Rada Miejska w Elblągu przyjęła budżet na 2003 rok. Plan finansowy przyjęto wyłącznie głosami radnych SLD i Samoobrony. Centroprawica zagłosowała, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przeciwko budżetowi.
Dochody miasta w tym roku to 245.646.399 zł, a wydatki 255.871.072 zł. Miasto spodziewa się największych wpływów z podatków, subwencji i dotacji. Najwięcej pieniędzy wyda natomiast na oświatę, transport oraz gospodarkę mieszkaniową. Na inwestycje ma w tym roku przeznaczyć około 30 milionów zł. Deficyt wyliczono na ponad 10 milionów zł, które będą sukcesywnie spłacane z zaciągniętych kredytów.
Radni centroprawicy zagłosowali przeciwko planowi finansowemu twierdząc, że to budżet aspołeczny i nie służący rozwojowi miasta.
- Ten budżet jest bardzo skomplikowany. Powinno tam być napisane, czym projektodawca się kierował, jakie przyjął założenia i co chce uzyskać - powiedział Czesław Dębski, szef klubu radnych centroprawicy. - Przeszacowano dochody; są zbyt optymistyczne, zaplanowano np. dochody ze sprzedaży działek czy lokali na poziomie 186 proc. Myślę, że tego się nie uzyska, biorąc pod uwagę kondycję finansową społeczeństwa.
Dębski dodał, że centroprawica jest przeciwna chociażby wyższym wydatkom na administrację i płace. Według niego, nadal pozostaje niewyjaśniona też sprawa ZBK.
- Co prawda w budżecie ZBK są przychody i rozchody na poziomie 35 milionów zł, ale nie wiemy, jaki jest obecny stan finansowy tego zakładu i czy to się przypadkiem nie załamie - stwierdził szef klubu radnych Centroprawicy.
Dębski pytany, czy chociaż trochę przekonały go argumenty prezydenta, wysuwane podczas dyskusji budżetowej, odpowiedział:
- W sprawie inwestycji finansowanych z Unii Europejskiej to się zgadzam, bo wiem, że prezydenta stać na to, by środki pozyskał. Nie możemy natomiast dyskutować o liście pobożnych życzeń, ale o tym, co zostało zapisane - stwierdził.
Budżetu bronił prezydent Henryk Słonina, który zarzucił opozycji, że zupełnie nie zrozumiała tego planu finansowego.
- Jest to budżet prorozwojowy dla miasta. Jeśli pozyskamy pieniądze, na które podpisaliśmy umowy, to na inwestycje będzie przeznaczonych ponad 50 milionów zł, co daje około 20 proc. budżetu - ocenił prezydent. - Jak można mówić, że nie jest rozwojowy, skoro zaczynamy takie inwestycje, jak chociażby budowę terminalu w porcie elbląskim.
Prezydent jest przekonany, że założone dochody, choć zawyżone - jak sam przyznaje - uda się zrealizować.
- Gwarantuję, że zostaną wykonane i przekroczone - dodał.
Prezydent osobno odniósł się do krytyki budżetu:
- Ja wiem, że opozycja ma prawo krytykować, ale lubię podejmować polemikę z tymi, którzy wiedzą, o czym mówią. Ostre zarzuty, które zostały nam postawione świadczą o nieznajomości zasad tworzenia budżetu i późniejszej jego realizacji. To, że budżet jest niezgodny z programem opozycji, to się zgadzam, ale mieszkańcy wybrali nasz program, mój program, i muszę go realizować - powiedział Henryk Słonina.
Tę wypowiedź równie ironicznie skwitował Dębski:
- Rozumiem, że ci, co popierają budżet, umieją go czytać i rozumieją, a ci co mają wątpliwości i chcą wyjaśnień, to czytać nie potrafią...
Klub radnych SLD w odpowiedzi na postawę radnych centroprawicy, którzy zgodnie zagłosowali przeciwko budżetowi, wystosował wniosek o odwołanie wszystkich prawicowych przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji rady oraz wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Janusz Nowak, szef klubu radnych SLD powołał się na wcześniejsze deklaracje współpracy obu ugrupowań. Stwierdził, że prawicowi radni, postępując w ten sposób, odcinają się od odpowiedzialności za współrządzenie miastem. Wniosek klubu lewicy w tej sprawie został złożony niemal na gorąco, dyskusja jednak i ewentualne głosowanie odbędzie się najwcześniej na kolejnej sesji.
Radni centroprawicy zagłosowali przeciwko planowi finansowemu twierdząc, że to budżet aspołeczny i nie służący rozwojowi miasta.
- Ten budżet jest bardzo skomplikowany. Powinno tam być napisane, czym projektodawca się kierował, jakie przyjął założenia i co chce uzyskać - powiedział Czesław Dębski, szef klubu radnych centroprawicy. - Przeszacowano dochody; są zbyt optymistyczne, zaplanowano np. dochody ze sprzedaży działek czy lokali na poziomie 186 proc. Myślę, że tego się nie uzyska, biorąc pod uwagę kondycję finansową społeczeństwa.
Dębski dodał, że centroprawica jest przeciwna chociażby wyższym wydatkom na administrację i płace. Według niego, nadal pozostaje niewyjaśniona też sprawa ZBK.
- Co prawda w budżecie ZBK są przychody i rozchody na poziomie 35 milionów zł, ale nie wiemy, jaki jest obecny stan finansowy tego zakładu i czy to się przypadkiem nie załamie - stwierdził szef klubu radnych Centroprawicy.
Dębski pytany, czy chociaż trochę przekonały go argumenty prezydenta, wysuwane podczas dyskusji budżetowej, odpowiedział:
- W sprawie inwestycji finansowanych z Unii Europejskiej to się zgadzam, bo wiem, że prezydenta stać na to, by środki pozyskał. Nie możemy natomiast dyskutować o liście pobożnych życzeń, ale o tym, co zostało zapisane - stwierdził.
Budżetu bronił prezydent Henryk Słonina, który zarzucił opozycji, że zupełnie nie zrozumiała tego planu finansowego.
- Jest to budżet prorozwojowy dla miasta. Jeśli pozyskamy pieniądze, na które podpisaliśmy umowy, to na inwestycje będzie przeznaczonych ponad 50 milionów zł, co daje około 20 proc. budżetu - ocenił prezydent. - Jak można mówić, że nie jest rozwojowy, skoro zaczynamy takie inwestycje, jak chociażby budowę terminalu w porcie elbląskim.
Prezydent jest przekonany, że założone dochody, choć zawyżone - jak sam przyznaje - uda się zrealizować.
- Gwarantuję, że zostaną wykonane i przekroczone - dodał.
Prezydent osobno odniósł się do krytyki budżetu:
- Ja wiem, że opozycja ma prawo krytykować, ale lubię podejmować polemikę z tymi, którzy wiedzą, o czym mówią. Ostre zarzuty, które zostały nam postawione świadczą o nieznajomości zasad tworzenia budżetu i późniejszej jego realizacji. To, że budżet jest niezgodny z programem opozycji, to się zgadzam, ale mieszkańcy wybrali nasz program, mój program, i muszę go realizować - powiedział Henryk Słonina.
Tę wypowiedź równie ironicznie skwitował Dębski:
- Rozumiem, że ci, co popierają budżet, umieją go czytać i rozumieją, a ci co mają wątpliwości i chcą wyjaśnień, to czytać nie potrafią...
Klub radnych SLD w odpowiedzi na postawę radnych centroprawicy, którzy zgodnie zagłosowali przeciwko budżetowi, wystosował wniosek o odwołanie wszystkich prawicowych przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji rady oraz wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Janusz Nowak, szef klubu radnych SLD powołał się na wcześniejsze deklaracje współpracy obu ugrupowań. Stwierdził, że prawicowi radni, postępując w ten sposób, odcinają się od odpowiedzialności za współrządzenie miastem. Wniosek klubu lewicy w tej sprawie został złożony niemal na gorąco, dyskusja jednak i ewentualne głosowanie odbędzie się najwcześniej na kolejnej sesji.
J