UWAGA!

O powodzi i o posłach

 Elbląg, Bogdan Szymanowski
Bogdan Szymanowski

Rozmowa z Bogdanem Szymanowskim, dyrektorem Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Przez cztery ostatnie lata, od wejścia w życie reformy administracyjnej, instytucja, którą pan kieruje, była elbląską delegaturą Zarządu Warmińsko ? Mazurskiego. Teraz jest to Zarząd Żuławski.
     Po wielu staraniach, mimo sprzeciwu pewnych osób, w ubiegłym roku sejmik podjął decyzję o usamodzielnieniu elbląskiej jednostki. Od stycznia jest to zatem Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nazwa podkreśla wagę problemu - Żuławom potrzebna jest wyjątkowa opieka.
     
     Tegoroczny budżet na ochronę przed powodzią jest wysoki. Co uda się zrobić za te pieniądze?
     Na pracę urządzeń melioracyjnych i inwestycje otrzymaliśmy w tym roku 7 milionów 122 tysiące złotych. W ubiegłym roku mieliśmy jedną czwartą tej sumy. Do tego dochodzi jeszcze 10 milionów złotych z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. To największe środki, jakie mamy od 20 lat, od powodzi na Wyspie Nowakowskiej! Dzięki tym pieniądzom uda się lepiej eksploatować urządzenia, udrożnimy ponad 250 kilometrów kanałów, zmodernizujemy 16 kilometrów wałów i 8 stacji pomp. Wykonanie tych robót zwiększy bezpieczeństwo powodziowe.
     
     Czy to znaczy, że w tym roku Żuławy będą zupełnie bezpieczne?
     Bezpieczne nigdy nie będą. Nie mamy pewności, że stany wody w październiku będą niższe, niż były w marcu. Z naszych informacji wynika, że tej wiosny raczej będziemy mieć spokój od północnych wiatrów, zagrożenie może jednak powstać od opadów.
     
     W ubiegłym tygodniu w Warszawie odbyło się spotkanie na temat żuławskiego rolnictwa, ale i melioracji. Pojawili się na nim posłowie pomorscy, którzy od dość dawna aktywnie - i skutecznie - zabiegają o pieniądze dla swojej części Żuław, zabrakło jednak elbląskich.
     Nie byłem organizatorem tego spotkania (inicjatorem był powiat nowodworski). Faktem jest jednak to, że byli na nim obecni posłowie z Pomorza. Sądzę też, że posiedzenie byłoby bardziej owocne, gdyby wzięli w nim udział także posłowie elbląscy. Czy nam się podoba, czy nie, o pieniądze na ochronę Żuław, o to, żeby w kolejnym roku było za co utrzymać urządzenia, walczyć trzeba od stycznia do grudnia.
     
     Czekamy również na decyzje w sprawie "Programu Ochrony Przeciwpowodziowej Żuław". Takie programy mają już Odra i Wisła, tymczasem Żuławy czekają kolejny rok.
     Ten program istnieje, tylko zmienia nazwy. Kiedy dokument powstał, mówił o zamierzeniach na lata 2001 - 2010. Dziś jest to "program na lata 2003 - 2010", mamy kwiecień 2003 i - nie oszukujmy się - wkrótce program będzie dotyczyć lat 2004 - 2010. Z tego, co wiem, nasz program wciąż jest na etapie międzyresortowych uzgodnień. W Warszawie obiecano mi jednak, że 30 kwietnia, podczas spotkania w Gdańsku poinformuje, co dzieje się naprawdę.
     
     Kto - pana zdaniem - powinien zabiegać o pieniądze dla Żuław? Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że - przynajmniej na razie - nie zabiega o nie prawie nikt. Pieniądze, jak dowiaduję się z kuluarowych rozmów, docierają do Elbląga raczej dzięki szczęśliwemu trafowi niż lobbingowi i konkretnym, obliczonym na lata, zabiegom.
     O pieniądze - i utrzymanie w dobrym stanie urządzeń - powinniśmy dbać wszyscy - mieszkańcy, rady sołeckie, rady gmin, powiatu i województwa. Inicjatywa powinna płynąć z samego dołu, od mieszkańców. Do nich należy przekonywanie władz województwa.
     
     Przekonywanie jest jednak dość trudne w sytuacji, kiedy Żuławy mają dwóch gospodarzy - wojewodów: pomorskiego i warmińsko ? mazurskiego.
     Żuławy mają więcej, niż dwóch gospodarzy - np. na wały na jeziorze Drużno odpowiada ministerstwo rolnictwa, ale za wodę - już ministerstwo środowiska, za ochronę przed powodzią odpowiedzialny jest minister środowiska, ale Zalew jest w kompetencji resortu gospodarki morskiej... Uważam, że szansę na jednego pana da Żuławom obecność Polski w Unii Europejskiej. Urzędnicy unijni nie zgodzą się na to, by na ochronę np. tej samej rzeki, która biegnie przez teren dwóch województw, dać pieniądze dwóm jednostkom. Na Żuławach będzie musiał być jeden pan...
     
     
     Zobacz także: "Wspólnie o Żuławach"
Rozmawiała Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Dajcie Walendziakowi te pieniądze i on podzieli tak jak nas podzielił z Gdańskiem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Mieszkaniec nad Kumielą.(2003-04-24)
  • Dokladnie :), Walendziak na Prezydenta - moja podpowiedz dla przyszlego Jasnie Panujacego - Katowice przylaczyc do Szczecina, Gdansk do Opola a Elblag polaczyc z Ostroda, gdzie oczywiscie stolica landu bedzie Ostroda.
  • Panowie Posłowie nie wykazują zainteresowania tak poważnym problemem. Wielka szkoda.Niedługo nowe wybory, być może reelekcja, warto panowie wpisać Zuławy w swój program wyborczy.A może te problemy występowały już w waszych aktualnych programach, tylko o tym zapomnieliście ?- trzeba to sprawdzić!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Żołnierz(2003-04-24)
  • Cytuję : ". Inicjatywa powinna płynąć z samego dołu, od mieszkańców. Do nich należy przekonywanie władz województwa." To znaczy, że to mieszkańcy mają jeździć na różne zjazdy samorządów, do ministerstwa ? Naprawdę to do nas należy przekonywanie władz województwa ? Niech autor wypowiedzi zastanowi się najpierw co mówi. Popieram inicjatywy obywatelskie, ale komuś się chyba zapomniało za co bierze pieniądze (i to pieniądze tych mieszkańców, którzy sami powinni - według niego - latać i zobywać pieniądze w ministerstwach). Dziwię się trochę dziennikarzowi, że nie pogłębił trochę tego wątku.
  • SUMKA POKAŻNA, PEWNO SPORO WYCIEKNIE TYCH PIENIEDZY NA FIKCYJNE ZLECENIA.
  • Aby tylko ta kasa nie poszła na spotkania i sympozja....a doradzy gdzie?
Reklama