W oddziale koncernu Alstom Power w Elblągu nie będzie strajku generalnego.
We wczorajszym referendum, które miało o tym zadecydować, wzięło udział zaledwie 38,5 procenta pracowników. Referendum byłoby ważne, gdyby swój głos oddała co najmniej połowa zatrudnionych. Głosowanie zorganizowały działające w zakładzie związki zawodowe, które żądają podwyżek płac.
Związkowcy zapewniają jednak, że nie są rozczarowani wynikiem głosowania. Przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Alstom Power, Hanna Szarkowska – Zajkowska spodziewała się niskiej frekwencji.
- Ludzie zwyczajnie boją się o pracę i choć zapewne chcieliby wyższych pensji, to zdają sobie sprawę, jak trudna jest sytuacja na lokalnym rynku pracy – wyjaśnia przewodnicząca i dodaje, że fiasko referendum oznacza wyczerpanie prawnych możliwości nacisku na dyrekcję.
- Można jednak powiedzieć, że spór został rozwiązany, bo przecież załoga wyraziła swoją opinię i my ją akceptujemy. Cenimy sobie również to, że pracujemy w firmie, w której prawo jest przestrzegane i możemy prowadzić normalny dialog z pracodawcą - dodaje Szarkowska – Zajkowska.
Związkowcy zapewniają jednak, że nie są rozczarowani wynikiem głosowania. Przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Alstom Power, Hanna Szarkowska – Zajkowska spodziewała się niskiej frekwencji.
- Ludzie zwyczajnie boją się o pracę i choć zapewne chcieliby wyższych pensji, to zdają sobie sprawę, jak trudna jest sytuacja na lokalnym rynku pracy – wyjaśnia przewodnicząca i dodaje, że fiasko referendum oznacza wyczerpanie prawnych możliwości nacisku na dyrekcję.
- Można jednak powiedzieć, że spór został rozwiązany, bo przecież załoga wyraziła swoją opinię i my ją akceptujemy. Cenimy sobie również to, że pracujemy w firmie, w której prawo jest przestrzegane i możemy prowadzić normalny dialog z pracodawcą - dodaje Szarkowska – Zajkowska.
SZ