Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej rozpoczęło dialog techniczny z producentami ciepła. Zaprosiło do niego kilkanaście firm, odpowiedziało kilka. Ma on dać odpowiedź na pytanie, czy miasto powinno ogłosić przetarg na dostawę ciepła po 2020 roku czy dalej prowadzić negocjacje w sprawie wieloletniej umowy z Energą Kogeneracją, która od lat dostarcza ciepło do elblążan.
Przypomnijmy, że Elbląg po 2020 roku może być pozbawiony dostaw ciepła do mieszkań i firm. Przyczyną są zaostrzone przepisy ochrony środowiska, których elektrociepłownia Energi Kogeneracji, produkująca 80 procent ciepła dla miasta, po 2020 roku nie będzie spełniać, jeśli nie zainwestuje w modernizację kotłów i instalację do oczyszczania spalin. Energa inwestować chce: nawet 140 milionów złotych, ale stawia miastu kilka warunków: wśród nich jest podpisanie nowej umowy na dostawy ciepła na 17 lat. Negocjacje w sprawie nowej umowy między Energą-Kogeneracją a EPEC zostały po kilku miesiącach zawieszone, bo obie strony nie mogły dojść do porozumienia w kilku kwestiach, m.in. związanych z prognozowanymi cenami ciepła i wysokością kar umownych.
Po zawieszeniu negocjacji prezydent Elbląga (miasto jest 100-procentowym właścicielem EPEC) zdecydował o rozpoczęciu dialogu technicznego.
- Na początku kwietnia wysłaliśmy zaproszenia do kilkunastu producentów ciepła, powstała komisja ds. dialogu technicznego. Na zaproszenie odpowiedziało kilka firm, z każdą się już spotkaliśmy, zasygnalizowaliśmy całe pakiety zagadnień, które nas interesują. Po co to robimy? By rozeznać rynek, otrzymać szerszą wiedzę na temat podmiotów, które obecnie zajmują się dostawą ciepła i budową źródeł w danych realiach – mówił dzisiaj na posiedzeniu komisji gospodarki miasta Krzysztof Krasowski, prezes EPEC. - Chcemy zakończyć dialog techniczny do 17 maja. Otrzymamy wówczas dokumenty techniczne, ekonomiczne, informacje o szansach i ryzykach i rekomendacje, które pozwolą nam podjąć decyzję, czy miasto ogłosi przetarg na dostawę ciepła czy będzie kontynuować negocjacje na szczeblu właścicielskim z Energą Kogeneracją.
- To wszystko dzieje się za późno. Dialog techniczny powinniśmy prowadzić już w 2013 roku, kiedy Energa-Kogeneracja podniosła ceny o 10 procent, a potem były kolejne podwyżki. Wtedy władze miasta powinny już bić na alarm. Celem powinno być to, by mieszkańcy jak najmniej płacili za ciepło. A teraz płacą zdecydowanie za dużo – przypominał radny Ryszard Klim.
- Gdy byłem wiceprezydentem, próbowałem skarżyć decyzje o podwyżkach do Urzędu Regulacji Energetyki i okazało się, że nie ma takiej prawnej możliwości. Rozpoczęliśmy też wtedy negocjacje z Energą, ale skończyła się nasza kadencja. Nasi następcy przez ponad dwa lata nic w tej sprawie nie zrobili – dodał Janusz Hajdukowski, przewodniczący komisji gospodarki miasta.
- A jaki był efekt waszych negocjacji? – pytał retorycznie wiceprezydent Janusz Nowak.
Z naszych informacji wynika, że do dialogu technicznego, o którym mówił dzisiaj prezes EPEC Krzysztof Krasowski, nie przystąpiła Energa Kogeneracja.
Po zawieszeniu negocjacji prezydent Elbląga (miasto jest 100-procentowym właścicielem EPEC) zdecydował o rozpoczęciu dialogu technicznego.
- Na początku kwietnia wysłaliśmy zaproszenia do kilkunastu producentów ciepła, powstała komisja ds. dialogu technicznego. Na zaproszenie odpowiedziało kilka firm, z każdą się już spotkaliśmy, zasygnalizowaliśmy całe pakiety zagadnień, które nas interesują. Po co to robimy? By rozeznać rynek, otrzymać szerszą wiedzę na temat podmiotów, które obecnie zajmują się dostawą ciepła i budową źródeł w danych realiach – mówił dzisiaj na posiedzeniu komisji gospodarki miasta Krzysztof Krasowski, prezes EPEC. - Chcemy zakończyć dialog techniczny do 17 maja. Otrzymamy wówczas dokumenty techniczne, ekonomiczne, informacje o szansach i ryzykach i rekomendacje, które pozwolą nam podjąć decyzję, czy miasto ogłosi przetarg na dostawę ciepła czy będzie kontynuować negocjacje na szczeblu właścicielskim z Energą Kogeneracją.
- To wszystko dzieje się za późno. Dialog techniczny powinniśmy prowadzić już w 2013 roku, kiedy Energa-Kogeneracja podniosła ceny o 10 procent, a potem były kolejne podwyżki. Wtedy władze miasta powinny już bić na alarm. Celem powinno być to, by mieszkańcy jak najmniej płacili za ciepło. A teraz płacą zdecydowanie za dużo – przypominał radny Ryszard Klim.
- Gdy byłem wiceprezydentem, próbowałem skarżyć decyzje o podwyżkach do Urzędu Regulacji Energetyki i okazało się, że nie ma takiej prawnej możliwości. Rozpoczęliśmy też wtedy negocjacje z Energą, ale skończyła się nasza kadencja. Nasi następcy przez ponad dwa lata nic w tej sprawie nie zrobili – dodał Janusz Hajdukowski, przewodniczący komisji gospodarki miasta.
- A jaki był efekt waszych negocjacji? – pytał retorycznie wiceprezydent Janusz Nowak.
Z naszych informacji wynika, że do dialogu technicznego, o którym mówił dzisiaj prezes EPEC Krzysztof Krasowski, nie przystąpiła Energa Kogeneracja.
RG