Rozmowa z Julianem Kołtońskim, dyrektorem Zarządu Portu Morskiego Elbląg.
Joanna Ułanowska-Horn: Jak pan ocenia na dzisiaj pracę elbląskiego portu?
Julian Kołtoński: Mogę powiedzieć, że jest to sytuacja w której nie posuwamy się w dół, a nastąpił mały ruch do przodu. W tym roku wzrosły nieco obroty w porównaniu z rokiem ubiegłym.
J.U.: W jakim sensie wzrastają obroty?
J.K.: To znaczy, że zwiększa się liczba towarów przewiezionych do elbląskiego portu. Być może w tym roku uda się podwoić obroty.
J.U.: A mogłoby tam dziać się więcej? Nie ma póki co odpowiedniej bazy technicznej, infrastruktury portowej...
J.K.: Mówimy o obecnych uwarunkowaniach, ale ten port ma spełniać w przyszłości o wiele poważniejszą funkcję.
J.U.: Ostatnio bardzo wiele mówi się o pomyśle wybudowania terminalu z prawdziwego zdarzenia, pogłębieniu toru wodnego. Na ile realny jest to projekt?
J.K.: To projekt, który jest już realizowany. W tej chwili mamy już końcową dokumentację na budowę terminalu. Ale terminal jest jednym z dwóch zadań dotyczących budowy infrastruktury portowej. Drugi to modernizacja basenu jachtowego Bryza dla potrzeb turystyki. Na początku czerwca rozstrzygnięty zostanie konkurs na opracowanie dokumentacji projektowej. Jeżeli złożymy stosowne dokumenty końcowe, to są duże szanse na pozyskanie środków pomocowych z Unii Europejskiej. Jak dobrze pójdzie, jeszcze w czwartym kwartale tego roku zostanie ogłoszony przetarg na prace realizacyjne. W 2004 roku terminal mógłby być już gotowy.
J.U.: Czyli przygotowywane jest już wszystko, zanim jeszcze przyjdą wieści z Brukseli...
J.K.: Taka jest procedura unijna i jest ona możliwa.
J.U.: Co ten terminal da elbląskiemu portowi?
J.K.: Pozwoli na to, by elbląski port był poważną ofertą dla spedytorów. Chcąc zaistnieć w przyszłości na rynku transportu morskiego musimy dysponować odpowiednią infrastrukturą. Bez tego zostaniemy zaściankiem i nikt się nie będzie z nami liczyć. Będzie to terminal o charakterze uniwersalnym, gdzie będzie można przeładowywać różnego rodzaju ładunki, towary masowe, drobnicę, kontenery, jak również obsługiwać żeglugę pasażerską czy towarowo-pasażerską.
J.U.: Jest jeszcze mowa o pogłębieniu toru wodnego na półtora kilometrowym odcinku w pobliżu portu...
J.K.: Droga wodna do Elbląga ma to do siebie, że na podejściu do portu występuje na odcinku 1500, 1700 metrów naturalne spłycenie wywołane przez ruch wody. To długo nie było oczyszczane. Wprawdzie dla obecnych potrzeb jednostek, które wpływają do portu, niewielka głębokość 180 cm jest wystarczająca, natomiast patrząc perspektywicznie, ta głębokość może się okazać niewystarczająca dla przyszłych przewozów. Stąd wystąpiliśmy do Urzędu Morskiego o pogłębienie toru wodnego do Elbląga. Chodzi o to, by tor miał głębokość 2,5-3 metry. Liczymy na to, że Urząd Morski podejmie stosowną decyzję, tym bardziej, że wydatek, jak na Urząd Morski, do przyjęcia. Jest wola, ale nie ma decyzji.
J.U.: Wybudujemy terminal, pogłębimy tor wodny, ale proszę ocenić to przedsięwzięcie z perspektywy makroekonomicznej. Czy jest już ktoś zainteresowany przeładunkiem w elbląskim porcie, czy też może budujemy terminal tak właściwie nie wiadomo dla kogo...
J.K.: Czy nie idziemy w ciemno? Jest to zamierzenie bardzo konsekwentne. Port jest postrzegany jako jeden z czynników służących rozwojowi miasta. Ale by te warunki port spełniał, musi być oferta z naszej strony. Nie czekając na finał przedsięwzięcia, prowadzimy rozmowy w celu nawiązania współpracy, bowiem nie mając warunków, nie możemy zaoferować bardziej poważnych przedsięwzięć.
J.U.:Jest zainteresowanie?
J.K.: Z wstępnych ustaleń wynika, że zainteresowana jest strona rosyjska. Chce realizować przeładunki towarów i pojazdów. Te towary drogą morską trafiałyby do portu w Elblągu, tu byłyby przeładowywane i kierowane w głąb Europy. W ten sposób zostaną odciążone drogowe przejścia graniczne. Urząd morski czyni też starania, by takie transporty odbywały się przez całą dobę. Wówczas znacznie to usprawni przewozy towarowe. Są też plany, by uruchomić tu promową trasę pasażerską.
Rozmowy Studia El prezentowane są w każdy wtorek i piątek na antenie Telewizji Elbląskiej wieczorem, ok. godz. 18.30.
Julian Kołtoński: Mogę powiedzieć, że jest to sytuacja w której nie posuwamy się w dół, a nastąpił mały ruch do przodu. W tym roku wzrosły nieco obroty w porównaniu z rokiem ubiegłym.
J.U.: W jakim sensie wzrastają obroty?
J.K.: To znaczy, że zwiększa się liczba towarów przewiezionych do elbląskiego portu. Być może w tym roku uda się podwoić obroty.
J.U.: A mogłoby tam dziać się więcej? Nie ma póki co odpowiedniej bazy technicznej, infrastruktury portowej...
J.K.: Mówimy o obecnych uwarunkowaniach, ale ten port ma spełniać w przyszłości o wiele poważniejszą funkcję.
J.U.: Ostatnio bardzo wiele mówi się o pomyśle wybudowania terminalu z prawdziwego zdarzenia, pogłębieniu toru wodnego. Na ile realny jest to projekt?
J.K.: To projekt, który jest już realizowany. W tej chwili mamy już końcową dokumentację na budowę terminalu. Ale terminal jest jednym z dwóch zadań dotyczących budowy infrastruktury portowej. Drugi to modernizacja basenu jachtowego Bryza dla potrzeb turystyki. Na początku czerwca rozstrzygnięty zostanie konkurs na opracowanie dokumentacji projektowej. Jeżeli złożymy stosowne dokumenty końcowe, to są duże szanse na pozyskanie środków pomocowych z Unii Europejskiej. Jak dobrze pójdzie, jeszcze w czwartym kwartale tego roku zostanie ogłoszony przetarg na prace realizacyjne. W 2004 roku terminal mógłby być już gotowy.
J.U.: Czyli przygotowywane jest już wszystko, zanim jeszcze przyjdą wieści z Brukseli...
J.K.: Taka jest procedura unijna i jest ona możliwa.
J.U.: Co ten terminal da elbląskiemu portowi?
J.K.: Pozwoli na to, by elbląski port był poważną ofertą dla spedytorów. Chcąc zaistnieć w przyszłości na rynku transportu morskiego musimy dysponować odpowiednią infrastrukturą. Bez tego zostaniemy zaściankiem i nikt się nie będzie z nami liczyć. Będzie to terminal o charakterze uniwersalnym, gdzie będzie można przeładowywać różnego rodzaju ładunki, towary masowe, drobnicę, kontenery, jak również obsługiwać żeglugę pasażerską czy towarowo-pasażerską.
J.U.: Jest jeszcze mowa o pogłębieniu toru wodnego na półtora kilometrowym odcinku w pobliżu portu...
J.K.: Droga wodna do Elbląga ma to do siebie, że na podejściu do portu występuje na odcinku 1500, 1700 metrów naturalne spłycenie wywołane przez ruch wody. To długo nie było oczyszczane. Wprawdzie dla obecnych potrzeb jednostek, które wpływają do portu, niewielka głębokość 180 cm jest wystarczająca, natomiast patrząc perspektywicznie, ta głębokość może się okazać niewystarczająca dla przyszłych przewozów. Stąd wystąpiliśmy do Urzędu Morskiego o pogłębienie toru wodnego do Elbląga. Chodzi o to, by tor miał głębokość 2,5-3 metry. Liczymy na to, że Urząd Morski podejmie stosowną decyzję, tym bardziej, że wydatek, jak na Urząd Morski, do przyjęcia. Jest wola, ale nie ma decyzji.
J.U.: Wybudujemy terminal, pogłębimy tor wodny, ale proszę ocenić to przedsięwzięcie z perspektywy makroekonomicznej. Czy jest już ktoś zainteresowany przeładunkiem w elbląskim porcie, czy też może budujemy terminal tak właściwie nie wiadomo dla kogo...
J.K.: Czy nie idziemy w ciemno? Jest to zamierzenie bardzo konsekwentne. Port jest postrzegany jako jeden z czynników służących rozwojowi miasta. Ale by te warunki port spełniał, musi być oferta z naszej strony. Nie czekając na finał przedsięwzięcia, prowadzimy rozmowy w celu nawiązania współpracy, bowiem nie mając warunków, nie możemy zaoferować bardziej poważnych przedsięwzięć.
J.U.:Jest zainteresowanie?
J.K.: Z wstępnych ustaleń wynika, że zainteresowana jest strona rosyjska. Chce realizować przeładunki towarów i pojazdów. Te towary drogą morską trafiałyby do portu w Elblągu, tu byłyby przeładowywane i kierowane w głąb Europy. W ten sposób zostaną odciążone drogowe przejścia graniczne. Urząd morski czyni też starania, by takie transporty odbywały się przez całą dobę. Wówczas znacznie to usprawni przewozy towarowe. Są też plany, by uruchomić tu promową trasę pasażerską.
Rozmowy Studia El prezentowane są w każdy wtorek i piątek na antenie Telewizji Elbląskiej wieczorem, ok. godz. 18.30.
przyg. Joanna Ułanowska-Horn ( Radio Olsztyn)