W 1995 roku wykopano tu ogromny dół o powierzchni 4 hektarów i głębokości 2,5 metra. W 1998 roku wsypywane do tego dołu odpady zrównały się z powierzchnią gruntu, więc zaczęto budować kopiec. Obecnie kopiec jest już zamknięty. Złożono w nim 960 tysięcy ton odpadów.
Składowisko odpadów w Rubnie powstało, gdy zapełnił się wcześniej wykorzystywany do tego celu przez miasto Elbląg teren w Gronowie Górnym. Początkowo było tylko składowiskiem odpadów, ale w ciągu czterech ostatnich lat Zakład Utylizacji Odpadów wybudował tu w zasadzie fabrykę przetwarzania odpadów na surowce. Wcześniej prawie 90 procent przywożonych do ZUO odpadów było po prosu składowanych, teraz składowanych jest ok. 28 procent odpadów, reszta przetwarzana do ponownego wykorzystania.
Pierwszy, zamknięty już kopiec w Rubnie, zdążył obrosnąć roślinnością. Dla niewtajemniczonych wygląda jak góra, może o zbyt regularnych kształtach. Fachowcy nazywają to coś kopcem.
– Ten kopiec siada, w zależności od tego, gdzie są jakie odpady, 30 do 80 cm rocznie – wyjaśnia dyrektor ZUO Marian Wojtkowski.
Osiadanie kiedyś jednak ustanie, już teraz kopiec z każdym rokiem osiada mniej. Pozostanie kopcem (lub wzniesieniem). Można będzie zasadzić na nim drzewa, w jakiś sposób go ukształtować.
– Ale nie zdecydowałbym się na jego rozbiórkę – mówi dyrektor Wojtkowski – z uwagi na gazy, które w nim są i które w tym momencie by się uwolniły. Nie ma potrzeby, żeby ten zapach uwalniać.
Na zamkniętym w latach 90. wysypisku w Gronowie Górnym wciąż prowadzony jest monitoring. Po niespełna dwudziestu latach gazów wydobywa się stamtąd bardzo niewiele. Za dwadzieścia lat tak samo będzie z tym kopcem w Rubnie.