale klient tak naprawdę tego nie odczuwa, ponieważ zmieniła się także jego mentalność.
Według rzecznika, jeszcze niedawno z bankomatu wypłacało się po 10 - 20 złotych, teraz kwoty te są znacznie wyższe, a co za tym idzie i rzadsze. Dodatkowo wszystkie karty Big Banku Gdańskiego typowo bankomatowe zostały wymienione na karty bankomatowo - płatnicze. Klienci nie muszą już biec do bankomatu po pieniądze, ponieważ za wszystkie zakupy mogą zapłacić w sklepie kartą.
IG