Dziesięć dni temu nastąpiło załamanie kursu akcji firmy Sjaelso, duńskiego developera, który budował w Elblągu galerię handlową Porto 55. Właściciele tych akcji obudzili się z portfelem odchudzonym o prawie 70 procent. Przyczyną tak katastrofalnie niskiej wyceny były bardzo wysokie straty poniesione przez Sjaelso Group w pierwszym półroczu 2011 i związane z tym trudności z dalszym kredytowaniem rozpoczętych projektów.
W związku z kryzysem finansowym jaki dotknął Sjaelso, firma ta nie jest w stanie kontynuować inwestycji rozpoczętych w Polsce w oparciu o własne środki. Wydaje się, że podjęte przez pewien czas wysiłki zmierzające do znalezienia partnerów do tych projektów nie przyniosły efektów. Zarząd spółki Sjaelso zmuszony został do skupienia się na działalności w krajach skandynawskich.
Banki zgodziły się na przedłużenie kredytowania działalności firmy pod warunkiem sprzedaży rozpoczętych w Polsce projektów.
Ponieważ dokończenie inwestycji w Polsce nie jest już możliwe, Sjaelso musi się liczyć ze stratą w wysokości 250 milionów duńskich koron (ok. 137 mln złotych).
Problemy Sjaelso widoczne były od kilku tygodni gołym okiem na budowie galerii Porto 55 w centrum Elbląga. Prace postępowały bardzo niemrawo, a po wielkim placu krzątało się najwyżej kilku robotników budowlanych. Mimo to, zarówno rzecznik firmy Sjaelso, jak i Urzędu Miasta zapewniał nas, że prace przebiegają zgodnie z harmonogramem.
Banki zgodziły się na przedłużenie kredytowania działalności firmy pod warunkiem sprzedaży rozpoczętych w Polsce projektów.
Ponieważ dokończenie inwestycji w Polsce nie jest już możliwe, Sjaelso musi się liczyć ze stratą w wysokości 250 milionów duńskich koron (ok. 137 mln złotych).
Problemy Sjaelso widoczne były od kilku tygodni gołym okiem na budowie galerii Porto 55 w centrum Elbląga. Prace postępowały bardzo niemrawo, a po wielkim placu krzątało się najwyżej kilku robotników budowlanych. Mimo to, zarówno rzecznik firmy Sjaelso, jak i Urzędu Miasta zapewniał nas, że prace przebiegają zgodnie z harmonogramem.