Wszystko wskazuje na to, że elbląski port jest na ostatniej prostej do uzyskania zgody na prowadzenie odpraw fitosanitarnych. Musi jeszcze zostać wyznaczone miejsce do utylizacji towarów, które nie spełniają norm polskich i unijnych, a wtedy rozporządzenie zostanie zmienione „od ręki” - zapewnił dziś (1 października) w Elblągu Tadeusz Nalewajk, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Od lat władze portu i kolejni prezydenci Elbląga zabiegają o możliwość prowadzenia odpraw fitosanitarnych w elbląskim porcie. Jednak nic nie wskórali. Wiele osób zaangażowanych w lobbowanie w tej sprawie uważa, że ministerstwo zwleka, bo wojewoda warmińsko-mazurski, który wydaje opinię na ten temat, nie jest przychylny inicjatywie.
- Chcę podkreślić, że ani ja, ani moje służby nie blokują możliwości odpraw fitosanitarnych w elbląskim porcie. Decyzję w tej sprawie podejmuje minister rolnictwa, do którego razem z prezydentem Elbląga wybieramy się w przyszłym tygodniu, by rozmawiać na ten temat – mówił w sierpniu, podczas wizyty w Elblągu wojewoda Marian Podziewski. - Ta sprawa ciągnie się za długo, sam pisałem kilka opinii w tej sprawie.
Dziś wszystko wydaje się być na ostatniej prostej. Elbląski port wizytowali: Tadeusz Nalewajk, podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi, Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz poseł PSL Stanisław Żelichowski. I wszyscy zgodnie zapewniali – do zgody na odprawy jest zaledwie krok.
- Pewne elementy, jeśli chodzi o kontrolę weterynaryjną, zostały w elbląskim porcie wprowadzone w zeszłym roku. W tym roku została zmieniona ustawa. Jednak po spełnieniu ostatnich warunków myślę, że w najbliższym czasie, ten port jako 21. punkt na mapie kraju, będzie odprawiał również produkty pochodzenia roślinnego – mówił wiceminister Tadeusz Nalewajk.
Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa chwalił przygotowania elbląskiego portu do prowadzenia odpraw fitosanitarnych, ale: - Są pewne warunki techniczne, które muszą być uzupełnione. Chodzi o miejsce kontroli, jak również o miejsce utylizacji towarów, które nie spełniają norm Polski i Unii Europejskiej. Z zapewnień prezydenta i dyrektora portu wynika, że wkrótce warunki będą na tyle właściwie, że rozporządzenie ministra zostanie zmienione.
- Większość tych warunków głównych, które są wymagane w rozporządzeniu odnośnie przejść przeprowadzających kontrole fitosanitarne, jest spełniona - zapewniał Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu morskiego w Elblągu. - Konieczne jest spełnienie warunków technicznych, czyli w pierwszej kolejności należy stworzyć opracowanie zagrożeń i ich eliminację. Głównie chodzi o spalanie i utylizację towarów, które nie spełniają norm. My te zalecenia spełnimy w jak najszybszym terminie - deklarował. - Następnie przedstawimy raport i mam nadzieję, że wkrótce te kontrole będą mogły ruszyć.
- Z takimi towarami może być to jeden przypadek na rok czy na dwa, ale trzeba mieć miejsce na ich utylizację, np. partii drewna, jeśli znajdzie się w niej szkodnik - wskazywał wiceminister Nalewajk. - Nie trzeba od razu budować spalarni, ale na przykład podpisać umowę z danym przedsiębiorcą. Jeśli te warunki zostaną spełnione, nie widzę żadnego problemu z wydaniem korzystnej dla elbląskiego portu decyzji. Zrobimy to bez zbędnej zwłoki, czyli od ręki. To kwestia tygodni - zakończył wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Co taka decyzja oznacza dla naszego portu?
- Pełne wykorzystanie potencjału elbląskiego portu, poszerzenie towarów sprowadzanych, wzrost znaczenia portu oraz da miejsca pracy - wskazał Arkadiusz Zgliński.
- Chcę podkreślić, że ani ja, ani moje służby nie blokują możliwości odpraw fitosanitarnych w elbląskim porcie. Decyzję w tej sprawie podejmuje minister rolnictwa, do którego razem z prezydentem Elbląga wybieramy się w przyszłym tygodniu, by rozmawiać na ten temat – mówił w sierpniu, podczas wizyty w Elblągu wojewoda Marian Podziewski. - Ta sprawa ciągnie się za długo, sam pisałem kilka opinii w tej sprawie.
Dziś wszystko wydaje się być na ostatniej prostej. Elbląski port wizytowali: Tadeusz Nalewajk, podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi, Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz poseł PSL Stanisław Żelichowski. I wszyscy zgodnie zapewniali – do zgody na odprawy jest zaledwie krok.
- Pewne elementy, jeśli chodzi o kontrolę weterynaryjną, zostały w elbląskim porcie wprowadzone w zeszłym roku. W tym roku została zmieniona ustawa. Jednak po spełnieniu ostatnich warunków myślę, że w najbliższym czasie, ten port jako 21. punkt na mapie kraju, będzie odprawiał również produkty pochodzenia roślinnego – mówił wiceminister Tadeusz Nalewajk.
Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa chwalił przygotowania elbląskiego portu do prowadzenia odpraw fitosanitarnych, ale: - Są pewne warunki techniczne, które muszą być uzupełnione. Chodzi o miejsce kontroli, jak również o miejsce utylizacji towarów, które nie spełniają norm Polski i Unii Europejskiej. Z zapewnień prezydenta i dyrektora portu wynika, że wkrótce warunki będą na tyle właściwie, że rozporządzenie ministra zostanie zmienione.
- Większość tych warunków głównych, które są wymagane w rozporządzeniu odnośnie przejść przeprowadzających kontrole fitosanitarne, jest spełniona - zapewniał Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu morskiego w Elblągu. - Konieczne jest spełnienie warunków technicznych, czyli w pierwszej kolejności należy stworzyć opracowanie zagrożeń i ich eliminację. Głównie chodzi o spalanie i utylizację towarów, które nie spełniają norm. My te zalecenia spełnimy w jak najszybszym terminie - deklarował. - Następnie przedstawimy raport i mam nadzieję, że wkrótce te kontrole będą mogły ruszyć.
- Z takimi towarami może być to jeden przypadek na rok czy na dwa, ale trzeba mieć miejsce na ich utylizację, np. partii drewna, jeśli znajdzie się w niej szkodnik - wskazywał wiceminister Nalewajk. - Nie trzeba od razu budować spalarni, ale na przykład podpisać umowę z danym przedsiębiorcą. Jeśli te warunki zostaną spełnione, nie widzę żadnego problemu z wydaniem korzystnej dla elbląskiego portu decyzji. Zrobimy to bez zbędnej zwłoki, czyli od ręki. To kwestia tygodni - zakończył wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Co taka decyzja oznacza dla naszego portu?
- Pełne wykorzystanie potencjału elbląskiego portu, poszerzenie towarów sprowadzanych, wzrost znaczenia portu oraz da miejsca pracy - wskazał Arkadiusz Zgliński.
A