To nie wzór matematyczny, a plany władz miasta na połączenie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, Przedsiębiorstwa Dróg i Mostów oraz Zarządu Zieleni Miejskiej w jedną firmę. - Do końca sezonu urlopowego przedstawimy propozycję działań. Czy w grę wchodzi konsolidacja czy może prywatyzacja – mówi Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Dyskusja na temat połączenia MPO, PDiM i ZZM toczy się od pewnego czasu na forum komisji gospodarki miasta. Na ostatnim posiedzeniu radni otrzymali dane, które pokazują, że brak decyzji w sprawie przyszłości MPO i PDiM może odbić się samorządowi czkawką.
MPO rok 2015 zakończyło stratą 467 tysięcy złotych (wobec 1,4 mln zł straty rok wcześniej), po pierwszym kwartale tego roku strata wyniosła 189 tys. zł (rok wcześniej minus 352 tys. zł), ale biorąc pod uwagę pierwszych pięć miesięcy tego roku – MPO jest na niewielkim plusie – 48 tys. zł (w ubiegłym roku w tym samym czasie była strata 244 tys. zł). - Płynność finansowa spółki obecnie nie jest najlepsza, choć nie ma problemów ze spłatą zobowiązań – mówił Dariusz Ostrowski z Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miejskim.
PDiM rok 2015 zamknął stratą 280 tysięcy złotych (rok wcześniej wynik wyniósł zero). Po pierwszych pięciu miesiącach spółka jest 17 tysięcy na plusie (w ubiegłym roku w tym samym okresie była strata w wysokości 176 tys. zł). - PDiM ma permanentne problemy z płynnością, które trwają od 2011 roku. Sytuację poprawiły ostatnie wygrane w przetargach, ale spółka ma zbyt mało zleceń z otwartego rynku – mówił Dariusz Ostrowski.
W innej sytuacji jest Zarząd Zieleni Miejskiej, który jest jednostką budżetową, finansowaną przez budżet miasta. W 2014 roku na działalność ZZM miasto wydało 6 milionów złotych, w 2015 roku było to już 8 milionów zł. Kwota rośnie, bo ZZM ma po opieką coraz większy obszar miasta.
Największym problemem w MPO i PDiM jest ich majątek, który w dużej mierze się zdekapitalizował. A to oznacza, że na jego odnowienie potrzeba będzie wielu milionów złotych. Samorząd takich pieniędzy w budżecie nie ma, dlatego władze miasta rozważają połączenie trzech firm w jedną i stworzenie przedsiębiorstwa, które byłoby bardziej efektywne.
- O połączeniu mówimy od lat, dawno już trzeba było to zrobić – mówił Zenon Lecyk, radny PiS, które to ugrupowanie ma obecnie większość w Radzie Miejskiej i może przegłosować takie rozwiązanie. Na razie jednak decyzji nie ma.
- Do końca sezonu urlopowego przedstawimy szczegółową propozycję, czy to będzie konsolidacja czy może prywatyzacja,. Opracowanie będzie dotyczyć dwóch wariantów, potrzeb z nimi związanych i źródeł finansowania. Podejrzewam, że będą to bardzo duże kwoty – mówił na posiedzeniu komisji gospodarczej Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
MPO rok 2015 zakończyło stratą 467 tysięcy złotych (wobec 1,4 mln zł straty rok wcześniej), po pierwszym kwartale tego roku strata wyniosła 189 tys. zł (rok wcześniej minus 352 tys. zł), ale biorąc pod uwagę pierwszych pięć miesięcy tego roku – MPO jest na niewielkim plusie – 48 tys. zł (w ubiegłym roku w tym samym czasie była strata 244 tys. zł). - Płynność finansowa spółki obecnie nie jest najlepsza, choć nie ma problemów ze spłatą zobowiązań – mówił Dariusz Ostrowski z Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miejskim.
PDiM rok 2015 zamknął stratą 280 tysięcy złotych (rok wcześniej wynik wyniósł zero). Po pierwszych pięciu miesiącach spółka jest 17 tysięcy na plusie (w ubiegłym roku w tym samym okresie była strata w wysokości 176 tys. zł). - PDiM ma permanentne problemy z płynnością, które trwają od 2011 roku. Sytuację poprawiły ostatnie wygrane w przetargach, ale spółka ma zbyt mało zleceń z otwartego rynku – mówił Dariusz Ostrowski.
W innej sytuacji jest Zarząd Zieleni Miejskiej, który jest jednostką budżetową, finansowaną przez budżet miasta. W 2014 roku na działalność ZZM miasto wydało 6 milionów złotych, w 2015 roku było to już 8 milionów zł. Kwota rośnie, bo ZZM ma po opieką coraz większy obszar miasta.
Największym problemem w MPO i PDiM jest ich majątek, który w dużej mierze się zdekapitalizował. A to oznacza, że na jego odnowienie potrzeba będzie wielu milionów złotych. Samorząd takich pieniędzy w budżecie nie ma, dlatego władze miasta rozważają połączenie trzech firm w jedną i stworzenie przedsiębiorstwa, które byłoby bardziej efektywne.
- O połączeniu mówimy od lat, dawno już trzeba było to zrobić – mówił Zenon Lecyk, radny PiS, które to ugrupowanie ma obecnie większość w Radzie Miejskiej i może przegłosować takie rozwiązanie. Na razie jednak decyzji nie ma.
- Do końca sezonu urlopowego przedstawimy szczegółową propozycję, czy to będzie konsolidacja czy może prywatyzacja,. Opracowanie będzie dotyczyć dwóch wariantów, potrzeb z nimi związanych i źródeł finansowania. Podejrzewam, że będą to bardzo duże kwoty – mówił na posiedzeniu komisji gospodarczej Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
RG